---------- 00:22 17.02.2008 ----------
Wiesz, ja długo upieralam sie przy tym że jak będe miala z nim kontakt to będzie ok. Ze będziemy kolegami i bedzie als gla. Ale tak się nie da. Musi byc czas takiej abstynencji... To jest wręcz wymagane, niezależnie od tego czy dwie osoby wrócą do siebie póżniej czy nie.
Ja tutaj na forum napisalm dopiero w grudniu 2007, gdy pojawiła sie kwestia powrotu do byłej pracy. I chwała Bogu że tu napisałam bo dziewczyny dobitnie mi dały do zrozumeinia że to bedzie największy błąd mojego życia, jesli tam wróce. One mi to mówiły, ale ja sie upierałam i mówiłam, ze dam rade.., ze bede go traktowac jako kolege i takie tam..ale jak przeczytałam kolejne 2 czy 3 posty w których nadal było definitywne NIE od moich kochanych koleżanek z tego forum, to światełko czerwone sie zaświeciło. Po czym podjelam decyzje...jednak tam nie wróce (a było juz prawie wszytsko dograne - była tylko kwestia złozenia wypowiedzenia w obecnej firmie i przepracowanie okresu wypowiedzenia, ba nawet miałam juz w okresie wypowiedzenia zacząc prace w tamtej firmie). Decyzja była podjeta, dziwnie mi z nią było, ale wiedziałam ze tak trzeba, tak będzie najlepiej dla mnie.., bałam sie rozmowy z byłym szefem w której mialam mu powiedziec że jednak nie przyjde do jego firmy, ale zdobyłam sie na teleofn do niego i powiedziałam o mojej decyzji. Od tamtej pory nie mamy kontaktu i dziwnie sie z tym czuje. Mam nadzieje że nie ma do mnie żalu i że kiedys jak sie bedziemy widzieli na miescie to też sie zatrzyma i zechce ze mna chwile pogawędzic.
---------- 00:30 ----------
A co do kursu...to jak jest na takim kursie? Czy dużo osób indywidualnie przychodzi na taki kurs?? Czy jednak wiecej jest par? Ja sie obawiam że jak pójde na taki kurs to trafie na jakiegos 'dziwnego' partnera. Chociaz..kto wie, moze tym razem zapisze sie na kurs 100 kilosów od domu ale własnie na kurs tańca?? Kurcze, to by było fajne. Musze nad tym pomyslec i dobrze to sobie zorganizowac. Choc nie wiem czy dam rade z tym wsyztskim - mam angielski w pracy , w domu ucze sie włoskiego jako samouk i jeszcze kurs tańca?? Musiałabym jeszcze w tym wszystkim znaleźc czas na kurs nauki gry na klawiszach bo instrument juz mam ze 3 lata w domu a nic fajnego zagrac jeszcze nie potrafie