Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sansevieria » 17 sie 2012, o 23:42

I jak tak dalej pójdzie, to ktoś wreszcie zdecyduje, co dalej będzie z Twoim życiem, Nieszczęśliwa. Problem w tym między innymi, że wiele wskazuje na to, że nie Ty będziesz tą osobą. Zdecyduje mąż ( a jeśli jest z tych co im miłość przechodzi w nienawiść może być naprawdę niewesoło), kochanek, może żona kochanka ( która poszła na terapię zatem już pracuje świadomie nad swoim małżeńskim kryzysem)...nie Ty. Szkoda jak zawsze dzieci, bo zaiste życie ze świadomością "mamusia ma kochanka i być może rodzice się rozwiodą" fajne nie jest. Ponieważ sięgniecie po fachową pomoc już powyżej odrzuciłaś, nie będę się powtarzać. Może skorzystasz z tego, że człowiek ma nie tylko emocje ale też i wolę i zrobisz sobie (świadomie) pauzę od jakichkolwiek kontaktów z kochankiem powiedzmy przez miesiąc ? Bo to Cię ewidentnie nakręca i mąci, a jeśli miłość wieka jest to miesiąc wytrzyma.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez caterpillar » 18 sie 2012, o 11:30

Może skorzystasz z tego, że człowiek ma nie tylko emocje ale też i wolę i zrobisz sobie (świadomie) pauzę od jakichkolwiek kontaktów z kochankiem powiedzmy przez miesiąc ? Bo to Cię ewidentnie nakręca i mąci, a jeśli miłość wieka jest to miesiąc wytrzyma.


rowniez widze totalny brak kontroli nad wlasnym zyciem ale to wszystko bylo juz pisane...
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 18 sie 2012, o 13:23

sikorka napisał(a):
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Szukam mieszkania i zbieram kasę.

i tu Ci moge przyklasnac :oklaski:
tylko tak dalej.

:ok:
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 21 sie 2012, o 12:17

Nie wytrzymuje już tego wszystkiego.
Mąż usuwa mi się z drogi jak tylko może, bo nie da się ze mną żyć.
Powiedział, że jeśli gram na czas to wygram.
Rozmawiamy o tym żebym na pewien czas się wyprowadziła żeby przemyśleć wszystko.
On będzie czekał aż podejmę decyzję.
Tamten przysyła jednego smsa dziennie (oficjalnie jest bez telefonu, żona schowała, ale ma drugi), że nie wytrzymuje beze mnie.
Tak było do wczoraj :|
Wczoraj rano sms o treści: kocham.umieram.
i od tamtej pory nic. Nie wiem co się dzieje.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sansevieria » 21 sie 2012, o 12:30

A jakby Ci ktoś tu z forum powiedział co się dzieje i co powinnaś zrobić to uwierzysz, zaufasz? Bo wiesz, ileś tam z nas już próbowało na różne sposoby to czy tamto Ci przekazać i jakby zerową mamy skuteczność. Oczywiście zdania czy wizje mamy różne, mam jednak wrażenie że nic nie znalazłaś z czym byś się zgodziła choćby w znaczącej części. Piszesz, ale w rozmowę słabo wchodzisz, a w rozwiązywaniu problemów dialog jest potrzebny a nie ileś tam monologów. Dialog z Tobą.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 21 sie 2012, o 12:49

To nie jest tak że Was nie słucham.
Zgadzam się z tym co większość z Was pisze.
Wszystko biorę do siebie.
Myślę, analizuję, szukam jakiejś drogi.
A teraz czuję że moje życie się kończy :|
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Apasjonata » 21 sie 2012, o 13:04

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Wczoraj rano sms o treści: kocham.umieram.

Cos mi się zdaje, ze ten drugi mezczyzna wisi jak wisiorek na twej szyi .
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 21 sie 2012, o 13:08

Cały czas mi coś tu nie pasuje.
Nigdy tak nie pisał.
Zawsze się odzywał.
Mam ochotę wsiąść w samochód i tam pojechać :|
I mam nadzieję że nic się nie stało.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 21 sie 2012, o 13:35

pewnie umiera po prostu wasza milosc
bo wg mnie nie sprostaliscie jej

byliscie za gowniarscy, zeby wziac ja i zyc z nia otwarcie, nie dorosliscie do niej

polegliscie po prostu

zaloba

musicie juz zostac w waszych zwiazkach, skoro nie da sie nic zrobic
ta milosc zginie, i zycie bedzie sie toczyc dalej

na miare waszych mozliwosci
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 21 sie 2012, o 13:37

dzięki,
pewnie tak właśnie jest jak napisałaś.
Nic dodać nic ująć.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sansevieria » 21 sie 2012, o 13:44

Że słuchasz, czytasz i analizujesz to ja wierzę, ale w dialog czy dyskusję słabo wchodzisz. Pal sześć, w końcu to Twój wątek :)
Do bólu racjonalnie zaś jeśli wczoraj rano dostałaś sms-a wiadomej treści to są zasadniczo 4 możliwości.
Pierwsza - postanowił uciec od problemów i popełnił samobójstwo skuteczne - moim zdaniem tu prawdopodobieństwo oscyluje w okolicach zera. Skuteczni samobójcy zwykle nie informują o tym, żeby uniemożliwić próbę ratunku.
Druga - motywacja jw, ale próba samobójcza nieudana, manifestacja bezradności - w takiej sytuacji i tak kompletnie nie ma dla Ciebie jako kochanki miejsca w ratowaniu delikwenta.
Trzecia - coś obliczonego na wzbudzenie w Tobie nerwów, niepokoju, sprowokowanie Cie do czegoś - nawet jeśli takich numerów nie robił zawsze może być ten pierwszy raz.
Czwarta - ktoś z jego telefonu mąci - też moim zdaniem mało prawdopodobne.
W podsumowaniu zaś Może wreszcie zauważysz Nieszczęśliwa że relacja z tym panem zwyczajnie Cie niszczy... to już nie jest nieszczęśliwa miłość z przeszkodami tylko jakiś obłęd. Tak w moim postrzeganiu "na teraz". :?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 21 sie 2012, o 13:54

Samobójstwo mi nie pasuje, chociaż kto wie?
Sansevieria napisał(a):Skuteczni samobójcy zwykle nie informują o tym, żeby uniemożliwić próbę ratunku.

Ja i tak bym go nie uratowała, bo jestem teraz setki kilometrów od niego, a telefon od razu wyłączył.
Sansevieria napisał(a):w takiej sytuacji i tak kompletnie nie ma dla Ciebie jako kochanki miejsca w ratowaniu delikwenta.
.
Dlaczego nie ma? Może właśnie jest. Żona go zostawi, a ja się nim zaopiekuje :wink:

Wiem, że ta relacja mnie niszczy. Nie tylko psychicznie.
Nie jem, nie śpię. Mam dosyć wszystkiego.
I rzeczywiście doprowadza mnie do obłędu. :(
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 21 sie 2012, o 13:55

a ja myślę podobnie jak baronessa
właśnie przepierdalacie miłość
która Wam się zdarzyła
tak
zDARzyła - od słowa "dar"
oboje byliście obsrani ze strachu i nie mieliście dość jaj
żeby podjąć w życiu ryzyko
każde ryzyko niesie ze sobą możliwość sukcesu jak i porażki
bojąc się porażki jednak, tracicie szanse na szczęście
no więc duście się teraz
we własnych małżeńskich, nieświeżych już sosach
za karę
za tchórzostwo przed ŻYCIEM
zostaliście skazani na długie lata zatęchłej EGZYSTENCJI
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 21 sie 2012, o 14:01

Ja byłam gotowa podjąć to ryzyko.
Nawet zostawić dla niego dzieci.
Ale jakoś on chyba nie był zainteresowany :?

biscuit napisał(a):zostaliście skazani na długie lata zatęchłej EGZYSTENCJI


To ja już mogę sobie tylko w łeb chyba strzelić :|
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 21 sie 2012, o 14:06

nie musisz strzelać sobie w łeb
możesz nadal
SAMA PODJĄĆ RYZYKO ŻYCIA
z tchórzem lub bez tchórza
:kotek:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 125 gości