---------- 21:12 16.02.2008 ----------
Dziś byłam u takiej kobietki (mama kolegi ktory mi dzis wymianiał częśc w aucie) i tak jakos weszłysmy na temat mojego byłego szefa (bo to jest syn jej kuzynki). No i przez to wróciły wspomnienia o byłej pracy, troszkę tęsknota za tą pracą i zal ze musiałam stamtąd odejsc. Myslac o moim byłym szefie, choc miał czasem dziwne pomysły to jednak mysle o nim z ciepłem w sercu. I chyba dlatego zal mi też jego, ze On liczył na mnie że tam do nich wróce i pomoge 'stawiac na nogi' jego firme a ja go tak troche w konia zrobiłam. Kto pamieta to wie co to była za historia z moją pracą i dlaczego tam jednak nie wróciłam (mozna o tym przeczytac w moim poscie). Ale wiecie, mimo ze wiem że tam nie powinnam pracowac to jednak sentyment sie jakis ma.
Po za tym, jak były mysli o byłym szefie to pojawiły sie tez mysli o byłym chłopaku. W drodze powrotnej do domu zwracałam uwage na rejestrecje jadących z przeciwka samochódów patrząc czy to nie samochód mojego byłego. Często tak mam, to jest jakieś zboczenie. Bo co mi to da że bede wiedziała że On mnie mija? Bez sensu to jest, ale jednak czasami spoglądam na te cholerne rejestracje.
Te mysli o przeszłosci....i dołek gotowy.
---------- 21:17 ----------
Heh , napisałyscie cos w miedzy czasie.
Ja też sie bałam tu pisac o momi dołku, własnie, żeby nie zarazic Was tym humorem. No ale napisałam.
Ja wcinam chipsy ktore są cholernie niezdrowe a teraz jeszcze czekoladę i prawie już jej połowe zjadłam. Zaraz ide cos do picia sobie zrobic.
Miałam sobie jakis film właczyc..ale chyba zostane z Wami
Razem moze jakos przetrwamy te nasze dołki, co??
Ps. Mój luby jeszcze nie odpisał. Ale co tam, niech sobie nie mysli że sie tak szybko do niego odezwe!