Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez administrator_Paweł » 26 lip 2012, o 23:01

Tak biscuit, widziałem i widziałem, że niemal każdy z uczestników wątku przez chwilę dłuższą lub krótszą wspierał, a potem przez wiele chwil już mielił konfliktowanie w przeróżnych tego odmianach. Poniosło Was, wciągnęło, jak pisze Kasiorek w konflikty, bo jakoś taki widać mają dla Was urok magnetyczny te konflikty.
Agik - parę intrygujacych tematów sie pojawiło, na pewno nie tu gdzie powinno, usuwać ich nie będę - tego co wstecz. Sami możecie zadbać by miały swój rozwój w innych miejscach, jeśli Wam na tym zależy. Byle z szacunkiem, o co apeluję.
Wiele razy przewija się na forum narzekanie na to miejsce - przypomnę, że to Wy je bardziej tworzycie niż ja.
A na razie życzę spokojnej nocy.
Avatar użytkownika
administrator_Paweł
Administrator
 
Posty: 805
Dołączył(a): 29 kwi 2007, o 18:06
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 26 lip 2012, o 23:03

dzięki za odzew!
:kwiatek: (dla mężczyzny)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 27 lip 2012, o 08:05

ja tez Ci limonko wybaczam :buziaki:
i tez wiem z jakiego braku sa Twoje jady :ok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 27 lip 2012, o 09:44

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Tak dzieciom, a zwłaszcza starszej córce.
Zrobił sobie z nie powiernicę i łącznika między mną a nim.
Tylko ona nie zna całej prawdy. Nie wie o moim kochanku.
Mimo że chyba coś podejrzewa.
Ona też ma tego dosyć. Ale ojca jej żal.

I dopóki jest tak ni w te, ni we wte... to tak będzie.
Coś postanowiłaś, Nieszczęśliwa?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 27 lip 2012, o 10:13

ewka napisał(a):Coś postanowiłaś, Nieszczęśliwa?


Jutro wyjeżdżam. 3 dni będziemy razem. Na samą myśl robi mi się niedobrze.
Nie chcę jechać. Nie chcę się z nim rozstawać.
Tym bardziej, że jak ja wrócę to on wyjedzie.
Wczoraj rozmawiałam z moim mężem.
Powiedziałam, a właściwie powtórzyłam po raz kolejny, że nie widzę szans na bycie z nim.
Ale tradycyjnie, g... to dało.
Wiem że muszę się wyprowadzić.
I wcale nie uzależniam tej decyzji od tego czy mój kochanek się wyprowadzi od żony (jak niektórzy sądzą).
Nie ukrywam, że bardzo bym tego chciała. Ale wiem tez, że nie mam na to wpływu.
Jak się nie wyprowadzi, to pewnie nadal pozostanie kochankiem :wink:
Nie umiem przestać się z nim spotykać. To silniejsze ode mnie.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 27 lip 2012, o 10:24

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Ale tradycyjnie, g... to dało.

A co miało dać? Spodziewasz się (masz nadzieję), że co Twój mąż ma zrobić? Powiedzieć?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 27 lip 2012, o 12:07

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Wiem że muszę się wyprowadzić.

dopinguje nieszczesliwa :cmok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez anulka81 » 27 lip 2012, o 14:48

administrator_Paweł napisał(a):Do admina nie trzeba pisać, admin śledzi ten brazylijski serial o wzajemnej pogardzie od pewnego czasu i przeżywa głębokie rozczarowanie; To jest anty-wzorzec rozmowy wsparciowej, zastanawiam się czy Was większość wątkowiczów upomnieć, zbanować czy zostawić w tym kociołku napędzanym pogardą, agresją i czym tam jeszcze niefajnym
- a autorkę wątku poprosić by zostawiła tenże i założyła nowy? Czy może w końcu zaprzestaniecie wszelkich offtopiców, wzajemnych wojen - wyniesiecie się z nimi na privy zamiast robic tu żenującego big brothera? Myślę, że wiele osób tutaj naprawdę poniosło w niefajną stronę.

Przykro mi to czytać i przykro widzieć jak zostawiacie w sposób lekceważący samą autorkę wątku zajmując się swoimi racjami, walkami, przytykami. Mogę przypomnieć regulamin, pomachać palcem, mogę też po prostu poprosić - co czynię niniejszym - odpuśćcie te przepychanki i walki wyższościowe, zróbcie sobie pauzę od wątku, nie napędzajcie tego koła nienawiści dalej. Z szacunku dla szacunku chociażby.



Popieram! Ja, choć nie wspierałam ale współczułam w milczeniu, przestałam tu zaglądać bo autorka postu została po prostu zignorowana...

Cieszę się, że nieszczęśliwa tutaj wróciła i może w końcu znajdzie wsparcie, którego tak bardzo potrzebuje .
Ja wesprzeć nie potrafię ale współczuję i jestem myślami...
Avatar użytkownika
anulka81
 
Posty: 264
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 02:34
Lokalizacja: uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ituha » 28 lip 2012, o 12:37

hej uważam, co jak co ale twój mąż powinien wiedzieć. W tej sytuacji najbardziej krzywdzisz go i siebie .Skoro uważasz, że go nie kochasz to daj mu szansę by sobie ułożył życie sam lub by cię zrozumiał. Skoro wasz związek się nie układa i doszło do tego ,że znalazłaś sobie kochanka , a teraz jesteś w ciąży . Myślę, iż to dziecko może być szansą dla was obojga. Gdyby cie tak mocno kochał twój kochanek by zostawił żonę skoro ty jesteś gotowa zostawić męża, ale mu pasuje taki układ . Ciebie ma na swoje zachcianki a żonę do gotowania i sprzątania oraz wychowywania dzieci. A ty jednak musisz kochać swojego męża skoro za niego wyszłaś a kochanek w tej sytuacji był tylko po to by cię ktoś docenił. Ale co do pomocy to wszystko zależny od twoich uczuć i tego kto jest dla ciebie jak ważny. Dziecko powinnaś urodzić ono nie może odpowiadać za twoje niezdecydowanie i machlojki. 8)
PS: Będzie dobrze wszystko się ułoży :usmiech:
ituha
 
Posty: 4
Dołączył(a): 22 lip 2012, o 18:26

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez KATKA » 28 lip 2012, o 15:49

chyba jesteś trochę nie na bieżąco...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 29 lip 2012, o 09:22

ituha napisał(a): Gdyby cie tak mocno kochał twój kochanek by zostawił żonę

a skad taki wniosek? nic bardziej mylnego - jedno NIE ZAWSZE idzie w parze z drugim. jest jeszcze cos takiego jak zycie :bezradny: trzeba gdzies mieszkac, za cos zyc, zostawic dzieci.....to nie jest takie proste :?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 31 lip 2012, o 09:10

KATKA napisał(a):chyba jesteś trochę nie na bieżąco...

Chyba nawet więcej, niż trochę :)

Jak się czujesz Nieszczęśliwa?

:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 13 sie 2012, o 09:59

Wróciłam z wakacji. On pojechał :|
U mnie nadal bez zmian.
On się cały czas waha - raz odchodzi, za chwilę nie może odejść i tak w kółko.
Nie wiem na co liczę.
Mąż cały czas się stara.
Kwiaty, prezenty, zapewnienia o wielkiej miłości z Jego strony.
Ja pozostaję obojętna.
Gotowa tylko na znak ze strony tego drugiego :cry:
Nic mi się nie chce.
Jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez woman » 13 sie 2012, o 15:52

Jakbym siebie słyszała sprzed kilku lat.
Nie umiem napisać nic sensownego poza tym że wszystko jak zwykle pokaże czas.
Ja zostałam przy mężu czego absolutnie nie żałuję.
Tylko że ja miałam udane małżeństwo zanim zwariowałam na punkcie tego drugiego mężczyzny i to mnie trzymało przy życiu, tzn nadzieja że będzie tak jak wcześniej.
I jest :) a nawet lepiej :)
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 13 sie 2012, o 17:47

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):U mnie nadal bez zmian.

No widzę właśnie. Nawet powiedziałabym, że zrobiłaś krok w tył... bo gdzie się podziała decyzja, że jesteś gotowa żyć sama? Bo była przecież? Teraz wydajesz się znowu cała uwieszona na jego decyzji... której w dalszym ciągu brak :(

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona

Wierzę Ci Nieszczęśliwa. I naprawdę współczuję.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości