Podczaszy

[Księżycowa]

padłam

[Abssinth]

ja tez padlam

[Bianka]

i ja też
Pytam bo też mi się wydaje, że tę funkcję powinien pełnić świadek, na weselach na których byłam tak zawsze było, w sobotę wesele mojego brata, jego przyszła żona wymyśliła, żeby podczaszym był mój małżonek a nie jej świadek- braciszek :/

[sikorka]

u mnie na weselu wodke donosili kelnerzy, swiadek byl taczej o dupe roztrzasc

[Bianka]

Mam nadzieje, że tu też tak będzie, zamiast gościom tyłek zawracać i robić za kelnera, już widziałam jak się taki podczaszy bawi, ciągle lata i donosi i jeszcze zbiera za to, że gdzieś wypili, zamiast się bawić to go ganiają...
A to po to, żeby wódki nie rozkradli, jakoś u nas nie było podczaszego i nic nie rozkradli, nawet zostało, część oddaliśmy do sklepu a część porozdawaliśmy i jeszcze pare nam zostało

[woman]

u mnie na weselu wodke donosili kelnerzy, swiadek byl taczej o dupe roztrzasc

No tak, bo na świadka należy brać miejscowego błazna, a nie osobę bliską, przyjaciela, brata..
Nie znoszę tej presji na świadku, aby właśnie zabawiał, wódkę polewał, kawałami z rękawa sypał i ch.. wie co jeszcze.
Niewielka garstka ludzi czuje się dobrze w takiej roli. Ale wtedy pozostaje go o dupę roztrząść.

[Justa]

Dokładnie woman.

My z jeszcze narzeczonym świadkowaliśmy u mojej siostry - i naprawdę solidnie się przyłożyliśmy, przygotowaliśmy im niespodziankę na weselu (sami opracowaliśmy dla nich piosenkę, zupełnie się nie spodziewali), ponagrywaliśmy "za kulisami" życzenia gości, znajomych (takie bardziej na luzie, także grupowe itp), mój narzeczony wygłosił humorystyczny toast i starał się dbać o gości (nie tyle o wódkę, ile o bieżące potrzeby, dyskretną kontrolę, czy wszystko ok itp).

Dwa lata później poprosiliśmy moją siostrę z mężem o świadkowanie u nas - no i oni sami od siebie nie zrobili NIC! Po prostu sztampowa, standardowa ceremonia, jak zwykle, bez żadnych zaskoczeń.
Najpierw byłam lekko rozczarowana (tym bardziej, że kumplowaliśmy się tak swobodnie, na luzie, z jajem). Po jakimś czasie jednak różne myśli przychodziły i ewoluowały - i rzeczywiście pozostało już w spokoju we mnie tyle, że po pierwsze nie każdy dobrze czuje się w takiej 'publicznej' roli, a po drugie - to fakt, że my coś tam od siebie zrobiliśmy, nie oznacza wcale, że oni MUSZĄ też tak się zachować.

Dlatego mam podobne spojrzenie, co Ty, woman.

[sikorka]

bo na świadka należy brać miejscowego błazna, a nie osobę bliską, przyjaciela, brata..

a ja jestem zdania ze na swiadka nalezy brac osobe, ktora sie chce
my akurat wiedzielismy ze swiadek nic z tych rzeczy robil nie bedzie, od podawania wodki byli kelnerzy, a od zabawiania gosci byl zespol z wodzirejem na czele, wiec nikt od naszego swiadka podobnych rzeczy nie wymagal

a dzis akurat sie na wesele wybieramy, wiec licze na dobra zabawe i darmowe drinki