przez Justa » 3 sie 2012, o 22:49
Dokładnie woman.
My z jeszcze narzeczonym świadkowaliśmy u mojej siostry - i naprawdę solidnie się przyłożyliśmy, przygotowaliśmy im niespodziankę na weselu (sami opracowaliśmy dla nich piosenkę, zupełnie się nie spodziewali), ponagrywaliśmy "za kulisami" życzenia gości, znajomych (takie bardziej na luzie, także grupowe itp), mój narzeczony wygłosił humorystyczny toast i starał się dbać o gości (nie tyle o wódkę, ile o bieżące potrzeby, dyskretną kontrolę, czy wszystko ok itp).
Dwa lata później poprosiliśmy moją siostrę z mężem o świadkowanie u nas - no i oni sami od siebie nie zrobili NIC! Po prostu sztampowa, standardowa ceremonia, jak zwykle, bez żadnych zaskoczeń.
Najpierw byłam lekko rozczarowana (tym bardziej, że kumplowaliśmy się tak swobodnie, na luzie, z jajem). Po jakimś czasie jednak różne myśli przychodziły i ewoluowały - i rzeczywiście pozostało już w spokoju we mnie tyle, że po pierwsze nie każdy dobrze czuje się w takiej 'publicznej' roli, a po drugie - to fakt, że my coś tam od siebie zrobiliśmy, nie oznacza wcale, że oni MUSZĄ też tak się zachować.
Dlatego mam podobne spojrzenie, co Ty, woman.