Jak pomóc osobie sparaliżowanej po wypadku?

Rozmowy ogólne.

Jak pomóc osobie sparaliżowanej po wypadku?

Postprzez karolis » 31 lip 2012, o 09:08

Bardzo proszę o pomoc. Czy istnieją jakieś grupy wsparcia? Czy jest ktoś, kto może pomóc ujrzeć życie codzienne takim jakie było wcześniej?
karolis
 
Posty: 3
Dołączył(a): 31 lip 2012, o 08:48

Re: Jak pomóc osobie sparaliżowanej po wypadku?

Postprzez Orm Embar » 31 lip 2012, o 23:57

Cześć Karolis :-)

O grupach wsparcia dla osób sparaliżowanych po wypadkach nie słyszałem niestety (może jest to zresztą pomysł na coś ciekawego do zrobienia, kto wie?). Jeśli jest to ofiara np. wypadku komunikacyjnego, to chyba są jakieś fundacje pomagające ofiarom wypadków. Niewiele pomogłem jak widać... :(

Chciałem tylko odnieść się do tego co napisałaś/łeś w drugiej części pytani: otóż niestety codzienne życie NIE BĘDZIE takie jakie było wcześniej. Cała sztuka poradzenia sobie z sytuacją polega na pogodzeniu się (takim dobrym, pogodnym), że pewne rzeczy minęły bezpowrotnie. Co więcej, myślę, że w przypadku osoby sparaliżowanej początkowa rozpacz, żal, depresja, złorzeczenie bogu, nienawiść do siebie i do życia jest jak najbardziej normalna.

Nie musiałem godzić się z paraliżem, ale kilka razy w życiu traciłem i żegnałem się z bardzo dla mnie ważnymi wartościami / sytuacjami / ludźmi, i oczywiście bardzo z tego powodu cierpiałem. Myślę, że wcale nie potrzebowałem wtedy jakieś konkretnej pomocy (no chyba, że właśnie takiej bardzo konkretnej - typu skoro jestem sparaliżowany, to sorry winetu wynieś basen bo mi śmierdzi), ale poczucia, że ktoś bliski bez oceniania mnie gdzieś obok jest nadal ze mną.

Wiem też, że ludzie niekiedy chcą pomóc, ale tak naprawdę usiłują sprzedać tylko jakiś własny film ("weź się w garść", "no ja nie byłem taki mazgaj" bla bla bla), i tak naprawdę w końcu tylko się wkurzają, że ten pokrzywdzony nie ma ochoty tego filmu kupić.

Czy ta osoba to dla Ciebie ktoś bliski i ważny czy tylko ktoś z kręgu znajomych?

powodzenia tak czy owak! :D

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Jak pomóc osobie sparaliżowanej po wypadku?

Postprzez biscuit » 1 sie 2012, o 00:50

w nowych Charakterach
jest lekko inspirujący wywiad
z osobą która doznała paraliżu
a mimo to potrafiła rozgościć się w życiu po gospodarsku
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak pomóc osobie sparaliżowanej po wypadku?

Postprzez karolis » 1 sie 2012, o 07:30

Witaj Maks!

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź...

Osoba, o której mówię była mi bardzo bliska wiele lat temu - siłą rzeczy wszystko się rozeszło po kościach (byliśmy młodzi...), gdy dowiedziałam się o wypadku bardzo to przeżyłam - człowiek ten walczył o życie (bardzo to przeżyłam choć wiele lat go nei widziałam i praktycznie nic już o sobie nie widzieliśmy :(). Ostatnio spotkaliśmy się i rozmawialiśmy pół nocy jak starzy dobrzy znajomi...wszystko wróciło.

Najgorsze jest w tym wszystkim to, że widziałam załamanego chłopaka, który niegdyś był silną zabawną osobowością. Dzisiaj ze sobą piszemy, ale chciałabym być przy nim i go wesprzeć...nie wiem o co tu chodzi,ale tak jest i wcale to nie jest litość, w żadnym wypadku.
karolis
 
Posty: 3
Dołączył(a): 31 lip 2012, o 08:48

Re: Jak pomóc osobie sparaliżowanej po wypadku?

Postprzez karolis » 1 sie 2012, o 09:03

Dziękuję bardzo za artykuł, dzisiaj kupię Charaktery :)

Pozdrawiam.
karolis
 
Posty: 3
Dołączył(a): 31 lip 2012, o 08:48

Re: Jak pomóc osobie sparaliżowanej po wypadku?

Postprzez Orm Embar » 1 sie 2012, o 21:41

Cześć,

Może zabrzmi to okrutnie, ale przemyśl też mocno NA ILE chcesz się zaangażować. Ja też jestem normalnym człowiekiem i jeśli ktoś jest w potrzebie, to pomagam (z ostatnich przypadków moich znajomych: odejście męża od mojej koleżanki po dwudziestu latach do nowszego modelu, śmierć ukochanego męża innej kobiety, u jeszce innej osoby śmierć ostatniego członka jej rodziny i totalna samotność). Zwykle staram się choć na chwilę dać jakiś oddech, oderwać od tego całego myślenia... Za próby "pocieszania" kilka razy oberwałem ;-) ale jakieś takie sprawy typu zabranie kogoś na spacer działały.

Niemniej jednak od dawna nauczyłem się, żeby nie brać za nikogo odpowiedzialności, i mówię często sam sobie "stop, teraz to już ten ktoś musi radzić sobie sam". Naturalnie nadal gdzieś tam jestem obok i do dyspozycji, ale nie "oddaję się w całości", bo to się na ogół źle kończy.

Pomyśl czasami gdzie chcesz dojść i obserwuj to. Nie wiem też, czy nie ma niebezpieczeństwa związanego z tym, że byliście kiedyś ze sobą - czyli czy nie zacznie się między Wami kotłować uczucie, które będzie czymś podobnym do miłości, ale opartym o jego tragiczną potrzebę bycia podtrzymywanym na duchu i Twoją litość bądź poczucie odpowiedzialności.

Naturalnie to, że chcesz przy nim pobyć to fantastyczna sprawa, i bardzo, bardzo, bardzo cieszę się, że masz na to czas i ochotę, i że ten człowiek kogoś obok siebie ma. Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, może uda Ci się poczuć, że ten człowiek w Twoich rękach wraca do życia - i jest to uczucie tak nieprawdopodobnie fajne, że warto trochę nad nim popracować. :-) Ja tak miałem jak uczyłem 6-latkę radzenia sobie z lękiem - wchodziliśmy na wysokie wieże (ratuszową czy latarnie morskie), najpierw bardzo się bała, a potem nauczyła się, że można pokonać strach i nie bać się. Wiedziałem, że to nauka na całe życie - i byłem szczęśliwy, że miałem okazję to zrobić.

Chciałem tylko przestrzec Ciebie przed takimi postawami, które często potem dają więcej przykrości niż dobrych efektów.

Aha! Wiesz co - to normalne, że facet jest załamy i jeszcze jakiś czas będzie. Gdyby był od razu szczęśliwy oznaczałoby to chyba, że ma też po wypadku sparaliżowaną "normalność" w sensie psychologicznym. Smutek i przerażenie jest tu naturalne i normalne.

Nie zabierzesz mu ruchem czarodziejskiej różdżki tego cierpienia niestety, ale możesz dać mu takie zaczepienie do pracy nad sobą tym, że nie kopniesz go w tyłek teraz, kiedy jest tak bardzo niefajnie.

powodzenia!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59


Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 351 gości