Jasne, że możesz spytać Abs.
No więc ja zostałam wychowana w wierze katolickiej ale obecnie się za katoliczkę nie uważam. Nie chodzę do kościoła. Ale też wiem, że tak na prawdę poszukuję dopiero. Obecnie ciągnie mnie w strony i religie wschodnie, co z tego będzie to nie wiem. Może nic. W każdym razie zawsze byłam otwarta w tym temacie. Może pamiętasz, że mój były był katolikiem i to mi nie przeszkadzało. Uważałam to nawet za zaletę, że skoro ja nie to fajnie, że on tak, będzie kto dzieciom miał pokazać tą wiarę, a one z czasem i tak wybiorą... ale po tej akcji z byłym trochę przyznam się uprzedziłam. Chyba nadal czuję się skrzywdzona przez byłego i jak pomyślę, że skrzywdziła mnie osoba, która deklaruje w życiu takie a nie inne zasady (miłość, "nie sądźcie a byście nie byli sądzeni" itd.), to trochę zaczynam się bać powtórki z rozrywki. Tak jak by do mnie dotarło, jak bardzo religia katolicka potrafi namieszać co niektórym w głowie, a ja nie chcę kolejny raz przez to przechodzić. I jak na szyi jednego faceta widzę medalik i pytam go, jak to się ma w jego przypadku do spraw seksualności, co on sobie myśli kiedy uprawia seks, a on mi odp. że woli się nad tym nie zastanawiać... To tryb ucieczka załączyła mi się momentalnie. Teraz z kolei ten, o którym piszę. Jeszcze go nie znam w realu wprawdzie ale po prostu się zastanawiam ile w tych moich wątpliwościach jest jeszcze emocji z tego, co mi zrobił były a ile słusznie mam wątpliwości i może katolików jako partnerów powinnam z miejsca sobie odpuszczać. Ale czy to by nie było dla niektórych krzywdzące? Ech... sama nie wiem