buka, Ty się lepiej skup na gorącej modlitwie
żeby Twój mąż
nigdy nie znalazł się w zasięgu mojego kociego wzroku
bo choć nie sądzę, żeby mnie zainteresował w najmniejszym stopniu
facet, który pojął za żonę taką kobietę jak Ty
to jednak jest jest we mnie bezbrzeżny ogrom współczucia
dla wszelkich istot żyjących głęboko pokrzywdzonych przez los
[/quote]
mój mąż ma wyrobione zdanie na temat hmm pań lekkich obyczajów, że tak powiem nie ma powodów, żeby przedłużać sobie penisa bzykając jakkieś panny.. młode czy te podstarzała..o kocim spojrzeniu i robiące mraaauuu
a poza tym mąż modli się razem ze mną..
jest zajebiście przystojny i inteligentny..KOCHAM GO.
[/quote][/quote]
mój mąż obśmiewa mnie za to całe pisanie tutaj. jestem jego drugą żoną, i znam jego historię dobrze. kiedy miał kilkanaście lat to już wtedy wiedział, że nie przeleci wszystkich fajnych panienek, ale jednak próbował. jego pierwsze małżeństwo to było jedno wielkie pasmo zdrad i innych erotomańskich wybryków. sam teraz mówi o tym, że masturbował się innymi kobietami, prowadząc różne gierki; dla jednych lasek zgrywał się na zagubionego w życiu i wrażliwego młodego artystę, dla innych był draniem. mówi, że to niesamowite, że gdzieś na polu podświadomości wyczuwał w jaką rolę ma się wcielić. trwał w tym stanie kilkanaście lat, i wtedy, kiedy go poznałam był kompletnym uczuciowym wrakiem. jego doświadczenia są bardzo cenne dla mnie. takie gdakanie natomiast, jak Twoje, nie. lituj się nad kotami, litowanie się nad Tobą zostaw mnie, bo to ja obracam się w obrębie własnego gatunku