przez doduś » 26 lip 2012, o 11:38
kryzys męskości, to jak zauważyła bis, kryzys braku inicjacji. Chłopcy kastrowani przez matki i babcie nie mają skad czerpać wzorca męskości, bo na pewno nie jest nim ojciec, który sam nie miał wielkich szans by wzorować się na swoim, wykastrowanym, albo nieobecnym, ojcu.
Dziadkowie mojego pokolenia wyginęli na wojnie, bądź w najlepszym razie zostali alkoholikami radząc sobie z wojenną traumą swoich ojców , którzy wyginęli na wojnie albo w najlepszym razie zostali alkoholikami radząc sobie z traumą swojej wojny. Dziadkowie, którzy przeżyli a nie zostali alkoholikami odbudowywali powojenną Polskę trzaskając 300 % normy albo i więcej a żony obmywały im stopy ,bo tak kazały im matki i za te 300% normy też się należało.
W konsekwencji wojny, alkoholizmu albo też 300 % normy matki i babki wypełniały chcąc/nie chcąc lukę po nieobecnych ojcach nieświadomie kastrując swoich synów. Co zresztą nadal ma miejsce.
tak mi się wyrwało.
A... nie zgodzę się, że druga szansa na przejście inicnjacji pojawia się przed mężczyzną koło czterdziestki. Pojawia się przed każdym mężczyzną, niezależnie od wieku, który doświadczy i uświadomi sobie to, że nie przeszedł męskiej inicjacji.
bis - rozczaruję Cię - męską inicjację mężczyzna moze przejść wyłącznie "z ręki" innego meżczyzny. Znasz fachowca więc spytaj. Potwierdzi moje słowa. Z Tobą to niestety, ale panom się zdawało, że są mężczyznami. Nadal pozostawali dupkami, który po prostu zdradzają swoje żony. Prawdziwy mężczyzna jest wierny i lojalny wobec swojej wybranki