limonka napisał(a):Agik Ty powinnas do gazety Pisac:):)
No najlepiej do Gazety Polskiej
limonka napisał(a):Agik Ty powinnas do gazety Pisac:):)
agik napisał(a):buka_lu napisał(a):KATKA napisał(a):pytanie czy krowa na zjedzenie czy jako pieszczoch
to była przenośnia, ale widzę że za trudna
Wyjasnij więc
Wiesz, to jest forum publiczne - a to znaczy, zę nawet ludzie, którzy nie rozumieją wyrafinowanych przenośni, mają prawo do swojego głosu ...
buka_lu napisał(a):limonka napisał(a):Agik Ty powinnas do gazety Pisac:):)
No najlepiej do Gazety Polskiej
agik napisał(a):Kolejny raz mi poszedł w kosmos post do Ciebie, Buka ( jak pójdzie trzeci raz, to uznam, że ... siła wyższa)
Tak, przeczytałam, ze zrozumieniem, co przytoczyłaś. I takie, jak napisałam wnioski wyciągnęłam. Ty przeczytałaś ze zrozumieniem, co ja napisałam? Teraz i wcześniej?
Zastanawiam się skąd w Tobie tyle poczucia wyższości- nie tylko do kobiet, ale również w stosunku do meżczyzn.
Tata nie da cyca, bo go nie ma, ale dziecko potrzebuje i taty i mamy. Moje siostrzenice wieszają się na swoim tacie, jak ma akurat wolną niedzielę- bo tesknią za tatą, którego w ogóle nie widzą ( tata pracuje). Widziałam dzieci, które wąchają ręce dziadka " bo pachną panem"... Dzieci mają filmy wręcz z nieobecnym mężczyzną... Nadają rangi rodzinne mrówkom, a w życiu tych mrówek nie ma mężczyzn- są w pracy...
Masz az tak małe zaufanie do własnego partnera, zę nie powierzyłabys mu WASZYCH dzieci? A może warto zbudowac więź nie tylko z dzieckiem, ale również z partnerem? Nie reproduktorem, nie dostarczycielem środków do życia- tylko z człowiekiem, który jest Twoim mężem...
Pogadaj z kimś ( spowiednikiem, psychologiem, a najlepiej z partnerem) o tym, bo to, co piszesz jest STRASZNE
Zgadzam się.buka_lu napisał(a):inna jest rola matki i inna jest rola ojca.
ojciec nie da cyca..bo go nie ma.
Za coś? Czyli że dziecko ma czymś 'zasłużyć' na miłość ojca???? To znaczy, że usprawiedliwiasz 'tatusiów;, którzy nie kochają swoich dzieci, bo te nie spełniają ich oczekiwań??? Kurcze, no!buka_lu napisał(a):ojciec nie kocha bezwarunkowo..
ojciec kocha za coś.
Ja rozumiem to tak. Tu nie chodzi o to, że matka idąc do pracy wyrządza jakąś krzywdę dziecku. Twoja córka była zaopiekowana, dopieszczona (przez tatę), miała zaspokojone potrzeby emocjonalne i poczucie bezpieczeństwa - NIC nie straciła na Twoim pójściu do pracy. Za to TY poczułaś się zazdrosna, że ona woli tatę i jego obecność. Czyli - jeśli dobrze rozumiem - porządek jest wtedy, kiedy dzieci wolą wszystko robić z Tobą??? O to chodzi? O to poczucie kontroli/bycia niezastąpioną?buka_lu napisał(a):ja straciłam swoje 5 min najważniejsze dla mnie i dla mojej córki..
(...) zobaczyłam moje dziecko, które woli, żeby tata przewijał..zasnąć nie chce bez taty, które woli jak tata zrobi mleko..i które zanosi się płaczem jak tata wychodzi z domu.
No ale dlaczego nie przyjmiesz, że córcia MOŻE/MA PRAWO mieć silniejszą więź z tatą niż z Tobą? Dać jej na to wewnątrz siebie pozwolenie?buka_lu napisał(a):wiem dobrze jak musiałam długo nadrabiać, żeby odbudować tą więź.i wiem również, że tak na prawdę jest ona nie do odbudowania.
Szanuję mamy, które zostają na wychowawczym. Podziwiam ich cierpliwość, kreatywność, organizację pracy itp. Bunt we mnie budzi jedynie traktowanie tego jako jedynej właściwej drogi macierzyństwa.buka_lu napisał(a):Jestem również matką 1.5 rocznego synka.
i tym bardziej teraz wiem.. co straciłam.
Bo jestem z nim od początku..
i był dla mnie od początku najważniejszy.
i nie miałam problemu zostać z nim w domu i nie mam problemu siedzieć z nim do tej pory.
buka_lu napisał(a):niesamowite jest to.. że istota tego,
co chciałam pokazać, została rozmydlona.
gadamy o krówkach..
i jak się ma macierzyństwo do tacierzyństwa.
w życzeniowy sposób.
A jeśli chodzi o Bis to ja się kompletnie jej nie boję (domyślam, że w pełen słodyczy sposób zrówna mnie z ziemią)
ale ja mam wsparcie rodziny..
ona ma tylko koty i swoje erotomańskie tańce.
buka_lu napisał(a):agik napisał(a):Kolejny raz mi poszedł w kosmos post do Ciebie, Buka ( jak pójdzie trzeci raz, to uznam, że ... siła wyższa)
Tak, przeczytałam, ze zrozumieniem, co przytoczyłaś. I takie, jak napisałam wnioski wyciągnęłam. Ty przeczytałaś ze zrozumieniem, co ja napisałam? Teraz i wcześniej?
Zastanawiam się skąd w Tobie tyle poczucia wyższości- nie tylko do kobiet, ale również w stosunku do meżczyzn.
Tata nie da cyca, bo go nie ma, ale dziecko potrzebuje i taty i mamy. Moje siostrzenice wieszają się na swoim tacie, jak ma akurat wolną niedzielę- bo tesknią za tatą, którego w ogóle nie widzą ( tata pracuje). Widziałam dzieci, które wąchają ręce dziadka " bo pachną panem"... Dzieci mają filmy wręcz z nieobecnym mężczyzną... Nadają rangi rodzinne mrówkom, a w życiu tych mrówek nie ma mężczyzn- są w pracy...
Masz az tak małe zaufanie do własnego partnera, zę nie powierzyłabys mu WASZYCH dzieci? A może warto zbudowac więź nie tylko z dzieckiem, ale również z partnerem? Nie reproduktorem, nie dostarczycielem środków do życia- tylko z człowiekiem, który jest Twoim mężem...
Pogadaj z kimś ( spowiednikiem, psychologiem, a najlepiej z partnerem) o tym, bo to, co piszesz jest STRASZNE
masz własne doświadczenia?? a nie z siostry dziećmi?
agik napisał(a):buka_lu napisał(a):niesamowite jest to.. że istota tego,
co chciałam pokazać, została rozmydlona.
gadamy o krówkach..
i jak się ma macierzyństwo do tacierzyństwa.
w życzeniowy sposób.
A jeśli chodzi o Bis to ja się kompletnie jej nie boję (domyślam, że w pełen słodyczy sposób zrówna mnie z ziemią)
ale ja mam wsparcie rodziny..
ona ma tylko koty i swoje erotomańskie tańce.
Sama ją rozmydliłaś!!!! pierdoląc o kwaitkach najpierw, potem o krówkach!
Ty mówisz o tym, ze " się rozmydliło" ? Rozmydliłaś- to masz! Nikt Ci chyba nie kazał pisac o krówkach i kwiatkach?
Komuś chcesz zarzucic życzeniowe myślenie?
A co do Bis- mam nadzieję, ze Cię OLEJE SIKIEM PROSTYM.
Nie zawsze warto dac się tak prowokowac. Szczególnie, jeśli się jest tak PROSTACKO ZACZEPIANYM, jak Ty zaczepiasz Biscuit!
Bis! PROSZĘ!!! Nie daj się takim bezsensownym zaczepkom!!! Niech to deklarowane męczeństwo samo się obnaży swoją smutną nagością w próżni!
Bianka napisał(a):Agik hmmm, ja nie widzę, żeby Buka umniejszyła w tym poście rolę ojca, żeby matka była ponad ojcem...nie da się zastąpić nikogo, ani matki ani ojca, są na równi, dzieci potrzebują obojga..
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: ovoriot i 37 gości