pytanie??

Problemy z partnerami.

pytanie??

Postprzez paulinka175 » 12 lut 2008, o 18:51

co myslicie o tym ze chlopak wychodzi sobie z kolegami na piwko i wogule... ostatnio kiedy odjechalam od niego w niedziele popoludniu to on juz wieczorem pojechal z kolega pograc w gry takie maszynowe do jakiegos baru. a pozniej kiedy spytalam czemu pojechal to on tylko ze to moja wina bo moglas zostac jeszcze w niedziele u niego. no mi sie wydaje ze ma swoj rozum a nie za ja mam go pilnowac... bo co odjechalam to nie mila co robic w domu i takie tam zaczal wymyslac. wydaje mi sei ze zeby wyjsc gdzies z kolegami to jeszcze ale zeby sam jezdzil po jkais barach. Moze to nie jest dla was az taki problem ale mnie to czesto denerwuje ze on tak sam sobie jezdzi i jeszcze zadko mi pisze ze gdzies jest przewaznie to ja musze sie wypytywac gdzie jest.. nie wiem czemu taka tajkemnice z tego robi. co o tym myslicie?????
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez citizen » 12 lut 2008, o 18:58

Myślę, że powinnaś zacząć żyć własnym życiem, a nie jego.
Jak jest sam to w pewnych określonych przez was oboje granicach może robić to na co ma ochotę, niekoniecznie informując Cię na bieżąco o wszystkim. Nie rozumiem, co złego jest w wyjściu ze znajomymi, jesli Ty w tym czasie robisz coś innego.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez szachistka » 12 lut 2008, o 19:28

Ja nie pytam swojego partnera co robi w swoim czasie wolnym. Jeśli gdzieś wychodzi, zazwyczaj mi mówi przed faktem lub po, ale nie wypytuje o każde jego wyjście. Gdybym tak zaczęła robić to by się działo;) A czemu właściwie denerwuje Cię, że on sobie gdzieś wychodzi? Co w tym złego? Toć wychodzi odprężyć się/ zabawić a nie na podryw. Każdy człowiek tego potrzebuje, choćby dla zdrowia.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez jokasica » 12 lut 2008, o 19:32

Szachistka a jesli facet wychodzi wieczorem i wraca rano albo nastepnego dnia wieczorem ? Tak tylko pytam z ciekawosci, czy wtedy mialabys pretensje.....Bo ja mialam i moze to byl moj blad :(
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez cosy » 12 lut 2008, o 20:40

Joaksico...zadałas pytanie Szachistce ale pozwole dorzucic moje 3 grosze. W kazdym razie gdyby mój facet robił tak jak Ty mowisz, to tez byłabym wkurzona, a gdyby mi jeszcze nie mówił gdzie sie wybiera, lub gdzie był to byłoby cos nie tak. Mnie sie tak nigdy nie zdarzyło - jak byłam z moim byłym to oboje wiedzielismy gdzie spedzamy czas wtedy gdy nie spedzamy go ze sobą. Nie było zadnych tejemnic i to mi sie podobało. I mysle ze tak własnie pwoinno byc. Nie tak ze sie musimy spowiadac, ale mówimy drugiej osobie bo chcemy sie tym podzielic, z własnej woli i juz.
A co do Twoich pytan Paulinko to mysle ze Twój chłopak ma prawo do tego by wychodzic. przeciez jesli nie jest z Tobą i Ty nie możesz byc wtedy z nim to On chyba nie musi cały czas siedziec w domu.. ?? i mysle ze jesli gdzies sam wychodzi by sie rozerwac to tez nie jest w tym nic złego. Z resztą ktoś, z tego co wyczytałam, wyjasnił zCi ze Twój chłopak wyszedł bo Ty nie zostałas dłuzej w tamta niedziele, czyli pewnie chciał by z Toba ale skoro pojechałas to postanowił jakos sobie wolny czas zorganizowac. ja to tak bym tłumaczyła. I nie widze w tym nic złego. Może poprostu za mało czasu spędzacie razem??
Ostatnio edytowano 12 lut 2008, o 20:44 przez cosy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
cosy
 
Posty: 245
Dołączył(a): 27 gru 2007, o 16:59

Postprzez Madzia » 12 lut 2008, o 20:43

to wcale nie jest twój błąd, to juz jest nienormalne, tak sie nie robi. Moj były wychodzil na piwo i wracal nieraz po trzech dniach, boze co ja wtedy przezywałam, szkoda gadac. Juz nigdy sobie nie pozwole.
Madzia
 

Postprzez jokasica » 12 lut 2008, o 21:01

Dziekuje, bo juz myslalam, ze to ze mna było cos nie tak...On wychodzil wieczorem a mnie biedna zostawial w lozku, uwazal ze ma do tego prawo. Paulinko przepraszam, ze wbilam sie tu i marudze, ale poruszylas temat ktory tez mnie kiedys meczyl. Uwazam, ze nie powinnas miec pretensji, ze czasem gdzies wyjdzie jak ma czas wolny i akurat nie jest z Tobą. Nie mozesz zamknac w klatce, to normalne ze kazdy chce czasem pobyc ze swoimi znajomymi...A nie mowi Ci, ze gdzieś wychodzi bo moze boi sie, że go zaatakujesz pretensjami?
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez paulinka175 » 12 lut 2008, o 22:50

no z tymi pretensjami to sie zgodze ale wkurzam sie i moze nawet za bardzo ze nie mowi mi gdzie wychodzi a ja sie boje ze pojdzie na jakas imprezke i nie wiadomo co tam bedzie robil tym bardziej ze ma kolege z ktorym sie nie lubimy i on nie ma nikogo dlatego ciagle wyciaga tego mojego z domu byle mi tylko zrobic na zlosc i w tym jest ten caly problem.... a i jeszcze chodzi o to ze ja nie moglam zostac u niego na niedziele mialam swoje sprawy w domu do zrobienia a poza tym juz kiedys byla taka sytuacja ze nie zostalam u niego na nioedziele a on poszedl sam na koncert i mi powiedzial ze powinnam miec pretensje sama do siebie bo on chcila ze mna isc na ten koncert tylko ze ja naprawde nie moglam wtedy zostac :(( no ale to juz bylo dawno tweraz zeszlismy sie i nie chce zeby to sie powtarzalo.. najbardziej denerwuje mnie ten jego kumpel!
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Honest » 13 lut 2008, o 00:24

---------- 23:21 12.02.2008 ----------

Paulino, bliski jest mi pogląd Szachistki. Związek to nie tylko czas spędzony we dwoje, bardzo ważne jest "własne życie", czas wolny. Myślę, że ciągła kontrola nie wpływa pozytywnie na Wasz związek - jeśli człowiek będzie chciał coś zrobić za plecami partnera, to rozliczanie swojej drugiej połówki na nic tu się zda.

Uważam, że jest jedna zasada, na co nie mamy wpływu, tego nie warto próbować zmienić. Kontrola właśnie nie zmieni ewentualnych poczynam Twojego partnera. Oczywiście, masz prawo mieć własne zdanie na temat wyjść do baru, ale każdy ma prawo żyć jak chce, a związek to kompromis. Nie ma chyba związku, gdzie obojgu partnerom wszystko się podoba (np. spędzanie czasu ze znajomymi) ale pewne rzeczy można akceptować lub nie. Myślę też, że ten kolega nie robi nic Tobie na złość - po prostu lubi Twojego mężczyznę, kumplują się...

Jeśli wolno spytać, co Ty robisz w wolnym czasie?

---------- 23:24 ----------

Pozwolę się wtrącić... Jokasica, moim zdaniem takie epizody nieobecności to duża przesada. Rozumiem, że ktoś chce pobyć czasem sam, mieć prawo do tajemnic, ale takie eskapady... chyba każdego flegmatyka wyprowazdiłyby z równowagi i to nie na żarty!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez mahika » 13 lut 2008, o 00:57

paulinka175 napisał(a):no z tymi pretensjami to sie zgodze ale wkurzam sie i moze nawet za bardzo ze nie mowi mi gdzie wychodzi a ja sie boje ze pojdzie na jakas imprezke i nie wiadomo co tam bedzie robil tym bardziej ze ma kolege z ktorym sie nie lubimy i on nie ma nikogo dlatego ciagle wyciaga tego mojego z domu byle mi tylko zrobic na zlosc i w tym jest ten caly problem....


Tak, samotny kumpel, który wyciągał mojego (chyba ex...) skad ja to znam, użerałam się z nim od początku naszego związku, do dziś... nie masz rady na niego, ja zrobiłam już wszystkie manewry jakie były możliwe zeby sie go pozbyć i co??? jak sam nie bedzie chciał to nic nie poradzisz, niestety. każdy ma swoje priorytety, niestety....
a jakby tak wysadzić w powietrze tych kumpli?? pewnie bym sobie troche posiedziała ładnych pare latek, ale... nie musiałbym sie o nic martwić, jedzenie bym dostała, spanie też, znalazłabym sobie dziewczyne z wysokim wyroczkiem jak mój hi hi hi....
wizja niekiepska :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 273 gości

cron