to już jest koniec... :(

Problemy z partnerami.

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Justa » 23 lip 2012, o 13:47

buka_lu napisał(a):Ludziom się wydaje, że jak potrafią zbadać szympansa albo amebe.. to człowiek dla nich też cały do zbadania i opisania w podręcznikach. bardzo to ciekawe.
Jeśli już chcesz być do końca precyzyjna, to nigdy żaden naukowiec nie wypowiedział się, że zbadał DO KOŃCA szympansa czy amebę. Nie wiem, czy wiesz, ale obecna nauka jest baaaardzo rozwinięta - jednak ciągle jest mnóstwo zagadek i pytań, na które naukowcy nie znaleźli jeszcze odpowiedzi. 8)
buka, ja nie jestem osobą religijną, choć uważam, że pierwiastek nadprzyrodzony w świecie istnieje, i być może jakaś siła sprawcza również. Czy ludzie nazywają ją siłą kosmiczną, czy bogiem/Bogiem, czy fatum, czy jeszcze jakoś inaczej - to już kwestia drugorzędna jak dla mnie.

Od razu zaznaczam, że ja na chwilę obecną nie umiem jednoznacznie określić swojego stosunku do ustawień Hellingera (jednakowoż wiele wątpliwości, co obserwacji skutków pozytywnych), to jednak w jakiś sposób intryguje mnie jego sama filozofia i ideologia (kwestia ważności wykluczenia z rodziny w którymś pokoleniu, ranga ważności członków rodziny, teoria wymiany dóbr/wyrównania i hasło "MIŁOŚĆ ZACZYNA SIĘ OD BRANIA"). Np. w skrócie można poczytać tutaj:
http://www.blizejsiebie.pl/?o-ustawieni ... emowych,23
Ostatnio edytowano 23 lip 2012, o 14:13 przez Justa, łącznie edytowano 1 raz
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Justa » 23 lip 2012, o 13:49

Sandrine, wielki off nam się tu zrobił :!: Czytasz i jakoś korzystasz, czy lepiej, żebyśmy założyły nowy temat?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Sandrine » 23 lip 2012, o 14:27

czytam ale niewiele z tego rozumiem bo nie wnikam w to ;)
ale polecam założenie sobie nowego wątku bo mój wątek chyba się trochę zagubił... ;)

wolę się teraz skupić na pisaniu listu do mojego męża... ;)
Avatar użytkownika
Sandrine
 
Posty: 130
Dołączył(a): 11 cze 2012, o 14:54

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez josi » 23 lip 2012, o 19:36

kasiorek43 napisał(a):
josi napisał(a):aha, kasiorek jesli zarzucasz mi chamstwo to dobrze by bylo to uzasadnic.




:shock: Gdzie niby?

Na resztę nie odpowiadam, bo po raz kolejny to samo, to bez sensu...


zarzucilas mi niekulturalnosc: gdy ja ci napisalam ze niekulturalne jest w kolko powtarzanie komus ze nie rozumie, ty odpowiedzialas ze ja juz wiele razy bylam niekulturalna,
wiec pytam kiedy? jak juz cos zarzucarz to mow co, a nie tak ogolnie zeby tylko psuc atmosfere...

No a jesli chodzi o to czy bez sensu czy nie, to moze napiszesz ktore to moje pytanie tak krytykujesz i jest bez sensu? czy wiesz w ogole jaka moja postawe krytykujesz?

Sandrine ja sie tak rozpisalam bo sie poczulam tu zaatakowana, ale miej pewnosc ze twoje wpisy tu nie gina i sa czytane... powodzenia w pisaniu listu.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Justa » 23 lip 2012, o 22:23

Sandrine napisał(a):wolę się teraz skupić na pisaniu listu do mojego męża... ;)
Powodzenia i kciuki! Daj znac, jak Ci idzie.

P.S. Co do Hellingera, to jeśli będzie zapotrzebowanie na dyskusję, to możemy założyć osobny wątek dla chętnych.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Księżycowa » 23 lip 2012, o 23:05

josi napisał(a):
kasiorek43 napisał(a):
josi napisał(a):aha, kasiorek jesli zarzucasz mi chamstwo to dobrze by bylo to uzasadnic.




:shock: Gdzie niby?

Na resztę nie odpowiadam, bo po raz kolejny to samo, to bez sensu...


zarzucilas mi niekulturalnosc: gdy ja ci napisalam ze niekulturalne jest w kolko powtarzanie komus ze nie rozumie, ty odpowiedzialas ze ja juz wiele razy bylam niekulturalna,
wiec pytam kiedy? jak juz cos zarzucarz to mow co, a nie tak ogolnie zeby tylko psuc atmosfere...

No a jesli chodzi o to czy bez sensu czy nie, to moze napiszesz ktore to moje pytanie tak krytykujesz i jest bez sensu? czy wiesz w ogole jaka moja postawe krytykujesz?



Chamstwo i brak kultury to chyba jednak dwie rożne rzeczy...

Wiesz josi, kończąc juz tą dyskusję, to powiem tylko tyle, że NIC I NIKOGO nie krytykowałam. Nie napisałam, że pytanie jest bez sensu tylko, że pisanie ciągle tego samego przeze mnie i zdaje sie nie tylko, jest bez sensu a to różnica. Za to jest to idealny przykład tego, że czytasz po łebkach i dostrzegasz co chcesz.
Juz po raz trzeci powtarzam, że nie będę się licytować i cytować ci każdego Twojego wpisu odnośnie braku kultury, co zasugerowałam, że mogłabym wskazać takie wpisy Twoje a nie zarzuciłam a to kolejna różniaca. Np. m.in takim przykładem jest olewanie innych wpisów (nie tylko moich), które odpowiadały zyczliwie i chętnie na Twoje ciagle i to samo pytanie.

W tym miesjcu mówię STOP i nie dyskutuję, bo zarzucasz mi rzeczy, które nawet nie przyszly mi do głowy i nie miałam ich na celu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez josi » 24 lip 2012, o 00:19

hehe tak myslalam
masakra...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Księżycowa » 24 lip 2012, o 00:32

josi napisał(a):hehe tak myslalam
masakra...



Niczego innego się nie spodziewałam :D

Dobrej nocy :heyka:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez josi » 24 lip 2012, o 00:36

czujesz satysfakcje? to fajnie, bo mnie ta rozmowa wymeczyla na maksa.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Księżycowa » 24 lip 2012, o 00:55

Josi, skoro tak sądzisz, to już Twoja rzecz.... teraz to już lecę, bo sie zasiedziałam ... dobrej nocki wszystkim :)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez josi » 24 lip 2012, o 00:58

nie sadze - wnioskuje po emotikonkach :idea:
a ja sie serio czuje jakbym tone gnoju wlasnorecznie przerzucila
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Sandrine » 24 lip 2012, o 09:16

wiecie co... wczoraj mój mąż ( pracuje w służbach mundurowych) już trochę "wstawiony" powiedzial, że po naszej ostatniej rozmowie ( 1,5 mc temu) w której powiedziałam mu ze nie wiem co dalej z naszym małżeństwem, przeszło mu przez myśl, żeby przystawic sobie lufę...
aż mnie zamurowało. Później powiedział, że oczywiście by tego nie zrobił bo mi obiecał, że bedzie o mnie walczyć. Ale ja teraz się boję, że gdy ostatecznie się z nim rozstanę i nie będzie miał juz o co walczyć to to zrobi, bo w pracy codziennie ma do czynienia z bronią... :cry:
Avatar użytkownika
Sandrine
 
Posty: 130
Dołączył(a): 11 cze 2012, o 14:54

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez biscuit » 24 lip 2012, o 10:08

Sandrine napisał(a):wiecie co... wczoraj mój mąż ( pracuje w służbach mundurowych) już trochę "wstawiony" powiedzial, że po naszej ostatniej rozmowie ( 1,5 mc temu) w której powiedziałam mu ze nie wiem co dalej z naszym małżeństwem, przeszło mu przez myśl, żeby przystawic sobie lufę...
aż mnie zamurowało. Później powiedział, że oczywiście by tego nie zrobił bo mi obiecał, że bedzie o mnie walczyć. Ale ja teraz się boję, że gdy ostatecznie się z nim rozstanę i nie będzie miał juz o co walczyć to to zrobi, bo w pracy codziennie ma do czynienia z bronią... :cry:

powiedz mu
NA TRZEŹWO, z pewnością i na poważnie
że jak się tego typu rozmowa jak wczoraj powtórzy
to następnym razem zgłosisz to policję
bo człowiek niezrównoważony psychicznie
nie może pracować na stanowisku
gdzie ma do czynienia z bronią
tak to powiedz, żeby nie miał wątpliwości
że to zrobisz
a jeśli mimo to będzie dalej wyskakiwał z lufą
to to ZRÓB
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Apasjonata » 24 lip 2012, o 11:07

Sandrin
Poznałam kiedyś pewnego męzczyznę, na terapii. Miał trudną przeszłosc, ale wydawało się, ze radzi sobie swietnie, był wesoły, pełen nadziei i nawet pomagał innym ludziom.
Tydzień przed porodem zony, podjechali po zakupach całą rodziną ( z kilkuletnią córeczką) pod garaż , wysiedli.
On wziął strzelbę i zaczął celować raz do zony , raz do siebie, pytając - kto? ty czy ja? Zastrzelił siebie, swiadkiem tej sytuacji była ich mała córeczka. Żona zamiast na porodówkę w następny poniedziałek szła na jego pogrzeb, mieli zaplanowany poród rodzinny i bardzo się z tego cieszył.

Moze się wydawać, ze ktoś sobie radzi , ale jezeli emocje go przerosną staje się nieobliczalny.

Zadbaj o siebie , jesli ktoś takie rzeczy mówi to znaczy, ze chodza mu one po głowie. Kiedy jest silny wewnętrznie może je odepchnąc, przekierować myślenie, ale jeśli braknie mu tej siły?
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: to już jest koniec... :(

Postprzez Sandrine » 24 lip 2012, o 11:17

Apasjonata napisał(a):
Zadbaj o siebie , jesli ktoś takie rzeczy mówi to znaczy, ze chodza mu one po głowie. Kiedy jest silny wewnętrznie może je odepchnąc, przekierować myślenie, ale jeśli braknie mu tej siły?


to co ja mam zrobić? zostac z nim żeby nic sobie nie zrobił? przeciez jesli tak postąpie to kiedys ja bede miała takie mysli, to ja się wykończe i strzelę sobie w łep :(
Avatar użytkownika
Sandrine
 
Posty: 130
Dołączył(a): 11 cze 2012, o 14:54

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 119 gości