Prosze o rade... :(

Problemy natury seksualnej.

Prosze o rade... :(

Postprzez Żyraffcia_86 » 12 lut 2008, o 15:41

Mam problem, jak dla mnie bardzo trudny i przykry. Jestem z moim chlopakiem ponad rok. Wszystko zaczęło się z chwilą podejmowania pierwszych kroków jeżeli chodzi o seks. Po prostu nie przejawiał większej aktywności przeważnie kończyło się to grą wstępna. Było to dla mnie bardzo trudne ponieważ nie wiedziałam co się dzieje. Na początku nie chciałam niciskać,myślałam, że jest wstydliwy, że to przejdzie. Z czasem było coraz gorzej. Na początku nie chciałam z nim o tym rozmawiać, byłam zła, robiłam mu awantury o byle co. Więc postawiłam na rozmowę, doszliśmy do wspólnych wniosków i obiecał że będzie inaczej, i tak minęło pół roku i praktycznie nic się nie zmienia, fakt kochamy sie... raz w tygodniu jeden raz... i widze,że nie sprawia mu to większej przyjemnośći chociaż na prawde się staram, jak nigdy. Dodam ,że z poprzednim partnerem nie miałam tego probemu i jestem zadbaną i można powiedzieć atrakcyjna dziewczyna. Po prostu nie wiedziałam co robić, ile można płakać po nocach. W końcu powiedział mi cos co jeszcze bardziej mnie załamało. A mianowicie,ze stało sie cos w jego przeszłości przez co tak się zachowuje, był z dziewczyną, ona usunęła jego dziecko( nie wnikałam w szczegóły) i od tego czasu nie ma ochoty na seks. Nawet się nie domyślacie co poczułam gdy pomyślałam, że kochając się ze mną myślał o tym i robił to na siłe. Nie wiem na prawde co zrobić, jak się zachować. Cały czas płacze i nie moge przestać o tym myśleć, teraz na pewno nie będzie już lepiej... :cry:
Żyraffcia_86
 
Posty: 21
Dołączył(a): 12 lut 2008, o 14:12

Postprzez bunia » 12 lut 2008, o 17:56

Na pewno slyszalas,ze sa kobiety ktore maja lek przed seksem z obawy,ze zajda w ciaze....w tym przypadku sadze,ze Twoj kochas tez ma lek,ze spotka go to samo czyli "klopoty" wiec woli unikac.
Dobrze,ze zaczeliscie na ten temat rozmawiac,przynajmniej wiesz co jest tego powodem,ze tak reaguje a to juz bardzo duzo.
Wiem,ze jest Ci przykro ale to nie ma nic wspolnego z Toba ani Twoja atrakcyjnoscia wiec nie chlip po nocach tylko postaraj sie abyscie rozmawiali na ten temat....sadze,ze pomogloby Twojemu kochasiowi Twoj poglad na planowanie rodziny i zapobieganiu ciazy....gdybys mu to wyjasnila jakie masz "plany" i co o tym myslisz to pewnie by go to troche uspokoilo....mysle,ze dacie rade ale wymaga to z Twojej strony taktu,rozmow i cierpliwosci.....nic na sile.
Pozdrowka :papa:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

do buni

Postprzez Żyraffcia_86 » 12 lut 2008, o 18:14

O to chodzi,że to wszystko nie jest takie proste... on doskonale wie jakie jest moje zdanie na ten temat,dla mnie jak na razie ważniejsze jest wykształcenie niż zakładanie rodziny... i dbam o to aby odpowiednio sie zabezpieczać (biore tabletki od 2 lat z przerwami), a jeżeli chodzi o rozmowe to na prawde za każdym razem z nim o tym rozmawiałam, cały czas obiecywał co innego a robił co innego. Ja jestem osobą bardzo cierpliwą ale pół roku to chyba za dużo...
Żyraffcia_86
 
Posty: 21
Dołączył(a): 12 lut 2008, o 14:12

Postprzez nana » 13 lut 2008, o 23:01

A ja odradzam narazie rozmowy, skoro to pogarsza sytuacje. Moze lepiej namowic go na wizyte u specjalisty? Albo samej sie do niego wybrac (znasz powod, a to juz duzo!). Wiem, ze to moze byc trudne, ale jesli nie chce z toba o tym mowic, to chyba nie masz innego wyjscia? Kłótni i placzu po nocach nie uwazam za zadne rozwiazanie.

życzę ci powodzenia, czesciowo mam podobnie doswiadcznia i wiem jak jest z nimi ciezko

nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez bunia » 13 lut 2008, o 23:48

Zapytaj go moze jak mu pomoc... niekoniecznie w sprawach seksualnych..wyglada na to,ze ma blokade i moze inna droga powinnas do niego dotrzec....na pewno nie jest to latwe ale jesli Ci na nim zalezy to probuj.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Żyraffcia_86 » 14 lut 2008, o 15:15

Dzięki dziewczyny za rady :) przemyślałam to wszystko i postanowiłam zrobić pierwszy krok ( bo bardzo po tym się pokłóciliśmy) odezwałam się,chociaż bardzo mnie zdenerwował bo podchodził do mnie i do tego co mówie albo obojętnie albo ze złościa, ale staram się wczuć w jego sytuacje. Troszke sobie wyjaśniliśmy i mam nadzieje że teraz będzie inaczej,przynajmniej ja będe się o to starała żeby pokazać mu, że ma we mnie oparcie i może na mnie liczyć. Dzisiaj czeka nas jeszcze poważniejsza rozmowa, mam nadzieje tylko,że się nie rozkleje:) ale jak na razie jestem dobrej myśli. Zobaczymy co z tego będzie. Pozdrawiam:)
Żyraffcia_86
 
Posty: 21
Dołączył(a): 12 lut 2008, o 14:12


Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 354 gości

cron