Jokasico, odpowiadając na Twoje pytanie jakie są relację między mną a moim byłym. Są to raczej relacje typowo koleżeńskie, od dawna już nie poruszam tematu naszego zwiazku i powrotu do tego. Własciwie to ten kontakt polega na tym że ja pytam w smsie co u niego - on zazwyczaj odpisuje że nic nowego i wywnioskowac można że nie jest mu dobrze w życiu, ze nie jest szczęśliwi - i to mnie troche wkurza że On nic z tym nie robi ale cóż - jego życie, po tym On mi sie pyta co u mie - ja mu cos tam skrobne i na tym sie kończy. Gdy kiedyś proponowałam spotkanie to niby sie zgodził ale jakoś do tej pory do niego nie doszło - zawsze była jakaś wymówka albo praca, albo poprostu milczał na moje smsy. Tak było kiedyś pod koniec 2007 roku. Moze nie chcial sie spotkac bo wyczuwał że ja sobie narobie nadziei po tym spotkaniu?? Nie wiem. Jakiś czas temu tak bardzo chciałam gdzieś wyjśc, z kimś pobyc, pogadac, i napisałam do niego eske ale tak na luzie, o spotkaniu..ale jednak wymigal sie od tego - oczywiscie pracą. Więc mu odpisałam tez na luzie że zadzownie do niego za pare minut i sobie pogadamy (bo akurat po 21 mialam darmowe do jego sieci) no i zadzwoniałam...i odziwo...rozmawialiśmy bite 2 h. Heh, dziwne to bo spotkac sie nie chciał, niby zmęczony i rano musi wstac do pracy ale rozmawiac ze mną tyle czasu mógł. Wyczuwam że on się boi ze mną spotkac... Ale rozmawiac nam się rozmawiało bardzo dobrze, jak za starych dobrych czasów. Podczas tej rozmowy traktowałam go jak kolege, bardzo luzacko, powiedzieliśmy sobie co u nas w pracy, o życie prywatne nie pytał mnie. raczej mógł wywnioskowac z rozmowy że nie mam faceta. Ja wywnioskowałam ze On też nie jest w stałym związku. Jak zapytałam kiedy u niegio ślub sie szykuje, tak w zartach - bo coś o ślubach był temat to odpowiedział: znak zapytania. Nawinąl sie też temat sparw rodzinnych, jego spraw, i tak sobie szczerze pogadalismy..Naprawdę chciałabym żeby On był w życiu szczęśliwy. Ale.. ja dziś wiem ze powrót do bliższej realcji z nim byłby zgubny i niszczący. Gdy mam chwile słabości i mysle o powrocie do niego to od razu pojawia sie rozsądek i mówi 'On Cie nie kocha. wiec nigdy z nim nie bedziesz szczęsliwa!' i wtedy wracam na ziemie. Nie wiem kiedy się znowu do niego odezwe, na walentynki nie planuje, moze dopiero z życzeniami na święta?? Zobaczymy.
A co do Ciebie Jokasico, On się do Ciebie odzywa bo Ty jesteś jego słabością. Ale musisz mu dosadnie powiedziec i to najlepiej jak najszybciej że nie chcesz tego kontaktu, że to Jego odzywanie Tobie wcale nie pomaga. Nie odpisuj na jego smsy jesli taka będzie potrzeba. Im wczesniej zakończysz z nim kontakt tym lepiej dla Ciebie. I nie myśl o tym że za tydzień powinien sie odezwac bo pewnego dnia Ty może będziesz na to czekała (nieświadomie) a On sie nie odezwie i będzie zawód dla Ciebie. Żyj własnym życiem, realizuj swoje życiowe cele, marzenia. A On niech żyje sobie w swoim własnym świecie. Skoro nie ma na tyle siły i woli by przejsc do Twego świata. Ty jesteś wrażliwą osóbką i szkoda by było Ciebie w tym związku. Skoro On wie że nie chce Cie narażac na to cierpienie (zwiazane z jego pobytem w więzieniu) to mozesz mu za to podziękowac, że chce Ci tego oszczędzic.
3maj się Jokasica. jestem z Tobą