Życie po "banie"

Rozmowy ogólne.

Re: Życie po "banie"

Postprzez biscuit » 21 lip 2012, o 21:56

laissez_faire napisał(a):no dobrze drogi Ciasteczkowy Potworze, a co z auto-banami, które sami sobie narzucamy po płaczliwych deklaracjach rezygnacji z życia w ramach danej społeczności? bo przeżyła to prawdopodobnie większość z nas... te już mniej łechcą, a przecież ban to ban niezależnie od tego kto jest siłą sprawczą.
Po krwawej rewolucji, przemyślnej intrydze zawsze oczekujemy zmian... zabijamy siebie i innych, a wszystko pozostaje takim, jakim pierwotnie było, jaki więc sens?
No pewnie jakiś jest skoro to i tak robimy:)
Pozdrawiam cieplutko, całuśnie i... bez i

a "na zachodzie bez zmian" to książka o bezsensie prowadzonych konfliktów

jaki tam auto-ban?
ja za pierwszym razem ("hasta la vista biscuit")
zbanowałam NIE SIEBIE, ale cały psychotekst 8)
to była kara wymierzona w WAS
Was wszystkich, którzy nie podjęli ze mną rękawicy rewolucji
tylko dalej paśli swoje doopska na zielonych pastwiskach admina
ulegając jego totalitarnym zachowaniom
odebrałam Wam siebie po prostu

przez parę miesięcy mnie nie było
bo awanturowałam się na innym forum
tam poszło mi lepiej niż tutaj - bo je rozwaliłam
już nie istnieje 8)

ja się banów nie boję
nawet tych FOREVER
wolę zostać zabita jako rewolucjonista
niż zgnić w łóżku z grzecznej starości
przynajmniej w internecie
bo w realu z tym już trudniej, choć też próbuje

kissssss :buziaki:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Życie po "banie"

Postprzez agik » 21 lip 2012, o 22:02

Bis, ja też chcę takiego drinka, jak Ty pijesz 8)
Bardzo mi się dziś przyda.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Życie po "banie"

Postprzez biscuit » 21 lip 2012, o 22:03

agik napisał(a):Bis, ja też chcę takiego drinka, jak Ty pijesz 8)
Bardzo mi się dziś przyda.

agik, ja jestem trzeźwa jak forsaken!!! 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Życie po "banie"

Postprzez agik » 21 lip 2012, o 22:05

Daj już mu spokój, co?
To już niefajne zaczyna byc. Moze by się chciał przyłaczyc, a nie bardzo ma jak.

To dasz tego drinka? ;)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Życie po "banie"

Postprzez biscuit » 21 lip 2012, o 22:08

nie martw się kochana agik o naszego chłopczyka-benjaminka
to skarbeusz na piersiach życia
nic mu nie jest 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Życie po "banie"

Postprzez biscuit » 21 lip 2012, o 22:14

laissez_faire napisał(a): Po krwawej rewolucji, przemyślnej intrydze zawsze oczekujemy zmian... zabijamy siebie i innych, a wszystko pozostaje takim, jakim pierwotnie było, jaki więc sens?

śmierć jest i tak nieuchronna
więc być może jedyny skrawek wolności w tym obszarze
to wybór JAK umrę

być może dla mnie ŻYJĄCEJ jest to różnica
czy umrę jak rewolucjonista
czy jak ostatni pizduś obsrany ze strachu
bo dla UMARŁEJ to pewnie już bez różnicy

sens dla świata może to ma żaden
ale dla mnie być może ma...
być może to co piszę, to zaledwie racjonalizacja
a prawdziwa przyczyna moich zachowań
tkwi głęboko w nieświadomości
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Życie po "banie"

Postprzez agik » 21 lip 2012, o 22:20

No trochę się martwię...
Ja to taka mamuśka- kwoka jestem. Jak ktoś mi znika z oczu, to się martwię... Szczególnie, jak kogoś już "oswoiłam"...
Wczoraj się martwiłam o taką panią. Tydzień się nie logowała. I tak mi nie chciała wyjśc z głowy. Listy gończe zaczełam rozsyłac po sieci...
Dziś się dowiedziałam, ze nie żyje. Zmarła w nocy.
Wirtualna?
Możliwe. Nawet nie wiem, ile miała lat, bo nigdy mi się to nie wydawało na tyle istotne, żeby zapytac. Wiem, ze swoją milczącą obecnością wnosiła w moje życie porządek i bezpieczeństwo.

To kolejna śmierc, osoby, której na oczy nie widziałam, ale czułam, dalej czuję, więź...
Nie umiem sobie z tym poradzic.
Ktoś przychodzi, daje kawałek siebie, odbiera swój kawałek, potem znika... Mam prawo opłakiwac, czy to kompletnie "nieważne"?
Bardzo jest mi smutno.

Bis- nie wiem, czy bronisz Forsiaka, czy sobie jaja robisz, ale to w sumie nie takie ważne.
Nie przejedź się na bandzie, bo naprawdę nie chodzi o bana i emocje z nim związane, tylko o zwykłą przyzwoitośc.
Nie masz wpływu na to, jakie struny związane z Forsiakiem moze poruszysz w kimś.
A on sam nie może stanąc w swojej własnej obronie tutaj.
To może napijmy się tego drinka, zamiast drążyc dalej temat kogoś, kogo tu nie ma?

Mam tylko wódkę, piwo i jakiś paskudny napój z lidla do tego.
Mam też szacownego łiskacza mojego taty, którego nie pozwalał ruszac- ale tacie już wszystko jedno, wiec łiskacza pomału opróżniam bez okazji.
Chyba, ze masz coś lepszego? Żurawinówka z sokiem porzeczkowym mi się marzy...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Życie po "banie"

Postprzez Orm Embar » 21 lip 2012, o 22:48

Autoban (proszę pisać poprawnie dziewczyny! Autobahn, jeśli już!) to po szwabsku autostrada :lol: :lol:
Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Życie po "banie"

Postprzez josi » 21 lip 2012, o 22:59

biscuit napisał(a):[Was wszystkich, którzy nie podjęli ze mną rękawicy rewolucji
tylko dalej paśli swoje doopska na zielonych pastwiskach admina


a ja sie za toba wstawilam jak ciebie nie bylo, i nawet zadalam pytanie adminowi. Ale bez odpowiedzi.

ostatnio jednak bardziej mnie tutaj bola inne niz admina totalitaryzmy, zeby bylo smiesznej autorami sa czesto ci co tak z totalitaryzmem "walcza".
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Życie po "banie"

Postprzez agik » 21 lip 2012, o 23:10

Na "rewolucję" o muminki to ja się nie piszę. Wyrosłam.
Tak samo, jak oddac swą kształtną pierś za " wolnośc słowa" pod którą kryje się chamstwo, grubiaństwo i podłośc*- mi zwyczajnie szkoda, bo pierś całkiem fajna, może posłużyc jeszcze jakiś czas ( choc grawitacja to kur****stwo jest ), a wyrosłam z oddawania siebie na ołtarzu... Ołtarze całkiem dobrze się mają bez mojej ofiary. Bez czyjekolwiek ofiary, zresztą.

* mam małe kuku na tym punkcie. I nie biorą mnie już drugie, czy tam piate poprawki do konstytucji amerykańskiej.
Jestem za mądra na to, żeby dac sobie mydlic oczy "wolnością słowa".
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Życie po "banie"

Postprzez laissez_faire » 21 lip 2012, o 23:40

Śliczna Bis Skryto Forumożerczyni proszę pozdrów serdecznie ode mnie tego podstarzałego gnojka F., jeżeli masz z nim kontakt :)
Swoją drogą jesteś cudna w swych pląsach, a twoje metafory mnie zachwycają... tylko czemu już nie dostrzegam już w tym zabawy a straszną pustkę... chimera zaczęła zżerać swój ogon? może źle cię odczytuję, chciałbym źle odczytywać...

Maksymilianie zwany Maksymem faszystom językowym w świecie skrótów i uproszczeń mówimy NIE ;]

Agik kiedyś rozmawiałem z koleżanką świeżą absolwentką psychologii; stwierdziła, że bardzo przezywała skrajne przypadki, jednak zrozumiała, że pewnym ludziom nie można pomóc, ale niezwykle ważne jest, by nie zostawić ich samych... ja nie wiem, ale myślę, że robisz coś wyjątkowego oddając trochę siebie;
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: Życie po "banie"

Postprzez agik » 22 lip 2012, o 00:10

Jacek, ale to nie był skrajny przypadek...
Nawet nie miałam okazji "pobyc"... rak zeżarł wszystko, wciągu kilku tygodni- choc miał byc rok.


Więc nie dawajcie mi się się oswoic, jeśli zamierzacie zniknąc.
Lepiej mnie kopnijcie w brzuch, cokolwiek, żebym mogła czuc niechęc, odrazę, cokolwiek zresztą- byle nie niepokój, że może ktoś "oswojony" woła o pomoc, ja głupia, ślepa, głucha, niema, bezradna i bezsilna- nie słyszę.

" Na zawsze stajesz się odpowiedzialny, za to co oswoisz"- może nie dokładny cytat, ale tak jakoś szło. To z "Małego Księcia"
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Życie po "banie"

Postprzez biscuit » 22 lip 2012, o 00:40

laissez_faire napisał(a): tylko czemu już nie dostrzegam już w tym zabawy a straszną pustkę... chimera zaczęła zżerać swój ogon? może źle cię odczytuję, chciałbym źle odczytywać...

my dear friend
never felt better
kissss once more :buziaki:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Życie po "banie"

Postprzez Księżycowa » 22 lip 2012, o 01:03

agik napisał(a):
" Na zawsze stajesz się odpowiedzialny, za to co oswoisz"- może nie dokładny cytat, ale tak jakoś szło. To z "Małego Księcia"



Agiku szło wręcz odwrotnie, tak jak ja mam w podpisie, dokładnie z ,,Małego Księcia" . Sto procent prawdy widzę na co dzień czarno na białym :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Życie po "banie"

Postprzez biscuit » 22 lip 2012, o 01:07

kasiorek43 napisał(a):
agik napisał(a):" Na zawsze stajesz się odpowiedzialny, za to co oswoisz"- może nie dokładny cytat, ale tak jakoś szło. To z "Małego Księcia"

Agiku szło wręcz odwrotnie, tak jak ja mam w podpisie, dokładnie z ,,Małego Księcia" . Sto procent prawdy widzę na co dzień czarno na białym :kwiatek:

,,Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..."

powyżej cytat z Twojego podpisu Kasiorek

jakżesz wręcz odwrotnie Kasiorek?
przecie to prawie to samo...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości

cron