Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 20 lip 2012, o 10:15

mahika napisał(a):ja myślę że zaczeło mi to totalnie zwisać.
Bardziej myślałam o Biance, że wszystkim nie dogodzi, a sobie może.

no właśnie mahika
Tobie zaczęło to zwisać
co oznacza, że obecnie pełnione role w życiu
są dla Ciebie satysfakcjonujące i Ci wystarczają na tym etapie
a więc nie odczuwasz subiektywnego deficytu, braku
i związanych z tym przykrych, destrukcyjnych uczuć

a Bianca być może
ma poczucie nie spełnienia
nie osiągnięcia swojego wewnętrznego standardu życia
jeśli chodzi o zakres pełnionych przez siebie ról
stąd u niej ta presja otoczenia
odbierana jest w sposób szczególnie ją dotykający
bo nie wykonała jeszcze ekwilibrystycznego przeskoku w umyśle
że to nie otoczenie jej przeszkadza
ale sama sobie, sabotująca obraz siebie we własnej głowie
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 20 lip 2012, o 10:19

żeby nie było:

NIE MAM ZAMIARU NIKOMU DOPIERDALAĆ
NAWET JEŚLI W MOJEJ WYPOWIEDZI PADAJĄ NICKI UCZESTNIKÓW
CHOĆ JAK WSZEM WIADOMO, LUBIĘ DOSTAWAĆ BANY 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez mahika » 20 lip 2012, o 10:31

Ja wolę jak padają nicki, niż jak zakłada się białe rękawiczki i mówi
"niektórzy tutaj to..."
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez KATKA » 20 lip 2012, o 10:32

"Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?" :heyka:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 20 lip 2012, o 10:36

mnie nie dotyka zupełnie presja otoczenia
związana z posiadaniem dzieci czy męża
i dlatego myślę sobie
że subiektywne odczuwanie tej presji
jako PRZYKREJ, RANIĄCEJ CZY TEŻ IRYTUJĄCEJ
ma miejsce wtedy
gdy dana osoba SAMA W SOBIE
rzeczywiście odczuwa dyskomfort związany
z brakiem, pustką, niedoborem określonej roli w swojej tożsamości
bo jeśli wg jej standardu wewnętrznego
jej "ja" jest wypełnione innymi, satysfakcjonującymi ją rolami
(matka, żona, studentka, rentierka, artystka, pasjonatka ogrodu itp.)
nie będzie odbierała komentarzy otoczenia
jako godzących w obraz siebie


dokładnie tak jest.
co dotyka to dotyczy..

Ja miałam podobne rozterki co Bianka.
tyle, że wówczas wykorzystałam zasoby jakie miałam.
dziadki siedziały z dzieckiem
a ja praca i dokształcanie..
to doświadczenie sprawiło jak Ty to mowisz Bis, przeskok..
bo po jakimś czasie..dopadły mnie refleksje..
co się ze mną dzieje.. w moim życiu.. o co w ogóle chodzi.. :idea: :?:
i wszystko przewartościowałam..
czułam taką wewnętrzną potrzebę..
zmienić to wszystko.. stać się inną matką-matką obecną.
a nawet taką do bólu..
urodził się mój syn (drugie pisklę)
i od początku po dziś dzień jestem cała jego..
Moja córka tego nie miała..
i czuje te deficyty..
i mam do siebie o to żal.
Ostatnio edytowano 20 lip 2012, o 10:45 przez buka_lu, łącznie edytowano 2 razy
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 20 lip 2012, o 10:42

buka_lu napisał(a):dokładnie tak jest.
co dotyka to dotyczy..


ja mam inne doswiadczenie z tym "dotykaniem". nie uwazam aby stanowilo to niezaprzeczalny dowod na to, ze "skoro boli cie ze mowia pracuj, to chce skrycie pracowac i mam z tym problem"
bo to na to wyglada

u mnie jest tak, ze rzeczy ktore mnie dotykaja pokazuja obszar co do ktorego nie mam pewnosci jak jest, a wtedy czyjes zdanie sugestie i dezaprobata sa jakby "wskazowkami" z ktorych chce odczytac co "powinnam robic". dopoki oczywiscie nie dojde do prawdy i nie zdecyduje czy chce te "wskazowki" spuscic w sedesie, czy je przyjac jako swoje wybory.

i aha jeszcze jedno
dlugo mialam skrupuly ze wogole mnie cos dotyka. bo wydawalo mi sie to jednoznacznie "ale jestem beznadziejna".
tak jakby fakt ze cos mnei dotyka byl kompromitacja i jakby mi nie bylo wolno "bo dotyczy a wiec pokazuje cos zlgo o mnie". to "dotyczy" bylo jak przytyk i bardzo niemila uwaga majaca na celu raczej dopiec niz pomoc. nigdy tez mi nie pomoglo.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 20 lip 2012, o 10:48

to jakby się nie wyklucza..
tak czy siak.. wykazuje to to ze masz z tym jakiś problem.
a nie jakoś ułożone, poukładane w sobie.

ja też jakiś czas traktowałam taki zwrot jako przytyk..
później z czasem gdy nabrałam więcej dystansu do siebie ( nie miałam go wcale)
zaczęłam traktować to jako wskazówkę.. coś czemu warto się przyjrzeć..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 20 lip 2012, o 10:57

buka_lu napisał(a):tak czy siak.. wykazuje to to ze masz z tym jakiś problem.
a nie jakoś ułożone, poukładane w sobie.


ha ha ha

no pewnie

i wogole ja nie chce miec nic ulozone, poukladane, ja chce zyc swobodnie, i chce zeby mnie rozne rzeczy dotykaly i dotyczyly, chce czuc wzburzenie jak ktos pobije dziecko na ulicy, i chce zeby mnie to dotyczylo i nie mam zamiaru ukladac tego ani miec uporzadkowanego. chce czuc tak jak czuje bez narzucania sobie zadnego porzadku
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 20 lip 2012, o 11:06

no to się rozumiemy.
:D
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez doduś » 20 lip 2012, o 15:45

biscuit napisał(a):
doduś napisał(a):Żona ma i ja rytmem własnym żyjemy łącząc kurnik z bysnessem 8) Oboje

czyżbyście prowadzili fermę drobiu? :D


ale wyłącznie wolny wybieg 8)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 20 lip 2012, o 16:06

doduś napisał(a):
biscuit napisał(a):
doduś napisał(a):Żona ma i ja rytmem własnym żyjemy łącząc kurnik z bysnessem 8) Oboje

czyżbyście prowadzili fermę drobiu? :D


ale wyłącznie wolny wybieg 8)

Obrazek
doduś, Pani dodusiowa & The Company
:haha:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Bianka » 20 lip 2012, o 16:18

biscuit napisał(a):wiecie co
a czy odczuwanie tej presji, nacisku otoczenia
na pełnienie określonej roli w życiu
(roli osoby realizującej się zawodowo, roli matki, roli osoby wykształconej)
nie jest subiektywne i uzależnione od stanu umysłu
odbiorcy takich komunikatów?
bo wg mnie jest

myślę sobie
że subiektywne odczuwanie tej presji
jako PRZYKREJ, RANIĄCEJ CZY TEŻ IRYTUJĄCEJ
ma miejsce wtedy
gdy dana osoba SAMA W SOBIE
rzeczywiście odczuwa dyskomfort związany
z brakiem, pustką, niedoborem określonej roli w swojej tożsamości
bo jeśli wg jej standardu wewnętrznego
jej "ja" jest wypełnione innymi, satysfakcjonującymi ją rolami
(matka, żona, studentka, rentierka, artystka, pasjonatka ogrodu itp.)
nie będzie odbierała komentarzy otoczenia
jako godzących w obraz siebie



No tak jest dokładnie, wiem, mnie tylko wkurza jak ktoś pisze, że mi tak jest dobrze w moim położeniu dlatego w nim jestem ;/
biscuit napisał(a):

a Bianca być może
ma poczucie nie spełnienia
nie osiągnięcia swojego wewnętrznego standardu życia
jeśli chodzi o zakres pełnionych przez siebie ról
stąd u niej ta presja otoczenia
odbierana jest w sposób szczególnie ją dotykający
bo nie wykonała jeszcze ekwilibrystycznego przeskoku w umyśle
że to nie otoczenie jej przeszkadza
ale sama sobie, sabotująca obraz siebie we własnej głowie


Dokonałam dokonałam już przeskoku i to by było na razie na tyle...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sansevieria » 20 lip 2012, o 18:11

Tak w związku z tą presją otoczenia to poza kwestiami psychologicznych przeskoków, poczucia spełnienia itpd dorzucę, iż bywa ona irytująca z uwagi na upiorną powtarzalność. Czasem męczy niezależnie od poczucia własnego spełnienia, stanu samooceny i innych takich - zwyczajnie dlatego, że odpowiadanie po raz n-ty na to samo pytanie jest nudne jak flaki z olejem. Kierowane do mnie wielokrotnie pytanie "Czemu nie pracujesz zawodowo" w swoim czasie budziło we mnie odruch wymiotny. Nie dlatego że źle się z tym niepracowaniem czuję, tylko dlatego że zwyczajnie na zadane pytanie należy odpowiedzieć, a ileż razy ma się chęć mówić to samo. Zanim opracowałam krótką a "kończącą" odpowiedź irytowało mnie całkiem silnie. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 20 lip 2012, o 20:51

biscuit napisał(a):byznes łumen to se surogatkę kupi
i nasienie
i usługę in vitro w klinice płodności
8)

szczyt feminizmu - zaplodnic sie in vitro i dokonac aborcji :wysmiewacz:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 20 lip 2012, o 20:59

Bianka napisał(a):mnie tylko wkurza jak ktoś pisze, że mi tak jest dobrze w moim położeniu dlatego w nim jestem ;/

rozumiem, ze najtrudniejsze w tej chwili dla Ciebie jest to aby sie samookreslic - czyli samej sobie odpowiedziec na pytanie czego ja wlasciwie chce? czy spelnie sie jako 'kura domowa' czy jak 'pracujaca poza domem zona i matka'?
dobrze zrozumialam? i jest Ci z tym rozdarciem nieciekawie, to zrozumiale :pocieszacz:
a jesli tak to co by Ci pomoglo w podjeciu decyzji? :cmok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: opoekexeg i 20 gości