nowy dzień, nowa siła
problemem jest uzależnienie od matki
połączenie z nią pępowiną
i nie ważne, jaka ta matka jest
czy cudowna i wspaniała - wtedy pępowina dostarcza ambrozji
czy krytyczna i toksyczna - wtedy pępowina dostarcza trucizny
dorosły człowiek w wieku Sandrine
nie powinien mieć już żadnej pępowiny
co oznacza, że wyziewy jakie emituje z siebie matka
nie miały by wogóle wstępu do umysłu Sandrine
gdyby jej WROTA w umyśle działały prawidłowo
w skrajnym przypadku urwałaby po prostu kontakt z matką zupełnie
aby ochronić siebie
ale jej wrota nie działają prawidłowo i TE WROTA trzeba naprawić
m.in. odciąć przyrośniętą do nich pępowinę
a nie próbować sprawić poprzez terapię diady
żeby tą pępowiną leciała jakaś lepszej jakości substancja
która nie będzie już toksyczna
weźmy takie terapie dda (bądź wgóle jakieś dd)
tam każdy ma problem z rodzicem
ale nikt nie łazi na terapię z nimi
po prostu operacje na samym umyśle takiego dda
powodują, że zyskuje on niezależność mentalną, emocjonalną
czasem właśnie i fizyczną, terytorialną
kiedy po prostu zupełnie redukuje kontakty z rodzicem
i mimo, że matka czy ojciec się nie zmienili
to nie ma to żadnego znaczenia
bo osoba zyskała niezależność
I sama potrafi regulować swoje WROTA na tyle elastycznie
żeby nakładać filtry, gdy system poczuje toksynę
podejmować samodzielnie decyzje, dokonywać wyborów, ocen
i brać za nie odpowiedzialność
i potrafi to robić w stosunku do KAŻDEJ napotkanej osoby
czy to brat czy swat czy matka
bo ma usprawnione, prawidłowo działające mechanizmy w umyśle
a nie tylko w stosunku do tej, z którą porozumiała się na terapii
ja byłam na wielu terapiach, w tym grupowej
uczę się też o patologicznych systemach więzi z rodzicami
i ich wpływie na relacje w dorosłości
źródło problemów większości pacjentów zgłaszających się na terapie
w sporej części ulokowane jest w dzieciństwie i wadliwej więzi z rodzicem
ale nigdy nie spotkałam się z praktycznym przypadkiem
bądź teoretycznym zaleceniem
aby tego typu problemy rozwiązywać poprzez terapię diady
bo wg mnie
jak już pisałam
terapia z matką spowoduje jedynie
że pępowiną będzie lecieć lepszej jakości substancja
a nie odcięcie pępowiny wogóle
jeśli się nie chce pić, to podstawą jest po prostu przestać pić
jeśłi się chce być niezależnym, odpępowionym od matki
to po prostu trzeba tą pępowinę odciąć, niezależnie od treści
którą ona przekazuje
qrwa, jak to nie pomoże
już bardziej łobrazowo nie umiem