Witam Was wszystkich!
Dopiero dołączyłam do forum, bo szukam wsparcia w problemach w związku.
Jestem z chlopakiem prawie 5 lat i ostatni rok byl dla mnie dość cięzki, raz ze zerwal, a dwa gdy wrócil zmienil sie totalnie, naciska mnie do maciezyństwa a ja po tym jak raz odszedl godzę sie na cały jego plan aby go zatrzymac,
Tak nie jestem jego pewna, bo czasami grozi, ze znów odejdzie, stal sie zimny i zasadniczy. Kompletnie nie czuje sie przez niego kochana i jak próbuje porozmawiać o moich uczuciach
zaraz on sie irytuje i mówi, ze to ja mam problem. Czuję sie kompletnie zdominowana. Mam wrażenie, ze jestem tą cześcia jego planu,
która ma mu dac syna i to go zadowoli.
Boje sie go stracic, a z drugiej strony nie chce grać ofiary i nie chce byc więźniem tych uczuć. Codziennie zbieraja we mnie łzy
gdy przypomne sobie niektore słowa, które tną jak brzytwy i tak juz to trwa rok.
Kompletnie zgubiłam sie gdzie jest racja, gdzie leży problem, czy to ja powinnam zasiegnąć jakiejś porady psychologa.
Jeżeli wiecie gdzie w Krakowie można liczyc na jakąś pomoc dajcie znać.
Dziękuje bardzo serdecznie.