Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 19 lip 2012, o 11:57

ja np uwazam ze bycie matka ma swoje etapy
na poczatku faktycznie jest wazne aby "miejsce moje bylo przy dziecku"
ale juz w wieku 3 lat niekoniecznie. idzie do przedszkola, do dzieci, bo chce miec kontakty z rowniesnikami, a nie siedziec z mama. (tak mial moj syn) zmieniaja sie potrzeby dziecka. u duzych dzieci moich (kiedy podrosly) jest tak, ze chca opowiadac o swojej mamie kim to ona nie jest. chca zwyczajnie mamy ktora kims jest oprocz bycia mama.
Ostatnio edytowano 19 lip 2012, o 11:59 przez ludolfina, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 19 lip 2012, o 11:59

spoko poniosło mnie trochę chyba..
i faktycznie źle się wyraziłam.
moim głównym celem było..
przekonać obecne tutaj mamy.. które siedzą w domu z dziećmi..
że mogą czuć się spełnione w tej roli.. bo to bardzo WAŻNA rola..
dająca ogrom radości i satysfakcji.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez agik » 19 lip 2012, o 11:59

Buka, ależ to, co napisałaś, jest bardzo ważne. Tyle, ze dla Ciebie.
Co z kobietami, które nie mogą miec dzieci? Nie doczekają PRAWDZIWEGO spełnienia? Na żadnym polu?
Strasznie to pogardliwe. Zwróc łaskawie uwagę, że dokładasz ocenę ( bardzo jednostronną, zresztą) do niekiedy największego dramatu kobiety.
Co z kobietami, które nie chcą miec dzieci? Zaniesiesz kaganek oświaty, zmusisz do "spełnienia", stosując takie niskie chwyty, jak to, zę moze jeszcze nie dorosły, czy może wartości brakuje. Tych PRAWDZIWYCH wartości...

Ja jestem niewierząca. Ale wartościom ( opartym o personalizm, egzystencjalizm ), które wyznaję się nie sprzeniewierzam. Dlaczego próbujesz mnie zmusic, do przyjęcia własnych wartości? Miej je sobie, mnie to w niczym nie przeszkadza. Dlaczego Tobie przeszkadzają moje? Nie dopuszczam się czynów nielegalnych, ani ściganych prawem, nie postępuję również nieetycznie- więc skąd ten nagły zapał misjonarski?

Aczkolwiek, to co napisałaś rzeczywiście piękne jest.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez agik » 19 lip 2012, o 12:00

buka_lu napisał(a):spoko poniosło mnie trochę chyba..
i faktycznie źle się wyraziłam.
moim głównym celem było..
przekonać obecne tutaj mamy.. które siedzą w domu z dziećmi..
że mogą czuć się spełnione w tej roli.. bo to bardzo WAŻNA rola..
dająca ogrom radości i satysfakcji.


Ano, chyba, zę tak :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 19 lip 2012, o 12:01

ludolfina napisał(a):ja np uwazam ze bycie matka ma swoje etapy
na poczatku faktycznie jest wazne aby "miejsce moje bylo przy dziecku"
ale juz w wieku 3 lat niekoniecznie. idzie do przedszkola, do dzieci, bo chce miec kontakty z rowniesnikami, a nie siedziec z mama. (tak mial moj syn) zmieniaja sie potrzeby dziecka. u duzych dzieci moich (kiedy podrosly) jest tak, ze chca opowiadac o swojej mamie kim to ona nie jest. chca zwyczajnie mamy ktora kims jest oprocz bycia mama.


jasne zgadzam się z tym.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 19 lip 2012, o 12:01

no dzisiaj faktycznie czasem trzeba "miec jaja", zeby siedziec z dziecmi. :) ze tak powiem.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 19 lip 2012, o 12:02

agik napisał(a):Co z kobietami, które nie mogą miec dzieci?

no jakto co? padlo tu juz zdanie, ze dzieki Bogu ich nie maja bo by byly zle dla nich :roll:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez agik » 19 lip 2012, o 12:15

Powiedzcie mi, jak to jest, czemu tak jest, że nikt nie jest tak okrutny, jak jedna kobieta, wobec drugiej kobiety?
Skąd tyle pogardy? Skąd tyle pewności, że jest wyłacznie tylko jedna słuszna droga dla kobiety?
Dlaczego kobiety, które siedzą cały dzień w biurze, gardzą tymi, które swą pracę wypełniają w domu? I na odwrót?
Skąd tyle frustracji, zawiści, ocen?
Dlaczego- jak się nie odwrócisz- dupa zawsze z tyłu? Wszystkiemu winne są kobiety, zawsze...
Na tym przykładzie- dziewczyny- normalnie chyba powinny byc, jak Jagna Boryna wywiezione na taczkach, bo to one winne, facet się moze kurwic na prawo i lewo, ale przecież gdyby nie "dawały"- to by się nie kurwił...
A skąd to przekonanie, ze kobieta " daje" a nie "bierze"?
Z drugiej strony- skąd przekonanie, ze na kobiecie spoczywa odpowiedzialnośc za ... hmmm... powodzenie w związku?
Facet moze byc byle jaki, leniwy, nieodpowiedzialny, zamknięty, egoistyczny, ale kobiecą misją jest trwac przy dupku i stawac na rzęsach, żeby se nie poszedł w cug, bo byc moze biedactwo pustkę emocjonalną w związku odczuwa i jeszcze se pójdzie, gdzie indziej się wypełniac--- bosze i co wtedy? Jak to co? czemuś se nie dbała o męża? Winnaś z góry, co nie zrobisz- jesteś winna.
Czemu sobie to robimy?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 19 lip 2012, o 12:17

agik napisał(a):Powiedzcie mi, jak to jest, czemu tak jest, że nikt nie jest tak okrutny, jak jedna kobieta, wobec drugiej kobiety?

limonki sie musisz zapytac, to ona jest mistrzynia w dokopywaniu mi ze nie moge miec dzieci i cieszenia sie z tego :bezradny:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Bianka » 19 lip 2012, o 12:18

ludolfina napisał(a):no dzisiaj faktycznie czasem trzeba "miec jaja", zeby siedziec z dziecmi. :) ze tak powiem.



Luda i jak to rozumieć? ja nie czuję, że "mam te jaja" przeciwnie wręcz i takie opinie wszędzie właśnie skazują na jakies głupie poczucie winy, ja to sobie mam jaja, nie mam żadnych jaj, mam cały wór lęków za to, brak mocy przerobowych, zdecydowania itp iteśme, po prostu to smutne jak to dorosła ja, niby dojrzała nie potrafię żyć na własny rachunek, poza mężem, tylko iść i się powiesić...
Ja Agik podziwiam pracujące, a pracujące i godzące to z wychowaniem dzieci szczególnie, jednak wszędzie wyczuwam pogardę, że pracy nie mam...
Ostatnio edytowano 19 lip 2012, o 12:20 przez Bianka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 19 lip 2012, o 12:19

agik napisał(a):Powiedzcie mi, jak to jest, czemu tak jest, że nikt nie jest tak okrutny, jak jedna kobieta, wobec drugiej kobiety?
Skąd tyle pogardy? Skąd tyle pewności, że jest wyłacznie tylko jedna słuszna droga dla kobiety?
Dlaczego kobiety, które siedzą cały dzień w biurze, gardzą tymi, które swą pracę wypełniają w domu? I na odwrót?
Skąd tyle frustracji, zawiści, ocen?
Dlaczego- jak się nie odwrócisz- dupa zawsze z tyłu? Wszystkiemu winne są kobiety, zawsze...
Na tym przykładzie- dziewczyny- normalnie chyba powinny byc, jak Jagna Boryna wywiezione na taczkach, bo to one winne, facet się moze kurwic na prawo i lewo, ale przecież gdyby nie "dawały"- to by się nie kurwił...
A skąd to przekonanie, ze kobieta " daje" a nie "bierze"?
Z drugiej strony- skąd przekonanie, ze na kobiecie spoczywa odpowiedzialnośc za ... hmmm... powodzenie w związku?
Facet moze byc byle jaki, leniwy, nieodpowiedzialny, zamknięty, egoistyczny, ale kobiecą misją jest trwac przy dupku i stawac na rzęsach, żeby se nie poszedł w cug, bo byc moze biedactwo pustkę emocjonalną w związku odczuwa i jeszcze se pójdzie, gdzie indziej się wypełniac--- bosze i co wtedy? Jak to co? czemuś se nie dbała o męża? Winnaś z góry, co nie zrobisz- jesteś winna.
Czemu sobie to robimy?



Agiku z reguły sie nie zgadzałysmy ale pod kazdym zdaniem Twoim tu napisanym sie podpisuje i zadaje sobie to samo pytanie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez mahika » 19 lip 2012, o 12:21

Zawsze było mi żal Jagny Borynowej :bezradny:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 19 lip 2012, o 12:22

Bianka napisał(a): opinie wszędzie właśnie skazują na jakies głupie poczucie winy

wszystko jest w Tobie bianko, pracuj nad tym :ok: jestes w trakcie terapii, wiec daj sobie czas na odzyskanie poczucia wartosci :pocieszacz:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 19 lip 2012, o 12:26

Bianka napisał(a):
ludolfina napisał(a):no dzisiaj faktycznie czasem trzeba "miec jaja", zeby siedziec z dziecmi. :) ze tak powiem.



Luda i jak to rozumieć? ja nie czuję, że "mam te jaja" przeciwnie wręcz i takie opinie wszędzie właśnie skazują na jakies głupie poczucie winy, ja to sobie mam jaja, nie mam żadnych jaj, mam cały wór lęków za to, brak mocy przerobowych, zdecydowania itp iteśme, po prostu to smutne jak to dorosła ja, niby dojrzała nie potrafię żyć na własny rachunek, poza mężem, tylko iść i się powiesić...
Ja Agik podziwiam pracujące, a pracujące i godzące to z wychowaniem dzieci szczególnie, jednak wszędzie wyczuwam pogardę, że pracy nie mam...


Bianka z tymi jajami chodzi o to..
że trzeba mieć nie lada odwagę..
by z dumą nosić miano kury domowej..
nie jako coś uwłaczającego
tylko coś wartościowego.
Dzisiejsze czasy są trudne dla takich mam.. to pod wieloma względami.
Dla mnie to też było wyzwanie..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 19 lip 2012, o 12:28

agik napisał(a):
buka_lu napisał(a):spoko poniosło mnie trochę chyba..
i faktycznie źle się wyraziłam.
moim głównym celem było..
przekonać obecne tutaj mamy.. które siedzą w domu z dziećmi..
że mogą czuć się spełnione w tej roli.. bo to bardzo WAŻNA rola..
dająca ogrom radości i satysfakcji.


Ano, chyba, zę tak :)


no tak, źle się wyraziłam i nie takie były moje intencje.
mam nadzieje, że to naprostowałam. :D
jeżeli chodzi o szerzący się feminizm.. robiący dziury w mózgach to jednak mam swoje zdanie.. ale to odrębny temat.
Ostatnio edytowano 19 lip 2012, o 12:29 przez buka_lu, łącznie edytowano 1 raz
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości