Córka schizofremiczki i alkoholika

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 11 lip 2012, o 14:56

Apasjonata napisał(a):Guniu

Ja jako człowiek potrzebowałam mieć poczucie panowania nad swoim własnym zyciem , mogłam to zrealizowac lepiej w pracy niż w domu . Sporo sesji poswięciłam jednak temu , aby i w domu móc to osiągać . By dotrzec do tego jednak bardzo wiele trzeba było przegadac, wiele drobnych codziennych spraw. Jak ja mogę czuc siłę sprawcza i w domowym otoczeniu, okazało się że czasem trzeba było inaczej powiedzieć, lub przemilczec , powiedzieć cos wprost , poprosić , podziękować, ale wybór określonego zachowania jest ściśle połączony z dana sytuacją, nie dostałam jakiejś uniwersalnej porady jak robić by zawsze było dobrze.
Warto jednak było, bo dzięki zaspokojeniu tej potrzeby w domu w większym stopniu odpuscił mi przymus zaspokajania tego w pracy . Nie pracowałam nad zmiana tego co się dzieje na gruncie zawodowym , to zmieniło się samo po wyrównaniu proporcji.

Ja nie cierpię swojego domu. Duszę się w nim,już to pisałam. Dlatego pewnie uciekałam w pracę. Bo to potrafiłam, a nie miałam i nie mam odwagi się wyprowadzić.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Apasjonata » 11 lip 2012, o 16:47

Moze kiedys nadejdzie ten czas, ze juz powiesz dosc, potrzebuje jak powietrza w swoim domu czuc sie dobrze i bede to miala. I wtedy to nadejdzie, to juz bedzie twoja wlasna droga.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 12 lip 2012, o 14:10

Apasjonata napisał(a):Moze kiedys nadejdzie ten czas, ze juz powiesz dosc, potrzebuje jak powietrza w swoim domu czuc sie dobrze i bede to miala. I wtedy to nadejdzie, to juz bedzie twoja wlasna droga.

Mam nadzieje że tak będzie. Na razie czuję się zdezorientowana, Nie wiem jaka na prawdę jestem i gdzie jest moje miejsce. Nie jestem tym kim byłam przez te wszystkie lata, Ale nie czuję się dobrze obecnie w tej swojej skórze. Mam na dzieję że uda mi się to wszystko jakoś rozwikłać.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 13 lip 2012, o 07:28

Hejka :)
Po wczorajszej terapii znowu mam doła. Wczoraj rozmawialiśmy o moich planach na przyszłość związanych ze znalezieniem mieszkania.No i wylazł ze mnie mega strach przed reakcją mojego ojca na wiadomość o mojej wyprowadzce... Pamiętam bowiem jak reagował mój ojciec na wiadomość że siostry się wyprowadzają z domu. Za każdym razem były to mega awantury, wrzaski i ciche dni.Ojciec latami nie odzywał się do nich. Odtrącił je za to że śmiały się wyprowadzić i założyć swoje rodziny.Boję się tego odtrącenia na lata. Boję się że jak się wyprowadzę to dopadnie mnie poczucie winy, że mimo iż nie będę chciała tego robić będę się przed nim płaszczyć, dalej go niańczyć, żeby tylko się nie obrażał na wieki...
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Apasjonata » 13 lip 2012, o 13:16

Guniu , ja wiele sesji poswieciłam lękowi przed odrzuceniem, potrzebowałam, aby do mnie dotarło tak wewnętrznie, iz odrzucenie dla dorosłego nie oznacza śmierci. Dla dziecka odrzucenie przez rodziców mogłoby się skończyc tragicznie, bo samo nie jest w stanie żyć, ale dorosły juz tak . Nie możesz zmienić ojca, ale możesz pomóc sobie by jego działania, nie rozwalały Cię kompletnie , zdystansowanie jest Ci potrzebne. To Twój ojciec ma problem (zobaczyłaś to po siostrach )i to on z nim zostanie.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 16 lip 2012, o 07:41

Hejka poniedziałkowo. :buziaki:
W sobotę miałam rodzinną imprezę: 25 lecie ślubu mojej siostry. O dziwo ojciec się pilnował z piciem, bo jest po operacji oka i bał się żeby mu ciśnienie w oku nie skoczyło.Ale i tak dziwnie się czułam na tej imprezie i o 22 zawinęłam rodzinkę do domu.
M chwilowo pracuje na miejscu i co wieczór będzie w domu, mimo to wcale nie czuję się zrelaksowana i spokojna, bo znowu ,musiałam przeorganizować plan tygodnia, i nie wiem jak długo m będzie na miejscu, bo sam tego nie wie. Nie lubię żyć w niepewności....
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 17 lip 2012, o 15:26

Nikt nie lubi niepewności a zeby było ciekawiej, to powiem Ci, ze ja odkryłam, ze moje zycie to ciagła niepewnośći potrzeba kontroli nad wszystkim z tego powodu.

Z całą pewnoscią odetchnęłam jak nie mieszkałam z rodzicami.

Jakies nowe odkrycia po terapii? Wnioski? Jak samopoczucie?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 18 lip 2012, o 08:21

Samopoczucie lepsze,bo m na miejscu na razie i codziennie wraca po pracy do domu. Jednak ojciec mnie dobija, jak mu coś nie wychodzi to gada,że jest beznadziejny i nie chce mu się żyć. A mnie to dołuje i lecę mu z pomocą :oops:
Nie cierpię tego poczucia winy w które mnie wpędza...Syn mój na obozie, chyba za nim tęsknię bo jak przychodzi godzina dzwonienia to się denerwuję że nie dzwoni, ale innych odczuć brak...Jak zadzwoni to czuję ulgę. Nie wiem czy tęsknię....chore....
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Apasjonata » 18 lip 2012, o 13:28

Gunia76 napisał(a):.Syn mój na obozie, chyba za nim tęsknię bo jak przychodzi godzina dzwonienia to się denerwuję że nie dzwoni.

Czy wiesz dlaczego sie denerwujesz? Czy wtedy nachodza Cię specyficzne myśli?
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 18 lip 2012, o 14:26

Nie wiem czemu, po prostu czuję niepokój. Może dlatego że nie znoszę jak coś się zmienia gdy zaplanuję. Tzn Mamy umówione że dzwoni w godzinach od 18:30 do 20 i jak po 18 nie dzwoni to się denerwuję aż zadzwoni.Nie wiem czy jasno to wytłumaczyłam.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Apasjonata » 19 lip 2012, o 13:11

U mnie w podobnej sytuacji było analizowane czy
- denerwuję się dlatego , iż sama generuję sobie mysli w stylu "na pewno coś się stało złego"(skoro je generuję to mogę stworzyć inne w stylu- ktoś nie dzwoni , bo fajnie się bawi, bo zapomniał, bo ma jakies wazniejsze zajęcia),
-czy może poczucie bezpieczeństwa zostało zachwiane zmianą planu , tzn czy trzymam się sztywno tego co było ustalone( chodziło o to by stać się bardziej elastyczną).
Obie te rzeczy okazały się mozliwe do wprowadzenia w życie.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 20 lip 2012, o 08:46

Apasjonata napisał(a):U mnie w podobnej sytuacji było analizowane czy
- denerwuję się dlatego , iż sama generuję sobie mysli w stylu "na pewno coś się stało złego"(skoro je generuję to mogę stworzyć inne w stylu- ktoś nie dzwoni , bo fajnie się bawi, bo zapomniał, bo ma jakies wazniejsze zajęcia),
-czy może poczucie bezpieczeństwa zostało zachwiane zmianą planu , tzn czy trzymam się sztywno tego co było ustalone( chodziło o to by stać się bardziej elastyczną).
Obie te rzeczy okazały się mozliwe do wprowadzenia w życie.

Właśnie o tym rozmawiałam na ostatniej sesji. Jestem osobą żyjącą ściśle wg planów. Co rano planuję dzień, i jak mi coś nie wyjdzie z planów to jestem niespokojna, wkurzona, zdenerwowana.Planowanie daje mi poczucie bezpieczeństwa. Planuję wszystko: imprezy, wakacje, co ubiorę jutro do pracy :bezradny:
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Apasjonata » 20 lip 2012, o 11:38

Jak pogadasz o tym więcej to myslę, ze jest duza szansa, iż coś fajnego się z tego wykluje, zobaczysz iz jeden kamyr z plecaczka wyciagniesz. Bedzie Ci lzej.Zmiana tego jest wykonalna i jestes wystarczająco dobra by ją zrobić. Trzymam kciuki :D
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 20 lip 2012, o 13:35

Guniu ja też nie reaguje dobrze na zmainy, M. in z tego powodu nie utrzymałam się w pracy, postanowilam zrezygnować a własciwie za niej uciekłam i zaraz za drzwiami wybuchnęłam płaczem, bo czułam, ze mnie przerasta i nie daje rady. W mniej waznych sprawach jest to samo... jakaś nagla zmiana planow i juz nie mogę sie odnaleźć... wałkuję to ciągle na terapii ale jakoś doszłam do momentu, którego nie mogę przebić... :bezradny:

Jak ktoś się spóxniał albo dzwonił i coś odwoływał, to byłam pewna, że albo ktoś nie chce ze mną gdzieś iść albo sto innych rzeczy ale tego się pozbyłam na tyle, że nie demoluje mi zycia... czasem przez mysl mi coś przejdzie ale zaraz sobie pójdzie :D
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 23 lip 2012, o 09:09

Miałam chorą córcię i zero ochoty na neta :(
Ale już dobrze. Tylko jak bidula leżała z gorączką to ja siedziałam obok i nie czułam nic :( ani strachu u nią, ani lęku, ani zdenerwowania chociaż... nic kompletna pustka... Jakbym nie chciała nic czuć i wszystkie uczucia zamroziłam...To było masakryczne odkrycie...
Gunia76
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 168 gości