Wszystko się skomplikowało :(

[biscuit]

bo malzenstwo moze byc piekielnie puste, a romans anielsko pelny, jak i zupelnie odwrotnie

that's the point
(choć po prawdzie, ja anielsko pełnego małżeństwa nie spotkałam jeszcze)

[sikorka]

na szczęście
w obecnych czasach
kobiety mają możliwość być niezależne i samodzielne
wybierać, decydować
czego pragną i jak chcą żyć

a na samym koncu zostaja same jak palec
Ty bis w tej swojej niezaleznosci i samidzielnosci to jestes szczesliwa? tak do konca? do spelnienia?

[sikorka]

ja z nim to wszystko przeżyłam.

eee.... no rozwodu jeszcze nie przezylas
ale super ze masz takie podejscie zdecydowanie bardziej mi sie ono podoba od podejscia bis - dla mnie zbyt egoistyczne. oczywiscie nic na sile bo tez wole miec zwiazek jakosciowy niz ilosciowy, aczkolwiek jedno z drugim moze isc jak najbardziej w parze

[ludolfina]

Ty bis w tej swojej niezaleznosci i samidzielnosci to jestes szczesliwa? tak do konca? do spelnienia?

ciekawe pytanie. ma potencjal do oceny przekonan ze wzgledu na poczucie szczescia rozmowcy. ja bym chciala aby wiele osob czulo sie tak zadowolonych jak bis (przynajmniej patrzac na jej swobode wypowiedzi, dowcip, duza sympatie otoczenia). tak samo jest tez u buki - po swoich przejsciach w tej chwili jest swobodna, odwazna i pewna wlasnych wyborow. mysle ze im obu takie a nie inne poglady pozwalaja isc wlasnymi drogami ku spelnieniu.

[sikorka]

ja bym chciala aby wiele osob czulo sie tak zadowolonych jak bis (przynajmniej patrzac na jej swobode wypowiedzi, dowcip, duza sympatie otoczenia).

wiele takich postaw moze byc jedynie pozornych

[biscuit]

Ty bis w tej swojej niezaleznosci i samidzielnosci to jestes szczesliwa? tak do konca? do spelnienia?

tak sikorka
nigdy nie byłam bardziej szczęśliwa i spełniona niż obecnie
nie jestem też samotna!
(w tym również w sensie relacji damsko-męskich)

[sikorka]

o prosze - czyli masz przyjaciela ....

[ludolfina]

jakos nie zauwazylam aby bis nawolywala do unikania milosci i mezczyzn
kwestia jest tego rodzaju, ze pragnac milosci i kierowania sie prawdziwymi uczuciami doszla do wniosku, ze takie sa jej uczucia, jakie sa - nie dotycza meza. u buki jej uczucia mowia, ze milosc dotyczy meza, u bis jej uczucia mowia, ze milosc nie dotyczy meza. nie da sie z tym dyskutowac.

[biscuit]

wiele takich postaw moze byc jedynie pozornych

tyleż samo zapewne
co postaw "niby" spełnionych żon

ja się cieszę, że żyje w czasach jakich żyję
bo kiedyś kobieta była po prostu wyswatana
i miała rodzić dzieci i siedzieć w domu
a dziś mają wybór
cieszę się, że mogę pracować
że mogę się edukować
że mogę podejmować własne decyzje
a nawet chodzić na wybory

poniżej zamieszczam fragment z Wiki
bo może niektóre z nas nie zdają sobie sprawy
od kiedy kobiety mają prawa wyborcze
(popatrzcie na te daty!!!)
a w niektórych miejscach na świecie nadal ich nie mają :/

Jako pierwsze prawo do głosowania wywalczyły kobiety w amerykańskim stanie Wyoming w 1869 roku. W całych Stanach Zjednoczonych kobiety uzyskały możliwość głosowania w 1920 roku. W ślad za mieszkańcami Wyoming poszli obywatele Nowej Zelandii, którzy przyznali Nowozelandkom możliwość głosowania w roku 1893 . W 1903 roku do tego grona dołączyły także kobiety z Australii. Na starym kontynencie jako pierwsze przy urnach znalazły się mieszkanki Finlandii (1906 rok). W ślad za nimi poszły: Norwegia (1913 rok), Islandia i Dania (1915 rok), Rosja, Holandia, Kanada (1917 rok). Polska dołączyła do tego grona w roku 1918. Francja, uchodząca za kraj liberalny, obdarzyła swoje kobiety prawami wyborczymi w 1944 roku. W całej Szwajcarii kobiety uzyskały czynne prawa wyborcze dopiero w 1990 roku, choć w części kantonów mogły wybierać swoich przedstawicieli już od 1971 roku. W Arabii Saudyjskiej czy Brunei kobiety wciąż nie mają praw wyborczych.

[sikorka]

a czy ja dyskutuje?

[biscuit]

o prosze - czyli masz przyjaciela ....

a nawet dwóch
może jeden z nich to nawet Twój mąż, kto wie

[sikorka]

ja się cieszę, że żyje w czasach jakich żyję
bo kiedyś kobieta była po prostu wyswatana
i miała rodzić dzieci i siedzieć w domu
a dziś mają wybór
cieszę się, że mogę pracować
że mogę się edukować
że mogę podejmować własne decyzje
a nawet chodzić na wybory

bardzo to popieram, od zawsze bylam za tym, aby kobiety mogly same za siebie decydowac, zeby pracowaly zarobkowo. a tym bardziej jestem za tym odkad zaczely do mnie docierac historie z tego forum - kiedy czytam jak wiekszosc tutejszych kobiet siedzy przy mezach i ich dolarach (choc nie jest im z tym dobrze), bo samemu by sobie nie poradzily - wlasnie finansowo to jest przede wszystkim bardzo smutne. bo dorosle, dojrzale by sie wydawalo kobiety nie potrafia/nie chca zyc na wlasny rachunek

[sikorka]

o prosze - czyli masz przyjaciela ....

a nawet dwóch
może jeden z nich to nawet Twój mąż, kto wie

pewnie tak, bo ostatnio nawet wspominal ze taka jedna sie do niego przykleila i odkleic nie moze

[biscuit]

jakos nie zauwazylam aby bis nawolywala do unikania milosci i mezczyzn

absolutnie nie unikam ani miłości ani mężczyzn!
ani też do tego nie nawołuję!

nie będę się powtarzać
bo wszystko już przecież napisałam w poprzednich postach

uważam, że zakochane kobiety są piękniejsze, szczęśliwsze
żyją tu i teraz, rzeczywistością
jakby nagle pojęły, że w życiu najważniejsze jest samo życie
świat złożony z zakochanych kobiet i mężczyzn
byłby znacznie przyjemniejszym miejscem do życia

[sikorka]

uważam, że zakochane kobiety są piękniejsze, szczęśliwsze

tez to zauwazam patrzac codziennie w lustro