Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a): Wiem, że on od niej nigdy nie odejdzie. Ale nie umiem się z tym pogodzić.
może skoro to teraz takie trudne dla Ciebie
to odwieś to na kołku
na później
a teraz zajmij się czym innym
sobą i swoim życiem
nie, że to odkładasz forever
ale na jakiś czas nie zajmuj się tym
czy odejdzie, czy nie odejdzie
bo potem, jak poczynisz pewne zmiany w sobie
problem ten straci na znaczeniu
sam z siebie
i może zdarzyć się tak
że jeszcze będziesz zadowolona z tego
że nie musisz prać mu skarpet
tylko spijać ambrozje z dzikiego seksu w plenerze
jako kochanka - niepodzielna królowa w jego sercu
a że nie na papierze?
phi...
a może też wogóle nie będziesz go chciała
takiego niezdecydowanego pizdusia?
bo zakochasz się zupełnie w kimś innym
you never know...
a koncentracja na sobie zawsze przynosi wymierne płody
powodzenia!