Witaj Dagi
Doskonale Cię rozumiem, bo 3 miesiące temu dowiedziałam się o zdradzie. Byłam z nim 7 lat. I ja również kochałam za bardzo. Czasem myślę, że nadal kocham, ale postanowiłam o siebie zawalczyć. Owszem - są chwile, kiedy żyć mi się nie chce, płaczę po nocach i tak będzie jeszcze pewnie wiele razy. Ale to niczego nie zmieni moja droga. Jedynie wygląd Twoich oczu rano
Wszyscy znajomi mówią mi, że to już nie jestem ja. Dziwią się, twierdzą, że nie wyglądam na taką, którą facet zostawił dla innej, bo oni by się załamali itp. itd. Ja pytam - w imię czego do cholery?!?!?! Jeśli mogę Ci coś doradzić walcz o siebie Kochana. Zmień coś w swoim życiu, czytaj, dyskutuj, spotykaj się z ludźmi. na początku też tego nie chciałam. Teraz - nie wyobrażam sobie tygodnia bez chociażby jednego spotkania z przyjaciółkami. i wcale nie trzeba rozmawiać o bólu, poczuciu samotności. Uśmiechaj się do ludzi, a przede wszystkim do siebie, bo na pewno zasługujesz na wszystko, co najlepsze.
Podkreślam raz jeszcze - jest Ci źle - płacz. To ludzka rzecz i będzie Ci towarzyszyć nie raz. Ale później przychodzi moment, kiedy chcesz się śmiać i to jest piękne. Wierzę, że dasz radę. Mimo chwilowego załamania. Uwierz w siebie Dagi, a wszystko się pięknie poukłada. Tak, te wszystkie słowa usłyszałam i również w nie nie wierzyłam, teraz wierzę. Bo nawet gdybym miała iść przez życie sama, to mogę sobie spokojnie spojrzeć w twarz i wiem, że zrobiłam wszystko, aby ratować tę miłość. Nie udało się - trudno bądź i nie. Wychodzę z założenia, że nic nie dzieje się bez przyczyny i biorę na siebie wszystko, co przygotowała mi "góra". Ściskam mocno i trzymam kciuki