agik napisał(a):josi napisał(a):Luda, ciekawe te treningi. Mozesz przytoczyc jakiś przykład?
np dawno temu w ramach szukania pracy chodzilam caly dzien z dziewczyna - trenerka - sprzedawac ludziom kasety. i po calym dniu zrozumialam, ze nie bede w stanie tej pracy (akwizycja) wykonywac i powiedzialam ze nie przyjde wiecej. to ona mi na to "szkoda, nie wiesz co szef dla ciebie szykowal, moze nie mialas chodzic na ulicy tylko w biurze
i zdawalam sobie sprawe, ze powiedziala to, aby mnie zostawic z dyskomfortem i rzeczywiscie go mialam. na treningu po przeanalizowaniu sytuacji "odegralam" jak powinnam te scenke rozegrac, i w efekcie powiedzialam tam wtedy "to ty powinnas zalowac, ze omija cie prawdziwe zycie, studia i normalna praca, i ze tkwisz w tym sekciarskim gownie".
i tak mniej wiecej wygladlay te treningi. dotyczyly sytuacji z zycia, kiedy nie poradzilismy sobie (tak to odczuwamy, mamy sobie 'za zle" i nas to od czasu do czasu dreczy, stanowiac taki zawiazek konstatacji w kolejnych takich przykladach, ze ZNOWU to samo ZNOWU nie poradzilam sobie i w zwiazku z tym PEWNIE jestem beznadziejna)
Jesli chodzi o josi, wyglada na to, ze celem jej bylo abym ja podjela rozmowe z mahika. Byc moza, josi, wystarczylo ze mna o tym pogadac? (czemu ja tego nie podejmuje?)
natomiast nie podoba mi sie, ze w opiniach przeciwnych jest rodzaj wysmiewania sie z josi. wywalanie gal itp, odbieram jako takie lekcewazenie, manifestacja takiej lekkiej pogardy, i to nie sluzy wcale porozumieniu. nie bylo to potrzebne wg mnie. i chyba to bylo obustronne w koncu, i nie wiem czemu to sluzy.