baronowa Luda

Rozmowy ogólne.

Re: baronowa Luda

Postprzez josi » 1 lip 2012, o 08:29

wcale nie baronowa napisala:

"Zastanawiam sie nad tym co pojawia sie w wielu Waszych wypowidziach - ze jestem powsciagliwa w wyrazaniu uczuc. nie bardzo to rozumiem. mam wrazenie ciagle, ze az za duzo uczuc pokazuje, idealna ja jest jak budda, i do tego daze, haha, i jesli choodzi o kwestie pokazywania uczuc, to wolalabym raczej byc ich po prostu swiadoma, obserwowac je, niz dawac sie im bezustannie miotac. jaka jest roznica miedzy osoba pokazujaca uczucia a ta niepokazujaca? pewnie to jest proste."

bo chyba panuje bledne powszechne przekonanie co do jak okazywac uczucia...?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: baronowa Luda

Postprzez ludolfina » 1 lip 2012, o 09:20

Justa napisał(a):Zastanawiałam się później, jaki przebieg zdarzenia zaspokoiłby mnie. Co powinnam powiedzieć? Jak powiedzieć?


ja tez tak robie. czasem frustruje mnie, ze czesciej sie TYLKO zastanawiam a nic z tym dalej nie robie. przyszlo mi do glowy ze w sytuacji z kolezanka ktora podsiadla ci miejsce jest konflikt rodzaju "blahe przewinienie, ona tez zadbala o siebie, wyglupie sie walczac o pierdole". i pomyslalam ze moze ciekawie by bylo rozmoznac na ile tamto miejsce bylo jej potrzebne "tu ja siedzialam, czy bedzie ci zle jak sie przesiadziesz?". bo wtedy ta kolezanka z pewnoscia odpowie "alez skad" ulegajac temu samemu odczuciu (no przeciez nie bede walczyc o krzeslo, to nie warte tego).
mysle tez ze jest troche z ta asertywnoscia tak, ze czasem nalezy zamknac sie na innego i jego mozliwa reakcje, i to ejst latwiejsze, gdy ktos jest ewientnie atakujacy. trudniej bronic sie przed jak to nazywam "ofiarami" - czyli przed osobami, ktore wzniecaja opary krzywdy (dajac do zrozumienia, ze MOJE dbanie o siebie te osobe niezmiernie krzywdzi). to sie podklada pod szantaz emocjonalny. no ale, im czyjes "przewinienie" wieksze, tym latwiej o uzasadnienie - mam prawo o siebie walczyc. natomiast kwestia wspolczucia dla innych stanowi dla mnie tu jeszcze zagadke. bo jesli ja wspolczuje komus, ze moja reakcja nie bedzie dla niego mila, ale tak musi byc, to blokuje sie na dzialanie. boje sie bardziej walki z "ofiara" (typu jak mozesz tak mowic, serce mi wali, zobacz do czego mnie doprowadzasz) niz z ewidentnym agresorem.
agik napisał(a):jej, ale moelodramat ...
Po prostu serce mi pęka....


agik, bardzo ci wspolczuje, to co opisujesz jest bardzo smutne, masz duzy smutek, duzo roznych emocji, nie jest to melodramat, to zywe prawdziwe uczucia. w moim watku spokojnie mozesz tych uczuc wylac. wstydzisz sie czuc smutek?

Winogronko7 napisał(a):Wydaje mi się, że boimy się reakcji tej osoby i tego co będzie później po naszym ,,buncie".


no wlasnie. a jakie reakcje moga byc?
Ostatnio edytowano 1 lip 2012, o 09:29 przez ludolfina, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: baronowa Luda

Postprzez ludolfina » 1 lip 2012, o 09:28

josi napisał(a):bo chyba panuje bledne powszechne przekonanie co do jak okazywac uczucia...?


mnie sie zdawalo ze w mojej rodzinie pochodzenia nie bylo specjalnie tlumienia uczuc. tlumilo sie rozne sprawy, moze niektore uczucia byly niechciane. ale generalnie swoboda.
trudniej wyrazac uczucia skomplikowane, i takie, ktorych nie chcemy czuc. ktorych sie wstydzimy np, albo o ktorych nam mowiono, ze nie wolno mowic. wstydzimy sie histeryzowac, albo wszczynac awantury (wyrazac zlosc), szczegolnie kobiety sa osmieszane, gdy sie zloszcza (baba jaga, helga)
ups, ja sie wstydze. bo moze inni wcale nie :)

wyrazanie uczuc wydaje sie utrata kontroli nad soba,nie panowaniem nad soba, bo czesto te uczucia tak wybuchaja.

takze uczucia widoczne sa w tonie glosu, gescie, czego w pisaniu nie da sie zobaczyc.
mysle tez na koniec, ze opor przed czuciem jakichs emocji powoduje takie wrzenie wewnetrzne, chodzi sie jak kipiacy kociol i czasem drobny impuls wyzwala parę niewspolmierna do bodzca. ja pracuje nad tym, aby byc swiadoma co czuje, byc swiadoma, ze mam opor wobec tych uczuc, bo wtedy ich wyrazanie jest podatne na moje decyzje, a nie poza nimi.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: baronowa Luda

Postprzez ludolfina » 1 lip 2012, o 10:27

Justa napisał(a):. Kiedy wróciłam, moje miejsce było zajęte (w międzyczasie dołączyły nowe osoby)


zapytac "a gdzie sie podzialo moje miejsce?" i niech oni szukaja. a nie ty...



aha

jeszcze mi co przyszlo do glowy. a propos tego "wysmiewania" uczuc , zastanowilam sie kiedy bylam wysmiewana za okazywanie uczuc, i okazuje sie ze to nie w domu, ale w szkole, na podworku, raczej w spoleczenstwie.
mysle tez ze otrzymalam wsparcie w domu, zeby na zewnatrz byc inna, niz "w domu". rodzice zaniepokojeni tym, ze ja ide z lalkami do piaskownicy, dac dzieciom, a dzieci rzucaja kamieniami, wiec rodzice chcac mnie chronic, polecali mi wlasnie sie nie pokazywac, nie byc zbyt otwarta. byc moze powinni ochronic mnie inaczej: zareagowac na te agresje, na te kamienie, i dac mi znac, ze mam prawo robic to co chce, ze to INNI nie maja prawa rzucac kamieniami. a to co zrobili, wywolalo byc moze we mnie mechanizm zamykania i nie domagania sie prawa dla siebie.
tak mi to przyszlo do glowy, ale jeszcze z tym musze pobyc, porozmyslac, czy to tak bylo i co z tego wynika dzis.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: baronowa Luda

Postprzez ewka » 1 lip 2012, o 12:30

Tak na szybko... jeśli ktoś zajmie moje miejsce, to przecież mogę spokojnie rozejrzeć się za innym lub sobie postać. Nie miałabym z tym żadnego problemu i zupełnie nie uważam tego za jakiś konflikt i nie czuję potrzeby wyrażania tutaj czegokolwiek. No bo po co właściwie? On tam usiadł wiedząc, że siedziałam wcześniej? Jeśli nie - to żaden zamach na mnie. Jeśli tak - to nie chce mi się z takim kimś wchodzić w dyskusję na temat zajęcia mojego miejsca. Poza tym... oczekiwanie od np. chama uprzejmości, to raczej bez sensu. I szkoda jakby mojej energii.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: baronowa Luda

Postprzez ludolfina » 1 lip 2012, o 12:32

Abssinth napisał(a):madry ma przerabane

bo najczesciej glupi =cham i prostak
ktory bedzie uzywal takich podejsc ponizej pasa jakich czlowiek madry nigdy by sie nie spodziewal


no , to przypomina lekcje mojego taty: z motlochem nie wygrasz, jestes za subtelna.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: baronowa Luda

Postprzez ludolfina » 1 lip 2012, o 12:35

ewka napisał(a):Tak na szybko... jeśli ktoś zajmie moje miejsce, to przecież mogę spokojnie rozejrzeć się za innym lub sobie postać. Nie miałabym z tym żadnego problemu i zupełnie nie uważam tego za jakiś konflikt i nie czuję potrzeby wyrażania tutaj czegokolwiek. No bo po co właściwie? On tam usiadł wiedząc, że siedziałam wcześniej? Jeśli nie - to żaden zamach na mnie. Jeśli tak - to nie chce mi się z takim kimś wchodzić w dyskusję na temat zajęcia mojego miejsca. Poza tym... oczekiwanie od np. chama uprzejmości, to raczej bez sensu. I szkoda jakby mojej energii.


ale to pokazuje innym: mozna zabrac jej miejsce, ona nic z tym nie zrobi, nie zrobi "problemu". a my z justa walczymy o to, aby zbudowac wizerunek osoby, ktorej nie mozna czegos zabrac, bo zrobi problem. takie ja w kazdym razie mam cele. robic problem, a nie byc potulna i pozwalac na wlazenie mi na glowe. wiadomo, ze niektore sytuacje sa tylko treningiem, ze nie chodzi o zasade swiatowa, ze nie mozna zajac komus miejsca, ale chodzi o wypracowanie poczucia, ze mam wladze cos zrobic, jesli mi sie nie podoba.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: baronowa Luda

Postprzez Winogronko7 » 1 lip 2012, o 12:40

Ludzie się szybko przyzwyczajają, także do naszych zachowań. Jeśli zbyt często będziemy tak odpuszczać by się nie denerwować, bo nie warto itp. to nauczymy ich, że naszej osoby nie trzeba szanować ani się przejmować czy nam się podoba czy nie- bo i tak nie wyrazimy sprzeciwu.
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: baronowa Luda

Postprzez agik » 1 lip 2012, o 19:29

Dziękuję, Luda.
Się rozkleiłam wczoraj...
Nie wiem czego się wstydzę? I właśnie chyba ta niewiedza mnie strasznie deprymuje.
Może tego, ze to tak długo trwa? Ze w moim odczuciu- jest coraz gorzej? ( a może jest tak, że dopiero teraz zaczynam się mierzyc ze stratą, bo wcześniej się grubo uzbroiłam w obojetnośc, otępiałośc...)
A może mam obawę, ze jak zacznę płakac tak otwarcie, to się wszyscy ode mnie odwrócą, jak od osoby prątkującej?
A może tez czuję się jak ekshibicjonistka?
Nie wiem, ale niełatwo mi o tym mówic.
Dziękuję.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: baronowa Luda

Postprzez ludolfina » 1 lip 2012, o 19:45

agik napisał(a):Nie wiem czego się wstydzę? I właśnie chyba ta niewiedza mnie strasznie deprymuje.


a czy mozesz na razie sobie na to pozwolic? (na te niewiedze?)
pobyc sobie w tym placzu, smutku, wstydzie. nie walczyc, aby go pokonac (jesli walczysz)
to zwykla rzecz
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: baronowa Luda

Postprzez josi » 1 lip 2012, o 21:25

ludolfina napisał(a):
josi napisał(a):bo chyba panuje bledne powszechne przekonanie co do jak okazywac uczucia...

mnie sie zdawalo ze w mojej rodzinie pochodzenia nie bylo specjalnie tlumienia uczuc. tlumilo sie rozne sprawy, moze niektore uczucia byly niechciane. ale generalnie swoboda.
trudniej wyrazac uczucia skomplikowane, i takie, ktorych nie chcemy czuc. ktorych sie wstydzimy np, albo o ktorych nam mowiono, ze nie wolno mowic. wstydzimy sie histeryzowac, albo wszczynac awantury (wyrazac zlosc), szczegolnie kobiety sa osmieszane, gdy sie zloszcza (baba jaga, helga)
ups, ja sie wstydze. bo moze inni wcale nie :)

wyrazanie uczuc wydaje sie utrata kontroli nad soba,nie panowaniem nad soba, bo czesto te uczucia tak wybuchaja.

takze uczucia widoczne sa w tonie glosu, gescie, czego w pisaniu nie da sie zobaczyc.



no ja wlasnie mialam na mysli ze moze dlatego jestes tu odbierana jako troche bez uczuc, ze nie wyrazasz ich wedlug powszechnego standartu, czyli nie rzucasz miesem, uzywasz precyzyjnego jezyka, no bo wlasnie, po czym poznac tu na forum ze ktos wyraza uczucia? moze jakos miedzy wierszami... a tez sie zdarza ze osoba uzywa ostrego jezyka, wydaje sie ze sie rozemocjonowala a potem pisze ze wcale nie...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: baronowa Luda

Postprzez Bianka » 1 lip 2012, o 21:36

W temacie jak się czujesz chyba można najłatwiej przeanalizować jak :) W ogóle mi się nie skojarzyło z rzucaniem mięsem...do wyrażania uczuć na forum służą też emotikonki lub wykrzykniki, ale raczej to działa po prostu opisowo, tymczasem Ludolfina na mnie przynajmniej sprawiała wrażenie osoby dużo kombinującej, myślącej, filozoficznej ale nie opisującej zbytnio uczuć...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: baronowa Luda

Postprzez josi » 1 lip 2012, o 21:42

a w temacie asertwynosci wiecie co mysle... ze jesli czlowiek jest sam ze soba szczery, nie skrywa zadnych wiekszych zali do innych to ta asertywnosc sama sie pojawia kiedy trzeba i nie trzeba specjalnych treningow...?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: baronowa Luda

Postprzez josi » 1 lip 2012, o 21:43

Bianka, wlasnie emotikonki... dla mnie znienawidzona na forum to ta :shock: chyba raz jej uzylam i zaluje...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: baronowa Luda

Postprzez josi » 1 lip 2012, o 21:47

kurcze duzo tematow tutaj... agik (mam nadzieje ze nie masz juz na mnie alergii) z mojego doswiadczenia wynika ze lepiej w tej kwestii powiedziec za malo niz za duzo, ale sama na pewno sobie to wywazysz...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 569 gości