Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez mahika » 29 cze 2012, o 22:04

Justa napisał(a):
josi napisał(a):pisala ten post gdy byla w ciazy, wiec goraczkowo szukala jakiegos uspokojenia...
josi, a skąd to wiesz?

skłonność do nadinterpretacji.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 22:12

no wiesz, tak sobie wyobrazam ze kobieta w nieoczekiwanej ciazy wpada w panike...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Justa » 29 cze 2012, o 22:15

josi napisał(a):no wiesz, tak sobie wyobrazam ze kobieta w nieoczekiwanej ciazy wpada w panike...
josi, ok, tylko weź pod uwagę, że to TWOJE sito (doświadczeń, odczuć, osobowości itp).
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 22:19

sa jeszcze jej wlasne slowa "jestem zalamana" , "co robic"...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Justa » 29 cze 2012, o 22:39

Owszem, jak również są też inne słowa...

edit: mam na myśli słowa w pierwszym poście, no i może w drugim, a nie dalszych.
Ostatnio edytowano 29 cze 2012, o 23:00 przez Justa, łącznie edytowano 1 raz
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 22:44

justaaaaa... odpowiedzialam na twoje pytanie "czy wiemy czego oczekiwala n. piszac tu swoj post" czyli w tym momencie gdy go pisala, potem sytuacja sie zmienila, czy naprawde to takie trudne do zrozumienia? i jak mozna udzielac rad gdy sie tego nie widzi?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Justa » 29 cze 2012, o 22:57

josi, dla mnie trudna do zrozumienia jest Twoja pewność w odczytaniu intencji autorki (jesteś w jej głowie? wiesz lepiej, co ona myślała, czego potrzebowała? czy raczej WYOBRAŻASZ TO SOBIE podług siebie?).
To może napiszę jeszcze raz. Ponieważ nie wiedziałam, czego konkretnie autorka od nas oczekuje pisząc pierwszy post - zapytałam ją, w jaki sposób możemy jej pomóc. Wtedy zadała szereg konkretnych pytań, na które oczekiwała naszych odpowiedzi/podpowiedzi/różnych punktów widzenia, jak mniemam. Być może również uspokojenia, wcale tego nie neguję. Jedynie nie zgadzam się z wersją, że oczekiwała TYLKO uspokojenia (ze względu na nie planowaną ciążę).
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 22:59

gdzie moja pewnosc? justa, dajze pokoj
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Justa » 29 cze 2012, o 23:01

josi napisał(a):gdzie moja pewnosc?
A nie w odpowiedzi na moje pytania o oczekiwania autorki?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 23:06

nie
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Justa » 29 cze 2012, o 23:07

:)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 23:32

jestem zniesmaczona
procz metod, schematow "pomocy psychologicznej" jakie sie powinno zadawac pytania jest jeszcze normalne ludzkie wczucie sie w sytuacje :(
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 29 cze 2012, o 23:39

josi napisał(a):jestem zniesmaczona
procz metod, schematow "pomocy psychologicznej" jakie sie powinno zadawac pytania jest jeszcze normalne ludzkie wczucie sie w sytuacje :(



O Jezu, Josi na emotce Justy juz dawno można było by skończyć tę dyskusję... po co dalej to podsycać? Każdy zawsze będzie miał swoje zdanie i tak musi być... każdy ma inny system wartości, co inne jest dla każdego normą i granicą... Dla każdego ,,ludzkie" ma inne granice a niektórzy w ogóle nie umieją być ludźmi w głupiej przychodni u lekarza, gdzie przychodzi czlowiek spóźniony, ograniczony ruchowo mowi, że się spóźnił... a Pan, którego nadeszla godzina mówi ,,Ma Pan pecha" ... Jak mamy debatować co jest ludzkie więc?

Czego oczekujesz josi? Przecież jak ktoś uważa co innego i ma inne ,,granice" , ,,wartości" to nawet jesli te rzeczy u ludzi ulegają zmianom pod wpływem przezyć itp. tak na siłę nikogo nie zmienisz a wręcz uzyskasz odwrotny efekt.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 23:45

to dobre dla masochistow
przechodze w role obserwatora
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 1 lip 2012, o 18:52

Goszka napisał(a):cóż Katko, ciekawe, że nie napisałaś personalnie, że to o mnie Ci chodzi w powyższym komentarzu :roll:


Nie po to żeby marudzić dla samego faktu marudzenia, ale po to, żeby te 'jazgocące' zastanowiły się nad słusznością swojego jazgotu.

ps. a moim takim ostatnim zdaniem - jak ktoś chce sobie dyskutować to niech idzie na kafeterię albo samosię, a nie bierze się za udzielanie "pomocy". Co NIEKTÓRE pomyliłyście chyba adresy. :|


prosze jaki brak konsekwencji - zarzucilas katce, ze nie odniosla sie personalnie, a sama zrobilas to samo - wcale nie mowiac kogo masz na mysli piszac co niektore, te jazgoczace .....
brawo :bezradny:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości