Justa napisał(a):josi, a skąd to wiesz?josi napisał(a):pisala ten post gdy byla w ciazy, wiec goraczkowo szukala jakiegos uspokojenia...
skłonność do nadinterpretacji.
Justa napisał(a):josi, a skąd to wiesz?josi napisał(a):pisala ten post gdy byla w ciazy, wiec goraczkowo szukala jakiegos uspokojenia...
josi, ok, tylko weź pod uwagę, że to TWOJE sito (doświadczeń, odczuć, osobowości itp).josi napisał(a):no wiesz, tak sobie wyobrazam ze kobieta w nieoczekiwanej ciazy wpada w panike...
A nie w odpowiedzi na moje pytania o oczekiwania autorki?josi napisał(a):gdzie moja pewnosc?
josi napisał(a):jestem zniesmaczona
procz metod, schematow "pomocy psychologicznej" jakie sie powinno zadawac pytania jest jeszcze normalne ludzkie wczucie sie w sytuacje
Goszka napisał(a):cóż Katko, ciekawe, że nie napisałaś personalnie, że to o mnie Ci chodzi w powyższym komentarzu
Nie po to żeby marudzić dla samego faktu marudzenia, ale po to, żeby te 'jazgocące' zastanowiły się nad słusznością swojego jazgotu.
ps. a moim takim ostatnim zdaniem - jak ktoś chce sobie dyskutować to niech idzie na kafeterię albo samosię, a nie bierze się za udzielanie "pomocy". Co NIEKTÓRE pomyliłyście chyba adresy.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości