Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 29 cze 2012, o 13:19

A pewnie, że warto.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Goszka » 29 cze 2012, o 13:23

Też tak uważam.
Goszka
 

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 29 cze 2012, o 13:59

ewka napisał(a):
kasiorek43 napisał(a):A to jest nie fair... bo jak już nie ma argumentu, to się czepia wieku a on nie ma tu nic do rzeczy ewciu

A argumentu to na co niby nie ma? I co w tym czepliwego?

kasiorek43 napisał(a):Drażnią mnie teksty tego typu, bo jakos automatycznie szufladkują, że młodszy, to nic nie wie i jego zdanie nie ma sensu i jest z góry ,,be" ... takie pomniejszanie drugiego człowieka, bo młodszy nie może mieć innego zdania albo racji w jakichś sytuacjach.

No widzę, że Cię drażnią. A może to Tobie się tak AUTOMATYCZNIE szufladkuje – nie pomyślałaś, że to może być również możliwe? Że „czepia”, że „be” i że „pomniejszenie”? W życiu tak nie pomyślałam! I jak najbardziej MOŻE młodszy mieć inne zdanie… a ja MOGĘ mieć też inne, prawda? No tak. Bo każdy może.

Jeśli się poczułaś „pomniejszona”, to ja Cię oczywiście mogę przeprosić… wiedz jednak, że nawet cienia takich intencji nie miałam.

Wyluzuj trochę, Kaśka :buziaki:



Ewciu nie chodzi mi o domaganie sie przeprosin.
Jesli piszesz, że nie to miałaś na celu tzn. pomniejszenie, uważasz że może mieć inne zdanie itp. to po co ten tekst? Po co to określenie? Czemu mialo służyć? Bo jakoś dla mnie to wygląda na podsumowanie, skwitowanie.
Na co n ie ma argumentu? Na to, że być może n ie jest tak, że zawsze kobieta jestą tą biedną poszkodowaną... bo jakoś zazwyczaj mimo, że nie raz okazuje się, że zdarzają się faceci, którzy po dupie dostają od żon/dziewczyn , to zauważyłam, że tu na forum trudno czasem z tej perspektywy spojrzeć. Juz nawet nie chodzi tylko o ten wątek. Więc moze zamiast pisać teks w stylu ,,Co Ty tam wiesz" tylko że ładniej, to może dobrze by było potraktować czlowieka jako rozmówcę a nie podsumować i walnąć mu etykietę?

Że reaguje automatycznie to wiem na pewno, bo mam wyniesione z domu. Ale tu akurat to chyba trudno dopatrzeć się czegoś innego poza tym co pierwsze nasuwa sie na myśl. przynajmniej mi.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 29 cze 2012, o 14:22

kasiorek43 napisał(a):może dobrze by było potraktować czlowieka jako rozmówcę a nie podsumować i walnąć mu etykietę?

Dobrze Kasiorku. Postaram się nigdy niczym już nie walnąć.
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 29 cze 2012, o 15:28

josi napisał(a):a oto szczyt hipokryzji, wlasnie widze ze biscuit za "zamknij dzioba" dostala bana, a inni moga sobie pisac "czlowiekoid, bo czlowiek tu nie pasuje", no...


josi dziwię się że te dwie sytuacje porównujesz ze sobą.
no ale trudno..

Justa napisał(a):
josi napisał(a):mysle ze tylko niektorym sie tutaj wlacza czasami jazgot, ale ogolnie to jest rozmowa. Przerywna jakims histerycznym "o boze jaki tu jazgot" :)
Hahaha dokładnie tak!

buka, Twoje pomysły na wypowiadanie się na forum są - myślę - bezpieczne, ale jednakowoż zawężające pole do wypowiedzi. Bo jeśli ja, Justa, nigdy nie zdradzałam, to by oznaczało, że nie mogę się w takim wątku wypowiedzieć. I w szeregu innych też nie, bo wielu innych rzeczy nie doświadczyłam. Ok, przerysowałam trochę, niemniej chcę powiedzieć, że wszystko zależy od oczekiwań autorów postu.

Czy my wiemy, czego oczekiwała Nieszczęśliwa pisząc tutaj swój post? "Pomóżcie proszę" - ten zwrot każdy widzi, jest bardzo pojemny. Skąd wiemy, czy oczekiwała "głaskania po główce" czy twardych informacji zwrotnych? Czy może jeszcze czegoś innego? No ok, po jej milczeniu teraz możemy się domyślać, że nie do końca chciała przeczytać to, co przeczytała. Ale życie nie zawsze spełnia nasze oczekiwania i każdy dorosły to wie. Sztuka konfrontacji z nimi to też jest życie... (przecież nie musi się zgadzać z tym, co piszemy) A kto wie, czy nie chodziło jej o to, żeby przeczytać jak widzą jej sytuację i postępowanie inni ludzie? RÓŻNI ludzie?

Ja np. tak mam, że dzieląc się z kimś swoim problemem oczekuję właśnie informacji zwrotnych. Tego, co widzą inni, a ja z mojej perspektywy wcale niekoniecznie. Jasne, że każdy jest inny i każdy może mieć inaczej. Dlatego myślę, że zakładanie z góry, że mamy unikać informacji zwrotnych i mówić tylko o własnych doświadczeniach - w jakiś sposób chyba jednak zubożałoby rozmowę...? Czy się mylę?


właśnie to napisałam Justa.
zasady- nie oceniania i nie dawania rad.. są bezpieczne na każdej płaszczyźnie..
ale skoro nie ma takich zasad i możemy swobodnie wypowiadać się na dany temat to co się dziwić, że powstaje dyskusja i to gorąca?
Jak rozumiane jest przez to forum wsparcie?
bo może coś przeoczyłam i należy mnie uświadomić??
Załóżmy, że Nieszczęśliwa oczekuje potwierdzenia dla dobrego samopoczucia..
że to co robi jest dobre, słuszne i godne pochwaly.
i wtedy należy przyklasnąć..??
o takie tutaj chodzi wsparcie?
gdyby mi udzielano takiego wsparcia to nie byłabym dzisiaj tym kim jestem..
a calkiem prawdopodobne jest to, że wcale by mnie nie było.

a to, że Nieszczęśliwa nie pisze to znaczy, że nie otrzymała wsparcia?
kurcze pytam z czystej ciekawości..
jak dla mnie to może nie pisać z wielu powodów..
a co do wsparcia to moim zdaniem dostała go bardzo dużo..
a to ile z tego wzięła/weźmie dla siebie..
to już od niej zależy i właśnie od tego czego w tej chwili potrzebuje..
i co jest wstanie przyjąć.

oczywiście to moje zdanie..
które opieram tylko i wyłącznie na własnym doświadczeniu..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 29 cze 2012, o 15:37

buka_lu napisał(a):Jak rozumiane jest przez to forum wsparcie?
bo może coś przeoczyłam i należy mnie uświadomić??
Załóżmy, że Nieszczęśliwa oczekuje potwierdzenia dla dobrego samopoczucia..
że to co robi jest dobre, słuszne i godne pochwaly.
i wtedy należy przyklasnąć..??
o takie tutaj chodzi wsparcie?



Jesli chodzi o forum, to ja na przykład nie otrzymałam wsparcia tylko i wyłącznie głaskającego. Nie wliczając w to niepotrzebnych kłótni oczywiście. Ale przyznam, że wstrząs też był nawet jak na początku mi się nie podobał, lub był w sposób, jakby to powiedzieć... nie precyzyjny przekazany, to po dluższym czasie ale dało...
A tutaj mam właśnie wrażenie, że nieszczęśliwa pisała dopóki się przyklaskiwało a jak ktoś napisał coś innego niż jej się nie podobało, to umilkła... Jedni twierdzą, że to z powodu ,,bez komentarza" ale mnie się jakoś wydaje, że to coś w stylu ,, nie to chcialam uslyszeć".
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 29 cze 2012, o 15:52

kasiorek43 napisał(a):
buka_lu napisał(a):Jak rozumiane jest przez to forum wsparcie?
bo może coś przeoczyłam i należy mnie uświadomić??
Załóżmy, że Nieszczęśliwa oczekuje potwierdzenia dla dobrego samopoczucia..
że to co robi jest dobre, słuszne i godne pochwaly.
i wtedy należy przyklasnąć..??
o takie tutaj chodzi wsparcie?



Jesli chodzi o forum, to ja na przykład nie otrzymałam wsparcia tylko i wyłącznie głaskającego. Nie wliczając w to niepotrzebnych kłótni oczywiście. Ale przyznam, że wstrząs też był nawet jak na początku mi się nie podobał, lub był w sposób, jakby to powiedzieć... nie precyzyjny przekazany, to po dluższym czasie ale dało...
A tutaj mam właśnie wrażenie, że nieszczęśliwa pisała dopóki się przyklaskiwało a jak ktoś napisał coś innego niż jej się nie podobało, to umilkła... Jedni twierdzą, że to z powodu ,,bez komentarza" ale mnie się jakoś wydaje, że to coś w stylu ,, nie to chcialam uslyszeć".


Kasiorku to już nie jest ani moja brocha ani Twoja dlaczego Nieszczęśliwa nie pisze..czy pisze. Wystarczy, ze ona wie.
chodziło mi raczej o to.. że o wiele bardziej wartościowe jest, żeby "usłyszeć" jak najwięcej.. bo w życiu nie wiadomo co się może przydać.
sama wiem po sobie..
często słyszałam od innych coś, co automatycznie odrzucałam..
dotykało mnie to.. irytowało, wzbudzało złość i sprzeciw..
a poźniej wracałam do tego i przyjmowałam...to za prawdę o sobie..
po prostu taki był mój czas..
i bardzo często to się jeszcze zdarza..
że nie wszystko jeszcze jestem wstanie, usłyszeć i przyjąć odrzucam bo mi to nie pasi..
a poxniej się okazuje, że nie pasi bo.. bo musiałabym przyznać sobie coś co nie było dla mnie wygodne na tamten czas.
Dlatego fajnie chyba że można wyrażać swoje opinie (byle nikomu nie ubliżać np od ptasich móżdżków)
możemy dzielić się jakimiś doświadczeniami.. i jazgotać sobie bo w ten sposób wiele możemy się dowiedzieć o sobie i o innych.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 29 cze 2012, o 15:55

buka_lu napisał(a):
Kasiorku to już nie jest ani moja brocha ani Twoja dlaczego Nieszczęśliwa nie pisze..czy pisze.


Wiem o tym.. raczej się ustosunkowałam, do komentarzy na ten temat :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez KATKA » 29 cze 2012, o 18:13

temat zakładany na forum prze kogoś...staje się tematem do dyskusji...i nie wiem jaki tu problem jest, ze ludzie rozmawiają...czasem zmieniają temat...matkoo...coraz wiecej czepialstwa widze...
Znam forum od początku...to stare jeszcze sprzed miliona lat...fakt im więcej ludzi tym inaczej...ale chyba trzeba sie dostosowac...
i wnerwia mnie pisanie...nie przychodze już bo to bo tamto bo sramto...a jednak przyjsć i pomarudzić,z ę tu jest nie tak jak powinno to sie potrafi...
ble
rzadko zaglądam...choc uzyskałam tu dużo pomocy...ale widze jak "stali bywalcy" -patrz- Ci co są długo i intensywnie sie trochę szarogęszą...Ci co im sie nie spodobało marudzą, ze wszystko nie tak...
ciekawa jestem kto tak naprawdę wie jak tu powinno być....
opisując swój problem nikt tu chyba nie liczy na cud tabletkę na wszystkie kłopty...czasem pomaga samo wygadanie sie...czasem niektóre opinie pomagają coś inaczej zobaczyć....często dyskusja pomaga tym co pisza...bo sie czymś zajmują...
ale fuj sa Ci co tu "włażą" i tylko marudzą, ze jest nie tak...ze ta osoba jest nie taka...ze ta wypowiedz jest nie taka...bla bla
mam szacunek do tego miejsca...nie też mi sie od cholery rzeczy nie podoba...i moze mi sie nie podobac...i mogę teraz marudzic tak samo jak inne marudy:P
i to, ze ktoś kto załozył wątek juz nie pisze nie znaczy koniecznie tego wszytskiego co tu wymyślacie...to coś na zasadzie szkoły..."co autor miał na myśli"...a cholera we....pewnie tylko sam autor...
miłego popołudnia bo pogoda piekna
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Goszka » 29 cze 2012, o 18:32

KATKA napisał(a):temat zakładany na forum prze kogoś...staje się tematem do dyskusji...i nie wiem jaki tu problem jest, ze ludzie rozmawiają...czasem zmieniają temat...matkoo...coraz wiecej czepialstwa widze...
Znam forum od początku...to stare jeszcze sprzed miliona lat...fakt im więcej ludzi tym inaczej...ale chyba trzeba sie dostosowac...
i wnerwia mnie pisanie...nie przychodze już bo to bo tamto bo sramto...a jednak przyjsć i pomarudzić,z ę tu jest nie tak jak powinno to sie potrafi...
ble
rzadko zaglądam...choc uzyskałam tu dużo pomocy...ale widze jak "stali bywalcy" -patrz- Ci co są długo i intensywnie sie trochę szarogęszą...Ci co im sie nie spodobało marudzą, ze wszystko nie tak...
ciekawa jestem kto tak naprawdę wie jak tu powinno być....
opisując swój problem nikt tu chyba nie liczy na cud tabletkę na wszystkie kłopty...czasem pomaga samo wygadanie sie...czasem niektóre opinie pomagają coś inaczej zobaczyć....często dyskusja pomaga tym co pisza...bo sie czymś zajmują...
ale fuj sa Ci co tu "włażą" i tylko marudzą, ze jest nie tak...ze ta osoba jest nie taka...ze ta wypowiedz jest nie taka...bla bla
mam szacunek do tego miejsca...nie też mi sie od cholery rzeczy nie podoba...i moze mi sie nie podobac...i mogę teraz marudzic tak samo jak inne marudy:P
i to, ze ktoś kto załozył wątek juz nie pisze nie znaczy koniecznie tego wszystkiego co tu wymyślacie...to coś na zasadzie szkoły..."co autor miał na myśli"...a cholera we....pewnie tylko sam autor...
miłego popołudnia bo pogoda piekna

cóż Katko, ciekawe, że nie napisałaś personalnie, że to o mnie Ci chodzi w powyższym komentarzu :roll: zdaje się że to ja napisałam, że tutaj nie bywam, "bo to bo tamto bo sramto".
Jeśli przychodzę po długim czasie i widzę coś, co mi się nie podoba, to na pewno nie będę trzymała buzi na kłódkę, bo komuś (np. Tobie) się to nie widzi. To, co nazywasz marudzeniem, dla mnie jest spojrzeniem osoby "z boku", która w tym nie siedzi i pisze jak to wygląda z punktu widzenia osoby nieuczestniczącej w dyskusjach i nie biorącej udziału w życiu forum. Nie po to żeby marudzić dla samego faktu marudzenia, ale po to, żeby te 'jazgocące' zastanowiły się nad słusznością swojego jazgotu. Zwłaszcza, że nie jest to dział 'dyskusyjny', ale 'problemy w związkach'.
Ja też pamiętam stare forum i wiem jak było, dlatego ciągle boleję nad tym że psychotekst zamienił się w jazgocący babiniec. Nie poznaję tego miejsca.
Tak, tym samym dojrzałam do dyskusji aby opuścić to miejsce na zawsze.
Żegnam, bez żalu. Wolę swoje problemy rozwiązywać w realu, niż tutaj.
Osób które ceniłam dawno tutaj już nie ma. Kilka tych w porządku jeszcze zostało, ale równie dobrze mogę z nimi rozmawiać w innym miejscu.

ps. a moim takim ostatnim zdaniem - jak ktoś chce sobie dyskutować to niech idzie na kafeterię albo samosię, a nie bierze się za udzielanie "pomocy". Co NIEKTÓRE pomyliłyście chyba adresy. :|
Goszka
 

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez agik » 29 cze 2012, o 19:47

A ja sobie myślę tak:
To jest PUBLICZNE forum ( z naciskiem na "forum").
Ma swój CEL ( wsparcie) i swój regulamin, regulamin mówi, żeby dzielic się "swoim".
MOJE jest takie, zę wspierałam tutaj Zizi ( powiedzmy, ze osobę X, będącą na miejscu żony gumiastego w obecnym temacie)- wspierałam całym sercem, myślałam, o tym co Jaa spotyka bardzo często, dużo też pisałam... Wspierałam GTI- będącego w sytuacji męża Nieszczęśliwej), przeżywałam te emocje, żal, poczucie krzywdy, rozumiałam je ( te emocje), umiałam odnieśc je do innych wartości i zrozumiec.
I teraz czytam: mój mąz jest nudny, zdradzam go od lat, ale mam swój poziom zyciowy, więc łaskę mu robię, zę nie puszczę go w skarpetkach, i to świadczy o tym, ze jestem " dobra"- to mnie na rzygi bierze. Serio.
I to nie o to chodzi, że nie rozumiem, a o tym, ze oceniam to już w ogóle nie mam śmiałości pisac,

Serio taki relatywizm jest " dobry"? Serio tak uważacie? Wsparcie się należy, jak psu miska, ale każde wsparcie?
Łacznie z rozgrzeszeniem?
Bo mam wrazenie, ze nie o wsparcie chodzi, tylko o rozgrzeszenie. Masz prawo, bo byłaś znudzona... Oj, no- twoja nuda, czy nie- nuda, to ważny cel życiowy dla innej osoby... rzekłabym, ze zasadniczy... :?
Mam się wyrzec swoich wartości życiowych w imię "wsparcia"?
Czy nie powinnam pisac, jeśli mnie na rzygi bierze...
Jesli ktoś spieprzył, co mógł spieprzyc, jeśli ktoś twardo się upiera przy swoim spieprzeniu i jeszcze jest z tego dumny- to jaka moja rola tu? Nie pisac? Nie czytac?

Uważam, że każde swoje działanie powinno się odnieśc do wartości ( uprzednio określiwszy owe wartości)- to jest drogowskaz w przypadku różowego haju też. jeśli tą wartością ma byc " mnie ma byc dobrze"- to spoko, tylko warto też wyeksplikowac "dobrze"- bo taka Nieszczęśliwa ( w moim odbiorze) grzebie własną ręką w nocniku, a ten nocnik ma zawartośc sobie niedziwną... Mnie nic do tego, jak ktoś definiuje "dobrze"... Tylko na moje chłodne oko - wychodzi ujowo. Oczywiście można się wesprzec teorią, że " prawdziwa miłośc, to grzebanie w nocniku" Hmmm, jak ktoś lubi... :roll:
Ja taką widze swoją rolę tutaj. Wsparciową.
Służe okiem.
Widzę grzebanie w nocniku. Mam przestac patrzyc?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez KATKA » 29 cze 2012, o 19:55

Goszka nie musze robic nic personalnie...nie amm takiej potzreby...nie ty pierwsza nie ostatnia...
ale zeby nadawać sobie prawo oceniajacej ...patrzącej z boku...i obrazającej określeniej "jojczące" to chyba sobie za bardzo folgowałaś...
ja też mam juz dystans...bywa,z ę nie ma mnie tu kilka miesiecy...i co myślisz,z ę staje sie kimś lepszym od osób będących tu codziennie...mam jakieś super lepsze spojrzenie...większa wiedzę...cudowne oko ;) no nie wiem
sorki jeśli odebrałaś to tak bardzo osobiscie....po trosze to było do Ciebie owszem...ale użyłam liczby mnogiej nie bez powodu jednak..
nie podoba mi sie mówienie mi ajk i gdzie mam mówić...
jak mi sie nie podoba ...mam dosć spadam...nie wiem czy ktos płacze...jak potrzebuję to wracam...
real to ejdno internet drugie...problemy czasem te same...czasem zupełnie inne...sztuką jest chyba umiejętność życia w każdej społecznosci. Ty uważasz, ze ktos tu jest bablajacą babą...ja uwazam, ze ktoś się czepia...i to chyba mozna tak...
przykre, ze odchodzisz...twoj wybór...
mysle, ze to miejsce moze słuzyć też do innych rzeczy niz ocenianie innych...ale jak sie tego nie widzi to mzoę nie forum jest problemem?
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 20:27

buka_lu napisał(a):
josi napisał(a):a oto szczyt hipokryzji, wlasnie widze ze biscuit za "zamknij dzioba" dostala bana, a inni moga sobie pisac "czlowiekoid, bo czlowiek tu nie pasuje", no...


josi dziwię się że te dwie sytuacje porównujesz ze sobą.
no ale trudno..




jak rozumiane jest na tym forum wsparcie?


buka dlaczego sie dziwisz?

wsparcie.. przede wszystkim wysluchac te osobe, starac sie wyczuc gdzie jest problem... jesli oceniam te osobe jako czlowiekoida czy inna istote ludzkopodobna - po prostu nie pisze.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez josi » 29 cze 2012, o 21:10

Justa napisał(a):
josi napisał(a):Czy my wiemy, czego oczekiwała Nieszczęśliwa pisząc tutaj swój post? "Pomóżcie proszę" - ten zwrot każdy widzi, jest bardzo pojemny. Skąd wiemy, czy oczekiwała "głaskania po główce" czy twardych informacji zwrotnych? Czy może jeszcze czegoś innego?


pisala ten post gdy byla w ciazy, wiec goraczkowo szukala jakiegos uspokojenia...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Justa » 29 cze 2012, o 22:02

josi napisał(a):pisala ten post gdy byla w ciazy, wiec goraczkowo szukala jakiegos uspokojenia...
josi, a skąd to wiesz?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości

cron