Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 28 cze 2012, o 14:30

Mahika napisał(a):Jeszcze żeby chodziło o jakis jednorazowy wyskok, którego nieszcześliwa bardzo żałuje,
to możnaby pomyślec.
Ale żyć 2 lata w takich kłamstwach, tkwić dla własnej wygody,
robić to nadal.
nie pojęte dla mnie.

Ale to dla mnie, pewno mama głupie wartości życiowe mi przekazała.


Wcale nie glupie Mahika, chociaż może zycia nie ułatwiają :kwiatek:

A jeszcze chciałabym mieć na uwadze, że gdyby nieszczęsliwej nagle się spawy nie skomplikowały, to podejrzewam, że brnęła by w to dalej i nie poznalibyśmy jej.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez mahika » 28 cze 2012, o 14:32

Być może.
Oby kazde z nich odnalazło wreszcie swoje szczęście.
Ofiary tego związku i tak będa, byle jak najszybciej znalazło się rozwiazanie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sanna » 28 cze 2012, o 14:32

mahika napisał(a):[Ale żyć 2 lata w takich kłamstwach, tkwić dla własnej wygody,
robić to nadal.

2 lata to z tym ostatnim panem, a wcześniej byli inni.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez limonka » 28 cze 2012, o 14:33

Wow 41 stron...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez mahika » 28 cze 2012, o 14:37

limonka napisał(a):Wow 41 stron...

I w tym tylko 5 moich postów? :P
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 28 cze 2012, o 14:37

Mam takie dygresje - z opisu Nieszczesliwej nie wylania mi sie zaden obraz jej malzenstwa ani jej malzonka.Nieszczesliwa nic o tym nie pisze. Nie wiemy wiec zupelnie co stanowi powod rozpadu jej zwiazku. Wg mnie, nie jest to zdrada. (ups, a skad taka nagle konkluzja???)
To , co bylo i sie skonczylo miedzy Nieszczesliwa i jej mezem, jest dla nas zupelnie nieznane. Dlatego mam caly czas dysonans, czytajac o krzywdzie meza. Ja go nie postrzegam jako osobe zaangazowana w budowanie wiezi i ewentualnie zaskoczona oraz dotknieta, ze strona druga tego robic nie chce. Istota konfliktu miedzy nimi jest jakas biznesowa, nie emocjonalna. Ten maz nie cierpi, ze nie jest kochany. On dba o swoja wygode. Nieszczesliwa rowniez nie cierpi, ze maz jej nie kocha. po prostu dba o wlasna wygode. Stad wnioskuje, ze ich bliskosc jest od dawna wymarla. i zdrada nie ma tu nic do rzeczy. Zdrada moze jest tego skutkiem.
smieszne, pisze ze nie wiemy jakie bylo malzenstwo nieszczesliwej, a potem analizuje dlaczego uwazam ze od dawna wygaslo w nim uczucie. cos mi juz odbija.
Ostatnio edytowano 28 cze 2012, o 14:40 przez ludolfina, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 28 cze 2012, o 14:39

A ja od pierwszego postu nieszczęśliwej widzę tylko strach o własny tyłek.
,,Co ze mną będzie" ,,Jak sobie poradzę" ani slowa, że jest jej przykro, że mimo iż małżeństwo się rozpadło, to że wyrządziła krzywdę osobie, którą jednak kiedyś kochała, mają dzieci...
Odczytuje z tego bark szacunku do tego człowieka i tego co ich łączyło.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 28 cze 2012, o 14:41

kasiorek43 napisał(a):A ja od pierwszego postu nieszczęśliwej widzę tylko strach o własny tyłek.
,,Co ze mną będzie" ,,Jak sobie poradzę" ani slowa, że jest jej przykro, że mimo iż małżeństwo się rozpadło, to że wyrządziła krzywdę osobie, którą jednak kiedyś kochała, mają dzieci...
Odczytuje z tego bark szacunku do tego człowieka i tego co ich łączyło.


bo moze faktycznie nie jest to warte szacunku? moze laczylo ich cos co nie ejst warte szacunku?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 28 cze 2012, o 14:43

A ktos ja zmuszał by sie hajtać na siłę?
Wiesz, bez przesady...
raczej nie nie warte szacunku a egoistyczne.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 28 cze 2012, o 14:46

no na szacunek mozna zasluzyc i mozna go tez stracic

to, ze sie wzielo slub nie oznacza, ze do konca zycia sie nalezy ode mnie tej osobie szacunek
za co? za to ze popelnila blad np zeniac sie ze mna? :D
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 28 cze 2012, o 14:48

eeh.
to tylko wtedy należałaby mu się prawda,
gdyby byl kochającym mężem, cierpiącym na brak uczuć od żony?
a tak to nie zasługuje na to, żeby si dowiedzieć co się w jego życiu dzieje>?
że jego małżeństwo już dawno można wykopać i potraktować jako znalezisko prehistoryczne..
i na skutek tego.. działo się to i to i tamto..??
myślę, że to nie tylko kubeł zimnej wody dla Nieszczęśliwej..
to również dla niego..
przecież żył/je w tym czymś od lat.. sam na to daje zgodę..swoją bierną postawą i nie wiadomo czym jeszcze..
myślę, że takie sytuacje zawsze nas wzbogacają.. choćby byly ofiary..ból i cierpienie..
każdy powinien mieć szanse udźwignąć swój jak to się mówi przyslowiowy krzyż.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 28 cze 2012, o 14:52

no ja np mowie wazne osobiste rzeczy ludziom bliskim - takim, ktorym ufam, z ktorymi mam wiez i dobre relacje. obcym osobom nie mowie waznych rzeczy ani osobistych.
dlatego, jesli maz staje sie obca osoba, nie kocha mnie, jest obojetny, nie mowie mu o sobie.

uwazam ze tylko bliscy zasluguja aby sie z nimi dzielic rzeczami waznymi szczegolnie dotyczacymi MOICH uczuc.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 28 cze 2012, o 14:54

ludolfina napisał(a):no na szacunek mozna zasluzyc i mozna go tez stracic

to, ze sie wzielo slub nie oznacza, ze do konca zycia sie nalezy ode mnie tej osobie szacunek
za co? za to ze popelnila blad np zeniac sie ze mna? :D



Nie rozumiemy się... nie chodzi mi o szacunek dozywtoni, bo zgadzam się z tym, że trzeba sobie zapracować i można stracić... ale było kiedyś przecież dobrze, są dzieci... dla tego co było jakaś namiastka sentymentu szacunku a nieszczęśliwa od pierwszego postu wydaje się, przynajmniej mi, zimna jak lód, jakby nie uznawała żadego sentymentu... we mnie to budzi mieszane odczucia.

Pewnie, że mąż nie jest ideałem, bo przecież jak to się mówi wina lezy po dwóch stronach. Raczej chodzi mi o to, co wychodzi z niej a właściwie nie wychodzi, żadnych wspomnień, tak zeby chciaż napisac jakie bylo kiedyś ich małżeństwo, tylko z góry pisze, że mąż to nudziarz... ej no bez przesady...

buka_lu napisał(a):myślę, że takie sytuacje zawsze nas wzbogacają.. choćby byly ofiary..ból i cierpienie..
każdy powinien mieć szanse udźwignąć swój jak to się mówi przyslowiowy krzyż.


lepiej bym tego nie ujęła.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez mahika » 28 cze 2012, o 14:57

ludolfina napisał(a):dlatego, jesli maz staje sie obca osoba, nie kocha mnie, jest obojetny, nie mowie mu o sobie.

:shock:
a co robisz?
Bierzesz pieniążki od meża (bo ci się przeca należy) i szukasz szcześcia z innymi mężczyznami?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 28 cze 2012, o 15:00

mahika napisał(a):
ludolfina napisał(a):dlatego, jesli maz staje sie obca osoba, nie kocha mnie, jest obojetny, nie mowie mu o sobie.

:shock:
a co robisz?
Bierzesz pieniążki od meża (bo ci się przeca należy) i szukasz szcześcia z innymi mężczyznami?


to nie twoja sprawa :)

mam prawo mowic o sobie temu, komu chce. nie oznacza to nic wiecej.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości

cron