Szczerze mówiąc Woman, to ja wcale nie odnoszę wrażenia że Nieszczęśliwa wie czego chce. Tak po dorosłemu. Że ma jakiś cel, który zamierza zrealizować. Raczej mam wrażenie że właśnie nie bardzo wie, że próbuje to sprecyzować.
Piszesz, że zdrada nie ma tu nic do rzeczy...no sorki, ale ma. Bo gdyby nie owa zdrada i ciąża będąca jej efektem to by tu zapewne Nieszczęśliwa nie zawitała. Poza tym zaś zdrada i owszem, w kontekście rozwodu znaczenie posiada. Spore. Niejeden sie o tym na sali sądowej miał okazję przekonać. W kontekście relacji z mężem też nie jest bez znaczenia - bo jakby wiedział o istnieniu kochanków ( i dawniejszych przygodach i tym aktualnym panu) to rozmowy z Nieszczęśliwą inaczej by przebiegaly. Nie mam pojęcia jak, bo czlowieka nie znam, ale że inaczej to jestem pewna. Sama Nieszczęśliwa zresztą też nie wydaje się być przekonana, czy sama chce być, czy jednak sama ale mając nadzieję że kochanek dołączy. A że wyszla za mąż bardzo młodo i cale dorosłe życie była mężatką to sama wizja życia bez faceta na stałe w domu jest czymś, do czego trzeba się chyba troszkę przyzwyczaić, jakoś to sobie wyobrazić, ułożyć... I w sumie trudno się Nieszczęśliwej dziwić że na teraz nie do końca wie czego chce, w krótkim czasie przeżyła sporo wstrząsów. I ja trochę odnoszę wrażenie, ze tego magicznego myślenia jest w tym co pisze póki co przynajmniej sporo.