takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Rozmowy ogólne.

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez josi » 25 cze 2012, o 19:47

biscuit napisał(a):a Luda i josi
to całkiem jak loża komentatorów z Muppet Show :twisted:


no tak, znowu rola obserwatora :?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez KATKA » 26 cze 2012, o 21:59

a ja jestem mocno zła...bo nie jestem w stanie byc tu 24 h....staram sie...bo to miejsce jest zemną juz bardzo długo...udzielam sie w czymś a później nie mogę sie nawet doczytac co ktoś powiedział...ani sie też do tego ustosunkowac...bo sobie wypieprzaja temat :(
ja uważam, ze to jakiś brak szacunku...sama brałam udział w tzw zadymach tez mi pojechano czy cu tam...też sama miałam niewyparzony jezyk...ale jesteśmy duzi juz chyba...i ponosimy odpowiedzialność za to co robimy w tym wypadku piszemy...
nie podoba mi sie, ze przez to, że ktoś ma niski poziom rozumienia albo zero kultury ja dostaję "po uszach" i jest mi coś odbierane :P
o tak :)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez mahika » 27 cze 2012, o 05:59

Katka a czy wszystko musisz wiedzieć?
Ciekawość?

Na co jesteś zła, że nie wiesz jak jedna baba drugiej babie pojechała?
Co cię to własciwie obchodzi, jak ktoś tam sie wyzywa.
Co daje Ci ta wiedza?

Przynajmniej ja mam takie podejście.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez KATKA » 27 cze 2012, o 08:56

nie Mahiczuś nie musze wszytstkiego wiedzieć...ale skoro sama nie raz zadaje pytanie albo odpowiedz to oczekuję zwrotu...i chciałabym go poznać...to trochę jak pytania bez odpowiedzi...pokazywanie drugiej osobie braku szacunku przy rozmowie...
to, ze ktoś tam sie pozarł przy okazji mi wisi...to sprawa kazdego jak co odbiera...
skoro jest to forum dyskusyjne i dostałam jakby mozliwość tej dyskusji to mimo wszystko nie rozumiem, dlaczego mi to prawo sie zabiera...i zaznaczam nie obchodzi mnie poziom innych wypowiedzi...szarpanki czy pyskówki...bo to problem bab czy dziadów, którzy w tym uczestnicza...jak sobie nie mozna z nimi poradzić to wywalić z forum na jakis czas zeby ochłoneli...ale niech każdy wie co sie stalo...ja od czytania bluzgów charakteru czy swiatopogladu na zycie nie zmienię...owszem mogę sobie wypracować zdanie o uczestniku "zamieszek" ale do tego też powinnam mieć prawo.
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez smerfetka0 » 27 cze 2012, o 09:18

KATKA mam takie samo stanowisko.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez Goszka » 27 cze 2012, o 14:25

ach ach tak sobie weszłam na psycho po długiej nieobecności i z rozrzewnieniem stwierdzam, że tutaj nic się nie zmienia :) Stary dobry psychotekst...te same loginy, te same awantury...czyli można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że prócz śmierci i podatków jest jeszcze jedna stała rzecz :mrgreen: właśnie TO miejsce :usmiech:
pozdrawiam wszystkich ciepło :) :slonko: :kwiatek2: :serce2:
Goszka
 

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez sikorka » 27 cze 2012, o 14:30

wzajemnie :kwiatek:
co u Ciebie? wyszlas na prosta? :kwiatek:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez Goszka » 27 cze 2012, o 14:51

cały czas wychodzę ;)
w marcu rozpoczęłam terapię indywidualną, ale okazało się że terapeutka to zwykła naciągaczka. Teraz planuję zapisać się na kolejną terapię, zobaczymy co z tego wyjdzie, ale gabinet, do którego chcę iść wygląda sensownie. Tym bardziej, że z lubym już raz byliśmy (w ramach terapii dla par) i terapeuta zrobił na nas dobre wrażenie (powiedział, że nie mamy problemu i że terapia nie jest konieczna, a nasz związek przedwcześnie się zestarzał i jedyne, co powinniśmy zrobić to znaleźć znów punkty wspólne).
Ogółem - raz jest lepiej, raz gorzej. Wyżyny i totalne doły. Fajnie byłoby osiągnąć upragnioną stabilizację psychiczną.
Póki co brak pracy, brak kasy, problemy z ojcem, w związku bez zachwytów, magisterka leży odłogiem.
Ale jest nadzieja, plany i chęć działania.
Gdyby nie to, chyba już dawno podziękowałabym za dar życia, którym tak hojnie obdarzono mnie bez mojej wiedzy i zgody niemal trzy dekady temu.
:wink:
heh to się wygadałam, w temacie, który wcale tego nie dotyczy :lol:
Goszka
 

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez sikorka » 27 cze 2012, o 15:07

to co na co dzien porabiasz?

dobrze wiedziec ze pracujesz nad soba i ze wciaz jestescie razem :buziaki:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez Goszka » 27 cze 2012, o 15:29

ech robię banalne rzeczy - szukam pracy (wysyłam cv), zajmuję się domem (w końcu taka moja rola jako osoby bezrobotnej w związku) i od czasu do czasu dorywczo naprawiam dredy tudzież wykonuję zarobkowo drobne zlecenia - taki freelancing, można powiedzieć :wink:
ach no i zapomniałabym, rodzinnie z mamą rozkręcamy pewną działalność...no jakiś tam punkt zaczepienia jest w każdym razie :)
choć póki co zdecydowanie nie czuję samorealizacji życiowej.
:bezradny:
mam plany, zobaczymy jak będzie z realizacją, oby moja prokrastynacja i słomiany zapał nie spaliły wszystkiego w przedbiegach :oops:
Goszka
 

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez sikorka » 27 cze 2012, o 15:39

a jestes szczesliwa w tym zwiazku? :kwiatek:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez Goszka » 27 cze 2012, o 15:56

właśnie nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
Może powiem tak: nie mogę powiedzieć że jestem szczęśliwa, ale jednocześnie nie mogę powiedzieć też, że jestem nieszczęśliwa.
Nie wiem jak nazwać takie bycie pośrodku. :bezradny:
Na pewno zależy mi na związku, na lubym i żeby było między nami lepiej, żeby znaleźć punkty wspólne.
Zresztą - dla mnie to temat-rzeka, bo są aspekty które przemawiają za moim odejściem od niego, ale są i takie, które silnie mnie przy nim trzymają i w większości nie są to sprawy związane z materializmem.
Kiedyś miałam tu taki dylemat, co dalej robić itd. ale nie chcę roztrząsać tego tematu ponownie, bo pamiętam jak bardzo mnie dobił i zdemotywował. Gdybym to pociągła, kto wie, może już dawno byłabym samotna lub zaczynała nowy związek.
Nie wiem, nie chcę o tym myśleć. Staram się być uczciwa i na bieżąco rozmawiać z lubym o wszystkich wątpliwościach.

Na dzień dzisiejszy mam takie przekonanie, że w związku należy brać pod uwagę wartości priorytetowe, to, co jest kwintesencją bycia z drugą osobą i co czyni życie pełniejszym i lepszym. I to nas ubogaca wewnętrznie.
Mam takie rzeczy, których bym chciała i których mi brakuje w związku, ale priorytety, o których pisałam wcześniej, są tym, co ważniejsze, co przedkładam nad to, czego mi brakuje.
Chyba kocham rozumem. Tak na dzień dzisiejszy to wygląda, nie wiem czy to dobre, ale rozum mówi, że słuszne, a serce rzadko wyraża sprzeciw.
Tylko jeszcze te punkty wspólne...na tym mi zależy i może któregoś dnia będę potrafiła powiedzieć czy jestem szczęśliwa.
Zapewne nie powinnam tego pisać, ale co tam, co tracę...nic.
Goszka
 

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez sikorka » 27 cze 2012, o 15:58

smutno to brzmi, ale rozumiem, ze dla kazdego szczescie jest czyms innym :cmok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez Winogronko7 » 27 cze 2012, o 16:03

a ja to już w ogóle nie wiem czym jest szczęście...

Cześć Goszka! :kwiatek:
Cześć Sikorka! :cmok:
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: takie niby nic ale jestem zdecydowanie przeciw!

Postprzez sikorka » 27 cze 2012, o 16:13

Winogronko7 napisał(a):a ja to już w ogóle nie wiem czym jest szczęście...

widocznie to jeszcze nie Twoj czas, ale jutro, pojutrze, za kilka dni - kto wie ;)
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 597 gości

cron