Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):biscuit napisał(a):e tam nieszcześliwa
nie mów mu prawdy, myśl o sobie
bądź sprytna jak lisica
Niesamowite jest to, że on w ogóle nic nie podejrzewa. Zupełnie nic.
Dwa lata spotykam się z kimś innym a on się nawet nie zorientował.
Tak bardzo się mną interesuje.
Jak powiedziałam że chcę być sama, to odpowiedział niby żartem: To bądź ze mną. To tak jakbyś była sama.
Tak właśnie wygląda nasze małżeństwo.
Dlatego nie zamierzam mu mówić dlaczego tak naprawdę chcę od niego odejść.
Dlatego zasługuje żeby robić go w chu*a?
dlatego jesteś z nim przez te wszystkie lata..bo nie miałaś się gdzie podziać?
dlatego od lat go zdradzasz.. i dajesz sobie do tego prawo?bo on nie spełnia/ł Twoich oczekiwań?
co zamierzasz zrobić teraz?
kiedykolwiek będzie Cie stać na to żeby wyprowadzić się z domu ??
czy będziesz czekać aż druga córka dorośnie?
Nie chce być nie miła czy jakaś tam..
kurna no ciężko mi to przyjąć, że to tak można ja bym się średnio czuła na Twoim miejscu.. miałabym nie wiem..wyrzuty sumienia albo takie tam podobne odczucia..
U Ciebie mam wrażenie..(tylko moje wrażenie) wszystko to spływa jak po kaczce..
I to uciekanie od odpowiedzialności.. hmm
edit: a skąd wiesz, że Twój małż nie wie o kochankach??
może tak samo dobrze udaje jak Ty..
i może faktycznie tak bardzo zależy mu na tym co ma..a raczej boi się zmian
że udaje, że nic się nie dzieje..znam takie przypadki.
(to tak mi przyszło do glowy teraz)
smutne w tym wszystkim jest to..
że wychowujecie dwie córki.. które swoje wiedzą, widzą,czują...