Sansevieria napisał(a):Abssinth, czy gdyby Nieszczęsliwa była w zwiazku wieloletnim i dwudzietnym ale nie sformalizowanym to by wiele zmieniło?
caterpillar napisał(a):kasiorku nie rozkrecaj tematu bo sie zrobi off top
buka_lu napisał(a):Nieszczęśliwa pozostaje Ci się przyznać mężowi że od lat robisz z niego rogacza..
kasiorek43 napisał(a):Mnie się też wydaje, że małżeństwo też wiele rzeczy wręcz ułatwia. Bo jak jedna ze stron wyląduje w szpitalu, to wcale nie musi uzyskać informacji o stanie zdrowia. Jak Ł był w szpitalu, to niby mi mówili ale Ł musiał wyrazić zgodę a gdyby (tfu, tfu) był nie przytomny? To już gorzej...
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):kasiorek43 napisał(a):Mnie się też wydaje, że małżeństwo też wiele rzeczy wręcz ułatwia. Bo jak jedna ze stron wyląduje w szpitalu, to wcale nie musi uzyskać informacji o stanie zdrowia. Jak Ł był w szpitalu, to niby mi mówili ale Ł musiał wyrazić zgodę a gdyby (tfu, tfu) był nie przytomny? To już gorzej...
Teraz pacjent sam podaje osobę, której można przekazywać informacje o stanie zdrowia. I może nawet podać obcą osobę. I rodzinie nikt wtedy nie powie ani słowa. Więc w tym przypadku małżeństwo nie wiele daje.
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Tylko co z tego, jak ja nie chcę. Nie mogę się przemóc w żaden sposób.
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Obawiam się że nic by to nie zmieniło.
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Poza tym nie chcę się przyznawać.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog, opuzapuubowe i 76 gości