Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 19 cze 2012, o 09:59

o co chodzi z tym sla?

jaka jest prawidlowa milosc?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 19 cze 2012, o 10:28

buka_lu napisał(a):wszystko zaczyna się najczęściej w dziecięcym pokoiku..


Ja akurat dzieciństwo miałam szczęśliwe. Mam świetnych rodziców, którzy zawsze mnie wspierali i wspierają.
Może nawet u mnie za dużo było tej miłości, bo co bym nie zrobiła, to zawsze miałam ich aprobatę.
U mojego męża odwrotnie. Ojciec alkoholik, reszta wiadomo. I u niego z tą miłością tak chyba nie do końca było fajnie.
Zawsze twierdziłam, że wiązać ze sobą powinni się ludzie, którzy byli podobnie wychowywani. W przeciwnym razie zawsze będą jakieś zgrzyty, choćby w temacie wychowania dzieci (u nas tak było non stop).
Ja zawsze chwalona, u niego nagroda to brak kary.

buka_lu napisał(a):mój maż na szczęście stał się alkoholikiem..

Nie wiem gdzie tu szczęście, ale być może moja niedojrzałość, czy przepraszam niska inteligencja emocjonalna, jakoś nie nadąża. Ja życia z alkoholikiem sobie nie wyobrażam.

Wszystkim wydaje się to takie proste. Kochamy się, to bez oglądania się na wszystko bądźmy razem.
A to proste nie jest. Ja odchodząc zabieram dzieci, on musiałby je zostawić. Zostawić trójkę dzieci, z którymi jest bardzo związany. I nie chciałabym żebyście mnie źle zrozumiały, nie chcę go tłumaczyć.
Ale jak ja bym miała zostawić swoje dzieci by być z nim, to nie wiem co bym wybrała. Mimo, ze bardzo go kocham.
I nie wiem na czym to polega, ale teraz kiedy ja chcę odejść od męża, kiedy oddalam się od niego, czuję, że on uświadamia sobie, że mu na mnie zależy. I znowu zaczyna robić wszystko żeby jednak zmienić swoje życie, zostawić swoją rodzinę i być ze mną. Tylko ja nie wiem czy po tym wszystkim nadal chcę...

buka_lu napisał(a):Nieszczęsliwa zauwaz że Twój obecny ukochany również jest niedostępny..


Może masz rację. Ale ja nie walczę o niego. Nie błagam, nie płaczę, nie szantażuję żeby został ze mną. Może tak naprawdę nie chcę żeby był dostępny....
I jak pisałam wcześniej mi nie jest potrzebny facet do życia. Nie Ja mogę być sama. I teraz do tego zmierzam.
Mam nadzieję, że z sukcesem :wink:
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 19 cze 2012, o 10:33

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a): I jak pisałam wcześniej mi nie jest potrzebny facet do życia. Nie Ja mogę być sama. I teraz do tego zmierzam. Mam nadzieję, że z sukcesem :wink:

mam wrażenie
że w całej tej afektywnej dyskusji
umyka najważniejsze
czyli to, jak wzięła ster i odpowiedzialność za swoje życie
w swoje ręce nieszczęśliwa
nie oglądając się na panów mężów swoich i cudzych
congratulations 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 19 cze 2012, o 10:52

Dzięki Bis :wink:
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 19 cze 2012, o 10:54

mój mąż jest niepijącym alkoholikiem zanim się poznaliśmy już długo nie pił i nie pije.
piszę, że całe szczęście..
bo gdyby nie stał się alkoholikiem pewnie ciężko byłoby mu uświadomić sobie kim jest i jakie deficyty posiada.
a tak dostał mocny bodziec do przebudowy swojego życia.
Nieszczęśliwa gratuluje idealnych rodziców..
aż dziwne że 20 lat wytrzymałaś w takim małżeństwie.
Bis, masz racje.. w tej pogadance całkiem przeszedł koło nosa fakt, że Nieszczęśliwa postanowiła zmienić swoje życie i gratulować tylko bo wiadomo.. że to nie są łatwe decyzje.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 19 cze 2012, o 11:28

buka_lu napisał(a):aż dziwne że 20 lat wytrzymałaś w takim małżeństwie.


Kiedyś miałam inne potrzeby :) Chociaż zawsze pakowałam się w jakieś związki pozamałżeńskie. Ale nigdy się chyba nie zakochałam. Tym razem sprawy zaszły za daleko...
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 19 cze 2012, o 12:06

czyli to nie pierwszy lovelasik? 8)
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 19 cze 2012, o 12:36

I może nie ostatni 8)
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 21 cze 2012, o 07:40

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):I jak pisałam wcześniej mi nie jest potrzebny facet do życia. Nie Ja mogę być sama. I teraz do tego zmierzam.
Mam nadzieję, że z sukcesem :wink:

Bardzo mi się to podoba :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 22 cze 2012, o 09:34

Wczoraj nastąpił rozmowy ciąg dalszy :) Trwała bardzo krótko i było bardzo spokojnie.
Konkluzja: On się nie wyprowadzi, a jak ja chcę rozwodu, to mam zacząć działać w tym kierunku.
Skoro mam zielone światło, to zaczynam.
Wdaje mi się, że on myśli, że to tylko takie gadanie.
Ale tym razem się pomyli :wink:
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 22 cze 2012, o 10:26

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Wdaje mi się, że on myśli, że to tylko takie gadanie.

przejdz do dzialan :)
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 26 cze 2012, o 11:48

Wczoraj odbyła się poważna rozmowa. On nie chce się rozwodzić. Chce potraktować ten kryzys jako sygnał ostrzegawczy i spróbować od nowa. Wiem, że wynika to z jego niechęci do zmian - co sam zresztą przyznał.
Rozmowa była spokojna. Próbował żartować. Mówił, że może codziennie mówić że mnie kocha, przynosić kwiaty etc. Ale nie powiedział, że kocha, że chce ze mną być.
Ja natomiast kilka razy mówiłam, że g nie kocham, że nie jestem szczęśliwa i że chcę być sama.
On cały czas mówi , że są dzieci i on nie wyobraża sobie życia bez nich. I że jak 20 lat temu podjęliśmy taką decyzję (mimo, że wiedziałam jaki on jest i mi nie przeszkadzało) to trzeba być konsekwentnym. Jego zdaniem to nie ma powodów do rozwodu. Podawałam szereg argumentów i nic nie dociera.
Na koniec powiedział, że zmusić mnie do niczego nie może, ale na pewno mi tego ułatwiał nie będzie.
To że nie chcę z nim być to nie jest żaden powód.
I co ja mam teraz zrobić? Wiem, że jak teraz odpuszczę, to drugiej próby już pewnie nie podejmę.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 26 cze 2012, o 11:58

faza negocjacji moze sie ciagnac latami
dostarcz mu zatem powod i wyprowadz sie, to bedzie go mial

a co ty czujesz?
ja wyczuwam, jakbys sie lamala. nie dasz rady?
no moze wiec dasz rade z nim byc?

co jest latwiejsze?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez buka_lu » 26 cze 2012, o 12:04

Eva-Maria i Wolfram Zurhorst "Pokochaj siebie a przetrwasz każdy kryzys"
polecam tą książkę.. tytuł może banalnie brzmi..
ale książka moim zdaniem bardzo wartościowa..
może pomoże Ci spojrzeć na Twoją sytuację z innej niż dotąd perspektywy?
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 26 cze 2012, o 12:10

Właśnie nie chcę się łamać. I nie chcę być z nim.
Jego propozycja żebyśmy spróbowali się polubić :)
Ale ja go lubię:) tylko nie kocham:( I dla nie jest to wystarczający powód.
Bo lubić męża to chyba za mało żeby trwać w małżeństwie.
I chcę uniknąć tych ciągnących się negocjacji.
Ale już wiem, że on nie odpuści tak łatwo. Chce być z dzieckiem.
I moje tłumaczenie, że podzielimy się opieką w ogóle go nie przekonuje.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog i 40 gości