Avvo nie bede Ci pisac że warto życ mimo wszystko ze coś tam sie zmieni itd bo ja sama tez w to nie za bardzo wierze.Nie wiem z jaki bólem konkretnie sie borykasz psychicznym czy tez z fizycznym(jesli dokladnie nie doczytalam to przepraszam).Zapewne Twoja chora dusza ma jakieś tam swoje korzenie.
Ja licze na to ze sie odezwiesz i zechcesz mimo wszystko podzielic sie swoimi doswiadczeniami z nami i wspierac innych w ich bólu chociażby mnie.Bo widzisz ja nigdy nie miałam dobrego kontaktu z moja mama (teraz to sie troche zmienia ale i tak nie czuje duchowego wsparcia z jej strony.Zapomnialam o krzywdach jakie mi wyrzadziła i wybaczyłam).Niestety to sie ciagnie za mna tak ze ogólnie nie mam zbyt dobrego kontaktu z kobietami czuje sie gorsza i nie mam zaufania.Ja chciałabym bardzo miec taka kochajaca mame jak Ty!Chociaż za bardzo nie wierze w Boga bo moja wiare wypalił ból mojego dretwego życia to modle sie do wszystkich dobrych żywiołów dobrych duchów żeby czuwały nad Tobą i oddalały od Ciebie myśli o odejściu stąd.Wyśpiewaj -wyspiewajmy naszą melodię do końca niezależnie jaka ona jest...
Odezwij sie ja bardzo chce Cie poznac całuje