Bene nie wiem jakie maltretowanie masz na mysli czy tylko fizyczne, czy fizyczne z psychicznym czy psychiczne, bo chyba mozna powiedzieć maltretowanym można być na kazdym obszarze... tak myślę...
Jesli o mnie chodzi, to jak patrze na siebie i widzę co mi ,,na starość" pozostało, a dzieki terapii widze coraz więcej, to aż nie wyobrażam sobie co czują ludzie, którzy byli maltretowani jeszcze bardziej, fizycznie, czy molestowane,..
Mój ojciec jest alkoholikiem... wiele obrazów widziałam jak na kilkulatkę pewnie przerażających, miałam w tym samym czasie jako kilkuletnie dziecko kłopoty w szkole z rowieśnikami, ktore ciągnąły się za mną już do końca szkoły tej obowiązkowej można powiedzieć a rodzicie mi wmawiali, że coś co widzę i z czym mi źle to mi się wydaje. Szybko przykleili mi etykietkę... nie dobrą, równiez w domu.
A teraz na terapii widze jak to co mama mowila, że jest ok. albo czego nie ma to wcale nie było ok. i na prawdę sie działo. Jak wpłynęło na obecne decyzje? Bardzo mocno. Brak pewności siebie i wiary we wlasne mozliwości nie pozwala na wiele się zdobyć ale walczę, bo pewnie da się z tego wyjść...
Strasznie odbija sie na relacjach między ludzkich.... bardzo to dostrzegam w obecności osób, które są ode mnie silniejsze psychicznie i ogólnie są silnymi osobami... Łatwo mi zrobic krzywdę slowem a teraz na terpii widzę ile mam do odbudowania i własciwie wszystko trzeba zbudowac od nowa - nauczyć się bronić swoich poglądów a mam w pewnej kwestii trudne zadanie i nauczyć się być ważną dla samej siebie, bo te wszystkie nasze niedobory, to ludzie czują jakoś, chyba podświadomie (?) i wgniatają nas w podłogę...
O napadach lekowych nie wspominam, bo to jest coś czego się opisać słowami nie da... ale da się z nich wiele wyczytać... i własnie w ten weekend mam wielkie jazdy ale nie wiem jak to działa, bo im są mocniejsze tym większy spokój czuję jak ustępują.
Ogólnie sporo ma sie do zrobienia po trudnym dzieciństwie, wkurzam się za to na rodziców czasem, najbardziej jak wtedy kiedy robią ciągle to samo, bo mysla nadal, że nic mi sie nie stało