co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez kostka » 21 cze 2012, o 13:09

caterpillar napisał(a):moze to i dobry czas dla ciebie abys wreszie posprzatala to co zaczyna wylazic spod dywanu aby wreszcie miec szanse na zdroa relacje

kazdy mowi ,ze zawsze jest czas ALE czas leci i warto zajac sie tym co jest tu i teraz a nie odkladac na pozniej .

zrob dla siebie cos milego ...

moze kino z kolezanka , koncert ....


ja teraz nie bardzo mam wyjście i muszę się ogarnąć bo jak już wspomniałam dzidziuś w brzuchu rośnie a naprawdę nie chciałabym żeby moje dziecko cierpiało z powodu moich złych wyborów albo moich humorów i płaczu.

A co do robienia dla siebie czegoś miłego, właśnie odkryłam że ja sama nie wiem co ja lubię i co mi sprawi przyjemność. Owszem kilka rzeczy takich jest ale albo towarzystwa brak ( znajomym albo brakuje czasu albo pieniędzy) albo w ciąży tego zrobić nie mogę
kostka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 cze 2012, o 20:47

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez kostka » 21 cze 2012, o 13:11

a dla sprostowania, wyprowadził się już w grudniu, tylko jakoś tak głupio opisałam historie która się działa wcześniej w czasie teraźniejszym
kostka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 cze 2012, o 20:47

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez biscuit » 21 cze 2012, o 14:25

kostka napisał(a):nawet sex jest niestety, ale robi to tylko w czterech ścianach. Potem przestaje się odzywać a ja cierpię. Okazało się że spotyka się w takich luźnych relacjach tez z innymi kobietami

mam nadzieję, że się zabezpieczasz prezerwatywą
przed tymi innymi kobietami i ich florą bakteryjną, grzybiczą, chlamydiozą itp.
w ciąży jesteś
a on może wsadza gdzie popadnie...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez caterpillar » 21 cze 2012, o 15:22

ale jaki dzidzius?? :shock:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez kostka » 21 cze 2012, o 15:33

biscuit napisał(a):mam nadzieję, że się zabezpieczasz prezerwatywą
przed tymi innymi kobietami i ich florą bakteryjną, grzybiczą, chlamydiozą itp.
w ciąży jesteś
a on może wsadza gdzie popadnie...


tak jak już się dowiedziałam od niego o tym że się spotyka z kimś innym to spytałam czy używa prezerwatywy...
oczywiście nie, ochrzaniłam go strasznie, że jest nieodpowiedzialny i że musi uważać w takiej sytuacji nie tylko na siebie.

caterpillar napisał(a):ale jaki dzidzius??


gdzieś tam po drodze napisałam że po rozstaniu z nim miałam przejściowy krótki związek ( nie wiem po co mi to było)
no i zaszłam w ciążę :( tak więc jest dzidziuś, zupełnie normalny. W grudniu przyjdzie na świat.
kostka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 cze 2012, o 20:47

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez biscuit » 21 cze 2012, o 15:51

kostka napisał(a):
tak jak już się dowiedziałam od niego o tym że się spotyka z kimś innym to spytałam czy używa prezerwatywy...
oczywiście nie, ochrzaniłam go strasznie, że jest nieodpowiedzialny i że musi uważać w takiej sytuacji nie tylko na siebie.

kostka
to Ty musisz uważać na siebie i dziecko
a nie on NIE TYLKO NA SIEBIE
siebie ochrzań 8)
a jemu niech nawet odpadnie od tego wsadzania gdziebądź
jak również innym paniom niech zgnije wagina :D

jeśli każdy byłby odpowiedzialny przede wszystkim za siebie
to nikt nie musiałby się martwić o innych
(generalna zasada, oczywiście że są wyjątki)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez kostka » 21 cze 2012, o 15:56

biscuit napisał(a):kostka
to Ty musisz uważać na siebie i dziecko
a nie on NIE TYLKO NA SIEBIE
siebie ochrzań
a jemu niech nawet odpadnie od tego wsadzania gdziebądź
jak również innym paniom niech zgnije wagina

jeśli każdy byłby odpowiedzialny przede wszystkim za siebie
to nikt nie musiałby się martwić o innych
(generalna zasada, oczywiście że są wyjątki)


biscuit- właśnie tak mi uświadomiłaś że mądrością przy swoich wyczynach to on nie grzeszył więc moze to powtórzyć. Także jego obietnice powinnam sobie włożyć w pupę...
Ale mam też szczerą nadzieję że następnym razem będę na tyle twarda i silna że do niczego nie dojdzie!!
kostka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 cze 2012, o 20:47

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez caterpillar » 21 cze 2012, o 17:42

gdzieś tam po drodze napisałam że po rozstaniu z nim miałam przejściowy krótki związek ( nie wiem po co mi to było)
no i zaszłam w ciążę tak więc jest dzidziuś, zupełnie normalny. W grudniu przyjdzie na świat.


hmm moze jestem slepa ale nigdzie tego nie widze

ani tez nic o przejsciowym zwiazku ...

wiesz troche to i sie kupy nie trzyma :?

najpierw piszesz ,ze jestes chorobliwie zakochana i potrzebujesz psychologa aby pomogol Ci sie pozbierac ,bo popadasz w depresje

w miedzyczasie mieszkasz z facetem i spisz z nim ,ktory jak potem piszesz wyprowadza sie

ale spotykacie sie na sex

i co? po wyprowadzcce masz przygodny romans i zachodzisz w ciaze ...?

przyznam ,ze sie pogubilam
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez kostka » 21 cze 2012, o 17:45

caterpillar napisał(a):gdzieś tam po drodze napisałam że po rozstaniu z nim miałam przejściowy krótki związek ( nie wiem po co mi to było)
no i zaszłam w ciążę tak więc jest dzidziuś, zupełnie normalny. W grudniu przyjdzie na świat.


hmm moze jestem slepa ale nigdzie tego nie widze

ani tez nic o przejsciowym zwiazku ...

wiesz troche to i sie kupy nie trzyma

najpierw piszesz ,ze jestes chorobliwie zakochana i potrzebujesz psychologa aby pomogol Ci sie pozbierac ,bo popadasz w depresje

w miedzyczasie mieszkasz z facetem i spisz z nim ,ktory jak potem piszesz wyprowadza sie w grudniu

i co? po wyprowadzcce masz przygodny romans i zachodzisz w ciaze ...?

przyznam ,ze sie pogubilam
kostka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 cze 2012, o 20:47

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez caterpillar » 21 cze 2012, o 17:46

grudzien sama wymyslilam :mrgreen:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez kostka » 21 cze 2012, o 17:54

grrr, chciałam napisać coś innego i zamiast anulowac cyctat klikenłam wyslij ;/
"Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??
przez kostka » wczoraj, o 21:36

książkę, zamówiłam i czekam. Sprawa w zasadzie świeża nie jest bo rozstanie było w listopadzie. od tego czasu były i nieudane próby zerwania kontaktu z mojej strony, płacz i lament, jakieś nieudane pseudozwiązki i z mojej i jego strony a mi się nawet udało w ciążę zajść ;/ w tym nieudanym pseudo związku. Obecnie jesteśmy na etapie chorej przyjaźni.. czegoś czego przyjaźnią nigdy w przypadku kogo innego bym nie nazwała. Wygląda to tak że widujemy się dość często, spędzamy ze sobą dużo czasu, on prowokuje zachowania związkowe, przytula mnie, łapie za rękę, całuje , nawet sex jest niestety, ale robi to tylko w czterech ścianach. Potem przestaje się odzywać a ja cierpię. Okazało się że spotyka się w takich luźnych relacjach tez z innymi kobietami a ja nadal się na to godzę, robię wszystko żeby on był szczęśliwy, swoim kosztem. Bo te chwile kiedy on jest szczęśliwy i ja jestem szczęśliwa. Chore to wszystko, i muszę się wygadać komuś kto mnie zrozumie bo już sobie z tym nie radzę"


oto post w którym to napisałam.
I już wyjaśniam dlaczego moim zdaniem było tak a nie inaczej. Po rozstaniu byłam w rozsypce na antydepresantach i w ogóle nie bardzo cokolwiek do mnie docierało. Za namową nowopoznanego kolegi odstawiłam leki. Nie chciałam związku ale on naciskał i wzbudzał we mnie wyrzuty sumienia że jemu zależy a ja taka nieczuła, więc zaczęłam udawać że wszystko jest normalnie i szybko zaczęłam sobie wmawiać że tak będzie lepiej że chcę normalności i stabilizacji i przez jakiś czas było mi nawet nie źle. W końcu znów trafiłam do związku gdzie ja byłam zasraną egoistką i byłam wszystkiemu winna... krótko to trwało ale myśl o byłym nie mijała więc postanowiłam rozstanie a wtedy okazało się że jestem w ciąży... Tak czy inaczej nie jestem z nim i nigdy nie będę. Chodzący człowiek patologia a ja oślepnięta łaknieniem normalności zobaczyłam to zbyt późno
kostka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 cze 2012, o 20:47

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez kostka » 21 cze 2012, o 18:03

caterpillar napisał(a):wiesz troche to i sie kupy nie trzyma

najpierw piszesz ,ze jestes chorobliwie zakochana i potrzebujesz psychologa aby pomogol Ci sie pozbierac ,bo popadasz w depresje

w miedzyczasie mieszkasz z facetem i spisz z nim ,ktory jak potem piszesz wyprowadza sie

ale spotykacie sie na sex

i co? po wyprowadzcce masz przygodny romans i zachodzisz w ciaze ...?

przyznam ,ze sie pogubilam



Przyznaję że napisałam to dość niechronologicznie ;/
więc po po kolei mieszkałam z fecetem którego kochałam i kocham. Rozstaliśmy się ale nadal mieszkaliśmy razem. Następnie on się wyprowadził a ja starałam się uciąć kontakt i zapomnieć. W tym czasie faktycznie miałam krótki związek w którym zaszłam w ciążę i dopiero po zakończeniu tego związku ( romansu?) kontakt z byłym się odnowił i zaczęłam się z nim spotykać znów w relacjach takich jak opisałam. Czyli zachowujemy się jak para ale parą nie jesteśmy.

wybacz to że piszę tak że nie wiadomo o co chodzi. skróty myślowe to mój problem od podstawówki. Piszę coś i grunt że ja wiem o co mi chodziło a już nie koniecznie odbiorca ;/
kostka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 cze 2012, o 20:47

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez caterpillar » 21 cze 2012, o 18:30

ok czyli rozumiem ,ze jestes w ciazy z innym facetem a Twoj problem to to czy uda Ci sie naprawic zwizek ze swoim
Ex


piszesz ,ze nadal spotykasz sie z ex i z nim sypiasz

a czy on wie ,ze jestes w ciazy?

przepraszam ,ze tak cisne na ta ciaze ale w tej sytuacji Twoj ex powinien isc w odstawke ,bo jego zachowanie jest dla mnie totalnie szczeniackie

natomias TY powinnas zadbac o siebie i o dziecko

nie wiem ile w tym wszystkim jest potrzeba bycia konkretnie z nim a potrzeba bycia z kimkolwiek ,kto da Ci potrzebe bezpieczenstwa w sytuacji w jakiej sie teraz znajdujesz.


i jeszcze czytam i czytam ale fakt dziecka to ominelas zupenie a moim zdaniem to zmienia postac rzeczy ,bo udany zwiazek nie zalezy tu tylko od zmiany swojego sposobu myslenia czy zachowania ale w tej sytuacji takze od tego czy twoj ex jest w stanie zaakceptowac to dziecko.

na poczatku napisalas o tylko 2 wizytach u psychologa , ktore wynikaja z tego ,iz to wszystko dzieje sie w dosc krotkim czasie

a ja mam wrazenie ,ze to juz trwa

jest szansa abys poszla na kolejna wizyte ?

to wszystko co piszesz to przyznam kosmos

bo predzej spodziewala bym sie rozpaczliwego postu dziewczyny, ktora przypadkiem zaciazyla....
Ostatnio edytowano 21 cze 2012, o 18:38 przez caterpillar, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez kostka » 21 cze 2012, o 18:38

caterpillar napisał(a):piszesz ,ze nadal spotykasz sie z ex i z nim sypiasz

a czy on wie ,ze jestes w ciazy?


Oczywiście wie, był jedną z pierwszych osób które się dowiedziały. Ponad to całe nasze otocznie ( dalsi znajomi którzy nie dopytywali czy to jego ) myśli że to jego dziecko. A jemu zupełnie to nie przeszkadza, nawet powiedział że będzie ze mną przy porodzie.

caterpillar napisał(a):nie wiem ile w tym wszystkim jest potrzeba bycia konkretnie z nim a potrzeba bycia z kimkolwiek ,to da Ci potrzebe bezpieczenstwa w sytuacji w jakiej sie znajdujesz


ja chcę być konkretnie z nim , własnie była próba jakiegoś śmiesznego związku i wiele mnie nauczyła, nigdy nie chcę być z kimś kogo nie kocham nawet jakby nie wiem jaki dobry dla mnie był bo to się najnormalniej nie udaje.
kostka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 cze 2012, o 20:47

Re: co po wyleczeniu z "kochania za bardzo" ??

Postprzez caterpillar » 21 cze 2012, o 18:47

Za namową nowopoznanego kolegi odstawiłam leki. Nie chciałam związku ale on naciskał i wzbudzał we mnie wyrzuty sumienia że jemu zależy a ja taka nieczuła, więc zaczęłam udawać że wszystko jest normalnie i szybko zaczęłam sobie wmawiać że tak będzie lepiej że chcę normalności i stabilizacji i przez jakiś czas było mi nawet nie źle. W końcu znów trafiłam do związku gdzie ja byłam zasraną egoistką i byłam wszystkiemu winna... krótko to trwało ale myśl o byłym nie mijała więc postanowiłam rozstanie a wtedy okazało się że jestem w ciąży... Tak czy inaczej nie jestem z nim i nigdy nie będę. Chodzący człowiek patologia a ja oślepnięta łaknieniem normalności zobaczyłam to zbyt późn


wiesz ja mysle ,ze ten tekst wskazuje na to,ze naprawde powinna udac sie do psychologa.

a co do twojego ex , to na czym polega ta jego dobrotliwosc?

ze ma z Toba sex a potem jak piszesz zostawia cie sama sobie?

wczesniej pisalas tez ,ze on sam ma ze soba problemy i ,ze nie masz zamiaru go z nich leczyc ..i teraz nagle co? nie przeszkadza Ci to?

ozdrowial?

w ogole mi sie to nie podoba kostka :?

mysle ,ze powinnas udac sie na wizyte i to jak najszybciej

kto przepisal ci te antydepresanty?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości

cron