nienawidzę ludzi dla których pracuję

Rozmowy ogólne.

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez josi » 17 cze 2012, o 11:58

no tak ale co zrobic jak nie moza sobie pozwolic zeby z dnia na dzien odejsc tylko trzeba wytrzymac chocby te pare tygodni, trzeba wtedy znalezc jakis sposob na to jak to zniesc.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez Apasjonata » 17 cze 2012, o 12:18

Mi pomogło to , ze przekierowałam swoje myślenie z zajmowania się walka z szefem na szukanie innej pracy . Pomogło chyba dlatego, że zobaczyłam, iż jednak jakis wpływ na swoje zycie mam.Chyba to, że moje myśli były już gdzieś indziej sprawiło, ze to co próbował mówić stało się nieistotne, tak cos jak brzęcząca mucha - słyszę i przeszkadza , ale da się przezyć- tak to odebrałam tą zmianę w sobie, jego gadki straciły moc panowania nade mną.
Tamta walka to była strata czasu . Do szczescia, mi przynajmniej, potrzebne są nie tylko pieniądze, ale zadowolenie z tego co się robi, mozliwosć rozwoju, poczucie , że ta praca , którą wykonuje ma sens. W tamtej pracy tych celów nie realizowałam.
Czyli co wychodzi na to, że zmieniłam cele i zaczełam wtedy szukać nie kogoś z kimś muszę walczyć o godnośc, ale kogoś kto mi to da, przynajmniej w większym stopniu i będę mogła się dzięki temu skupić na czymś innym.
Nie ma szefów idealnych, oni tez tak samo jak ja wynoszą rózne skrzywienia z domu, już to wiem , ale to nie znaczy , ze mam na swoich przełożonych wybierać tych najgorszych.
Ostatnio edytowano 17 cze 2012, o 12:29 przez Apasjonata, łącznie edytowano 1 raz
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez josi » 17 cze 2012, o 12:28

zgadzam sie. A co zrobic jak szef wezwie cie tak jak magde na dywanik i powie ze masz zle nastawienie?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez Apasjonata » 17 cze 2012, o 12:40

Josi
Trudno mi tu jest Tobie wytłumaczyć .
Ja przestałam myśleć na zapas co zrobi szef, odnosiłam się tylko do tego co robi na bierząco i to było scisle uwarunkowane konkretnym przypadkiem . Wiesz , że zapytał mnie czy interesuję się jeszcze sprawami firmy (odnosiło się to do tego ,iż wykonałam wtedy poprawnie tylko to co do mnie nalezało, ale nie zrobiłam czegoś ponad to, nie wykazałam się dodatkową inwencją i nie przekroczyłam kompetencji, co w tej danej sprawie byłoby korzystne dla niego) ? W odpowiedzi dostał milczenie i poszedł, nie drążył dalej tematu, a mi już wtedy nie zalezało na przekonywaniu go , miałam inną sprawę wazniejszą dla mnie na głowie . Nie czułam juz potrzeby tłumaczenia się , poprawiania jego nastoju . A z drugiej strony, piszę o tej konkretnej sprawie, poczułam, ze ja mam dużo do zaoferowania komuś i mogę mu to dać , ale nie muszę , to dało mi siłę wewnętrzną.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez josi » 17 cze 2012, o 12:55

Apasjonata napisał(a):Josi
zapytał mnie czy interesuję się jeszcze sprawami firmy (odnosiło się to do tego ,iż wykonałam wtedy poprawnie tylko to co do mnie nalezało, ale nie zrobiłam czegoś ponad to, nie wykazałam się dodatkową inwencją i nie przekroczyłam kompetencji, co w tej danej sprawie byłoby korzystne dla niego) ? W odpowiedzi dostał milczenie i poszedł, nie drążył dalej tematu,


a to byla dobra okazja zeby mu powiedziec czemu sie bardziej nie wczulas w swoja prace
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez Apasjonata » 17 cze 2012, o 13:10

Josi Ty mnie nie rozumiesz.
Powiedzenie mu dlaczego nie wczuwam sie w swoją pracę czy powiedzenie czegokolwiek dało by mu pole do zaatakowania mnie , ja już tego nie potrzebowałam . Czy myslisz, ze taki pracodawca może się zmienic , przemyśleć coś pod wpływem tego co powie pracownik? Ja nie sądzę. Ludzie chodzą latami na terapię i się nie zmieniają , a tu miałoby to nastąpić pod wpływem jednej rozmowy, za mocno siedzę już w rzeczywistości , aby się tak łudzić.
A powiem Ci, że własnie tym swoim milczeniem wywołałam w nim konsternację, bo znalazł się w sytuacji, której się nie spodziewał i nie wiedział co z tym zrobić więc poszedł.
Poczułam się wygrana w tym starciu , czyli wyznaczyłam granicę i stało się to w sposób , o którym wcześniej nie myslałam , że tak można, ale do tego potrzebowałam wcześniej zmiany wewnętrznej, to musi wyjść z wnetrza inaczej nie da rady, mozna dyskutować , podawać konkretne przykłady i komuś nawet jak je zastosuje to się nie uda. Jesli poczuje siłę w sobie to bedzie wiedział co robić intuicyjnie i nie będzie potrzebował pouczania z zewnątrz.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez josi » 17 cze 2012, o 13:19

No pewnie ze wywolalas w nim konsternacje najgorsze co mozna zrobic "przeciwnikowi" to go zignorowac, ale czy o to ci wlasnie chodzilo, o dowalenie mu czy o jakies wyjscie z tej sytuacji?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez Apasjonata » 17 cze 2012, o 13:36

Josi
Sęk w tym, że moim celem nie było go zignorowac. To były sekundy , on przyszedł , wyskoczył ze swoim tekstem, ja w tym momencie skupiłam się na tym co czuję, a czułam ze nie chce mi się z nim rozmawiać wogóle i tak gdy byłam skupiona nad przeżywaniem tego co się dzieje we mnie on poszedł to była może minuta i sytuacja się skończyła.
Ja nie planowalam i nie obmyslałam strategii zrobiłam tylko to co maglowałam na terapii czyli przyjrzałam się swoim uczuciom i pozwoliłam im pobyć w sobie i odejść w spokoju, nic więcej.
I taką radę mogę dać każdemu i myślę, ze nie wyrządzę tym nikomu krzywdy. Nie powiem rób tak a tak, tylko spróbuj nie zabijać tego co czujesz, jesteś wystarczająco dobra/y by potem wiedzieć co z tym zrobić.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez josi » 17 cze 2012, o 13:50

Mam dokladnie taka sama rade, a zaciskanie zebow jest dla mnie wlasnie nie pozwalaniem wyrazania co mysle, wiec to odradzam.
Jednak gdy szef zadaje pytanie (=zbir przystawia pistolet do glowy) to radze odpowiadac 8)
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez Apasjonata » 17 cze 2012, o 13:55

miałam coś napisać, ale tym razem zadam Ci Josi pytanie .
Co w takiej sytuacji wg Ciebie miałam odpowiedzieć szefowi?

I jeszcze muszę dodac, ze ja nie zacisnełam zębów, ja tylko byłam myslami gdzie indziej.
Ostatnio edytowano 17 cze 2012, o 13:59 przez Apasjonata, łącznie edytowano 1 raz
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez josi » 17 cze 2012, o 13:58

to co myslisz
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez Apasjonata » 17 cze 2012, o 14:00

Myslę, że nie chce mi się z nim gadac, nic więcej. I co z tym zrobic?
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez josi » 17 cze 2012, o 14:03

ubrac to w ladniejsze slowa: stracilam zapal do pracy bo......
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez Apasjonata » 17 cze 2012, o 14:06

i myślisz, ze co szef no to by Ci odpowiedział?
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: nienawidzę ludzi dla których pracuję

Postprzez josi » 17 cze 2012, o 14:08

no mysle ze to juz jakby mniej wazne, wazne ze ja powiedzialam co mysle...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 608 gości

cron