Właśnie zapisałam się na 17czerwca na 3 godzinny maraton zumby!
Przez to cholerne Euro, gdzie sie nie ruszę w moim mieście piwo. Chyba,że tylko ja to widzę i czuję..
, a mam wrażenie ,że walka o jej utrzymanie trwa
Znowu walka o każdy dzień. I udawanie, granie.
trzeba się poddać a nie walczyć !
Nie zaakceptowałaś siebie jako KOBIETY uzależnionej z określonymi ograniczeniami .
Chce mi się leków. Chce mi się pić.
Chcę rozwiązać ten pieprzony problem, bo jest mi cholernie źle, tylko nie wiem jak!!!
Owszem, nie zaakceptowałam siebie jako kobiety- kobiety samotnej, kobiety ,która nie ma faceta i nie ma i nie będzie mieć dzieci... Czyli takiej, która nie spełnia swojej kobiecości...I przez to czuje się gorsza, mniej wartościowa...
marza napisał(a): Owszem, nie zaakceptowałam siebie jako kobiety- kobiety samotnej, kobiety ,która nie ma faceta i nie ma i nie będzie mieć dzieci... Czyli takiej, która nie spełnia swojej kobiecości...I przez to czuje się gorsza, mniej wartościowa...
Owszem, nie zaakceptowałam siebie jako kobiety- kobiety samotnej, kobiety ,która nie ma faceta i nie ma i nie będzie mieć dzieci... Czyli takiej, która nie spełnia swojej kobiecości...I przez to czuje się gorsza, mniej wartościowa...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości