Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez caterpillar » 14 cze 2012, o 15:44

Czy poczekać aż dzieci wyjadą na wakacje?


calkiem dobry pomysl

wyobrazam sobie ,ze ta "rozmowa" moze sie ciagnac i przebierac rozne formy wiec mysle ,ze lepiej by bylo gdyby dzieci byly w tym czasie na wakacjach
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 14 cze 2012, o 15:48

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Koleżanka nic nie wypłakiwała :wink:

Hihi, ale ja o swojej koleżance :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 15 cze 2012, o 09:48

caterpillar napisał(a):lepiej by bylo gdyby dzieci byly w tym czasie na wakacjach


Przynajmniej ta młodsza, ale w takim razie muszę czekać do końca czerwca :(
Może wcześniej zasygnalizować temat, niech też myśli nad rozwiązaniem, a potem dokończyć ?
Czy to bez sensu i trzeba to załatwić podczas jednej rozmowy?
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 11:03

Poczekałabym na wakacje, bo emocje Wasze będą raczej różne... po co dzieciak ma to widzieć?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 15 cze 2012, o 11:48

Wszystko znowu się komplikuje. Jego żona poszła na terapię. On nie ma siły wałkować tego w kółko.
Ona chce o tym rozmawiać.
Cały czas się spotykamy i mam wrażenie, że znowu mu bardzo zależy. A mnie męczy ta niepewność, że nie wiem na czym stoję. Ale nie umiem tego zakończyć. Chcę nadal z nim być.
Ona oczywiście myśli, że on się już ze mną nie spotyka. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez blanka77 » 15 cze 2012, o 11:58

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Wszystko znowu się komplikuje. Jego żona poszła na terapię. On nie ma siły wałkować tego w kółko.
Ona chce o tym rozmawiać.
Cały czas się spotykamy i mam wrażenie, że znowu mu bardzo zależy. A mnie męczy ta niepewność, że nie wiem na czym stoję. Ale nie umiem tego zakończyć. Chcę nadal z nim być.
Ona oczywiście myśli, że on się już ze mną nie spotyka. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.


W takim razie on też sobie z nią (żoną) pogrywa. Daje nadzieje, a potem "leje po łbie". Najwyższy czas żeby założył spodnie. Po tym co napisałaś, to jak dla mnie udowodnił, co jest warty.

Żona myśli, że się nie spotykacie, więc on już jest happy, bo nie musi się tłumaczyć. Wrócił na stare "śmieci" bo tak mu było, jest i będzie wygodnie. Nikt od niego nic nie chce, nie wymaga, a jemu jest dobrze, bo ma obie kobiety. Jedna daje wikt i opierunek, druga za przeproszeniem d.... Można i tak, w końcu za przyzwoleniem.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 12:49

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

Najprawdziwiej będzie myśleć jak o życiu w trójkącie... a tak ono niestety wygląda. "Niestety" dla wszystkich, bo każdy się męczy po swojemu.

Ja Ciebie postrzegam jako kobietę czynu i działania. Że spraw niezałatwionych nie lubisz i Cię męczą. A TEN teren nie ma rozwiązań ani łatwych, ani szybkich... i z tym trzeba się pogodzić.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 15 cze 2012, o 12:53

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Jedna daje wikt i opierunek, druga za przeproszeniem d....


No to moja rola zdecydowanie przyjemniejsza :wink:
Nigdy nie byłam dobra w tym drugim, zwłaszcza jeżeli chodzi o wikt.

ewka napisał(a):Ja Ciebie postrzegam jako kobietę czynu i działania.


Wiem, że powinnam dać mu kopa w d.....
Ale wiem też, że ułatwiłoby mu to podjęcie decyzji. A dlaczego ja mam mu coś ułatwiać ? Niech sam podejmie decyzję.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 12:58

blanka77 napisał(a):Nikt od niego nic nie chce, nie wymaga, a jemu jest dobrze, bo ma obie kobiety.

Tak. Tak zwykle "ustawiają" się mężczyźni. Układ idealny.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 15 cze 2012, o 13:00

A ja myślę, że wcale nie jest dla niego idealny w tym momencie. Idealny jest wtedy jak żona nic nie wie.
A w tym przypadku wie. I atmosfera w domu jest jaja jest. Malo kto jest w stanie to wytrzymać.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 15 cze 2012, o 13:01

ewka napisał(a):
blanka77 napisał(a):Nikt od niego nic nie chce, nie wymaga, a jemu jest dobrze, bo ma obie kobiety.

Tak. Tak zwykle "ustawiają" się mężczyźni. Układ idealny.


bo tak zwykle pozwalaja sobie na to kobiety ;)
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 13:07

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Ale wiem też, że ułatwiłoby mu to podjęcie decyzji. A dlaczego ja mam mu coś ułatwiać ? Niech sam podejmie decyzję.

Rozumiem... ale nie do końca :) Bo ułatwiłabyś również sobie. A gdyby jeszcze trochę to poobracać, to może przede wszystkim SOBIE? Ale musiałabyś przestać wierzyć, że on odejdzie od żony, a chyba tę wiarę masz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 13:09

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):A ja myślę, że wcale nie jest dla niego idealny w tym momencie.

W tym już nie, no pewnie... a gdyby się nie usrało?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 15 cze 2012, o 13:12

Właśnie w tym rzecz, że gdzieś tam w głębi serca wierzę, że odejdzie.
I dlatego boję się, że jak powiem, że to koniec to on będzie miał otwartą drogę do powrotu do domu :(
A ja jeszcze chyba tego nie chcę.

ewka napisał(a):gdyby się nie usrało?


to żyć nie umierać :lol:
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 15 cze 2012, o 13:17

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):I dlatego boję się, że jak powiem, że to koniec to on będzie miał otwartą drogę do powrotu do domu :(

o jakim powrocie Ty mowisz nieszczesliwa, skoro on z tego domu nawet nie odszedl?
Ostatnio edytowano 15 cze 2012, o 13:17 przez sikorka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog i 55 gości

cron