Potrzebuje pomocy

Problemy związane z uzależnieniami.

Potrzebuje pomocy

Postprzez Zagubiona w tym świecie » 13 maja 2012, o 22:08

Od czego by tu zacząć ehh długo to i skomplikowana historia, sama chyba to wszystko za bardzo skomplikowałam.
Więc moje drogie kobitki przygotujcie kawę i ciastka zanim zabierzecie się za lekturę.

Jestem podobno atrakcyjną , nie głupią kobietą.Sprawiam wrażenie pewnej siebie zawsze uśmiechniętej.Uważana jestem przez otoczenie za singielkę z wyboru , która ma piękne życie, która bajeruje facetów i wydaje kasę na nowe ciuchy, ale...
Prawda jest trochę inna, to są pozory, które wymyślają sobie ludzie nie potwierdzam ani nie zaprzeczam temu.

Moja historia zaczęła się ok 10 lat temu i nie potrafię tego zamknąć na razie zdefiniowałam tylko,że mam problem ale jaki i co dalej mam z tym zrobić? nie wiem
Mojego księcia z bajki a może przekleństwo mojego życia poznałam przez internet.Długo ze sobą rozmawialiśmy za nim spotkaliśmy się 1 raz. Miał w sobie to coś , chociaż wizualnie mnie nie pociągał. To były szalone młodzieńcze lata spotykałam się z wieloma facetami, ale to on był tym moim pierwszym :) wiedziałam ,że to on nie miałam żadnych wątpliwości i nie żałuję tej decyzji.
Miał to być romans, coś ciekawego nowego, doświadczony facet miał mnie wprowadzić w świat seksu. Fajnie się z nim bawiłam kilka miesięcy ale nie traktowałam go poważnie, nawet można rzecz kolokwialnie ,że olewałam go. Długo mi nadskakiwał , mi to imponowało ale w końcu się znudził. Nasza znajmość się roźlużniła , coraz rzadziej mieliśmy kontakt ze sobą aż on zanik zupełnie.

Po roku a może dłuższym okresie on się odezwał, przeżyłam lekki szok , ale zaczełam się widywać się z nim bo spotykaniem się chyba tego nie można nazwać.Dzieliło nas sporo kilometrów więc zaczęsto się nie widzieliśmy. Ja niestety inaczej na niego patrzyłam, zaczeło mi zależeć on był już zdystansowany.Dłuży czas widywaliśmy się, aż pewnego razu zadzownił i powiedział,że musimy to skończył,że poznał kogoś i spotykał się z nią. Powiedziałam ok jakoś to przeżyje, niestety nie byłam taką twardzielką wyłam kilka dni i umierałam z rozpaczy.Mineło kolejne pól roku ja jakoś żyłam, przeprowadziłam się do miejscowości gdzie on mieszkał. Nagle on odezwał się , wiedziałam,że to nie jest dobry pomysł ale zaczełam się spotykać się z nim. On chyba widział, zreszta nie można było tego nie zauważyć ,że angażuje się i pokreślał,że on nie nadaje się do niczego poważniejszego niż romans, jednak ja byłam głucha to do mnie wogóle nie docierało.
Po jakimś czasie nasze drogi znowu się rozeszły, on przestał poświecać mi uwagę, ja za bardzo się narzucałam się itd.Mija kolejny rok czasu i po roku się widzimy.

Jak go widziałam za każdy razem i tak bywa do dzisiaj chociaż to już prawie 10 lat to nogi robią mi się z waty, nie mogę nic powiedzieć logicznego, szumi w uszach, słabo mi się robi, całe moje ciało zalewa dziwny przyjemny dreszcz, a jak słyszę jego głoś włosy dęba mi na rękach stają. Potrafię go wypatrzyć w tłumie ludzi , gdy jest odwrócony. Znam jego posture, jego gesty, jego sposób chodzenia itd czysty obłęd.Pozwoliłam się mu opętać.

Wracając do tematu po tym roku zaczeliśmy znowu widywać się a raczej sypiać od czasu do czasu. W tym czasie zaczeły się wokól niego kręcić się inne kobiety co mnie starsznie denerwowało, z tego powodu zrobiłam wiele głupstw któych się teraz wstydze, próbowałam go sledzic kontrlowac itd, wszystko byłe by tylko chyba zwrócić uwage.
On poczuł się osaczony nie spodobało mu się to powiedział mi to wprost i powiedziała,że czas najwyższy dla mojego dobra zakończyć tą znajmość i tak się też stało.

Mija kolejny rok, probowałam szukać kontaktu z nim ale jakoś średnio mi to szło, aż pewnego wieczoru jak za dużo wypiłam sporo za dużo wylądowałam u niego w domu i zostałam do rana, chociaż nic się nie wydarzyło.Później nastąpił ciężki okres w moim życiu sporo problemów. Byłam załamana i bezbronna i on znowu pojawił się na horyzoncie, pocieszał mnie i wspierał pokazał się z innej strony. Przez pół roku widywaliśmy się, wiem,że on widywał się wtedy tlyko ze mną, ale coś pod koniec roku zaczęło się psuć. On stał się dziwny, wiem,że zaczął się spotykać z innymi kobietami... :( Wiem,że w dużej mierze się do tego przyczyniłam, mam ciężki charakter, jestem wybredna, mam duże oczekiwania wobec siębie i innych, jestem również marudną babą, chyba tym razem przesadziłam.
Delikwent zrobił parę rzeczy powiedziała parę których nie powinien i ja po prostu pękłam miałam dosyć. Z początkiem roku postanowiłam zakończyć to, może to było trochę dziecinne gówniarskie, ale pod wpływem emocji z dnia na dzień zerwałam z nim kontakt wszelaki, nie odbierałam tel, sms itd zablokowałam na komunikatorach internetowych itd.

Od czego czasu mija prawie pół roku jakoś trzymałam się , liczyłam,że on pęknie odezwie się itd ale nic z tego zaczełam po woli jakoś z tym życ, ale miesiąc temu odezwal się , napisała coś w stylu czy nadal jestem obrażona czy może mi już przeszło, jak zwykle napisałam nie to co chciałam pod wpływem emocji, moja odp brzmiała ze ma iść w cholere coś w tym stylu. Ale od tamtego momentu coraz częsciej wracam wspomnieniami do niego, pojawiła się tesknota, chęć nawiązania ponownie kontaktu.


Jestem rozdarta nie wiem co mam robić z jednej strony tak mi go brakuje tak bardzo chciałabym poczuć jego ramiona , w końcu byłabym na chwilę szczęsliwa i spokojna, ale z drugiej strony jaki ma sens wchodzenie do rzeki enty raz i tak pewnie nic z tego nie wyjdzie, i tak pewnie bede przez niego za pare miesiecy płakać .
Podświadomie wiem,że ta historia nie będzie miała happy endu, wiem że nie będę nigdy z nim żyła długo i szczęsliwie ale mimo wszystko ciągnie mnie to tego ognia , ciągnie nawet jakbym miała się poparzyć się.

Przez te wszytskie lata nie zamykłam się w 4 ścianach, próbowałam spotykać się z innymi facetami, nie narzekam nigdy na brak wielbicieli, ale nigdy nic z tego nie wychodziło, starałam się być otwarta, dać komuś szanse ale nikt nie trafił się taki aby coś więcej mogło być z tego.
Niestety ten pierwszy facet , ta obsesja mojego życia był moim ideałem zarówno jego wady jak i zalety odpowiadały mi w pełni.
Jestem już tym zmęczona i sama nie wiem co mam zrobić. Bardzo mi na nim zalezy chciałabym sprobować kolejny raz chociaz sama juz nie wierze w to ze cokolwiek z tego wiecej wyjdzie niz pare fajny spotkan zakonczonych seksem. Jestem już wyczerpana i zrozpaczona bo nie wiem co mam dalej robić, proszę o pomoc.....
Zagubiona w tym świecie
 
Posty: 5
Dołączył(a): 13 maja 2012, o 21:03

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez caterpillar » 13 maja 2012, o 23:18

witaj zagubiona w tym swiecie!

jak przeczytalam
twoj post pomyslalam sobie "o rany dziewczyna zmarnowala sobie 10 lat zycia"

normalnie jak w wierszu o zurawiu i czapli :wink:

nie wiem co pociaga Cie w tym facecie ...moze bardziej pociaga cie sytuacja kiedy musisz go zdobywac ..nie wiem

mysle jednak ,ze warto stanowczo zakonczyc te znajomosc, zerwac kontak i ulozyc sobie zycie bez niego

jesli cos mialo by sie wydarzyc to juz by sie wydarzylo .

Uważana jestem przez otoczenie za singielkę z wyboru , która ma piękne życie,


no wlasnie
i tu moim zdaniem jest prawdziwy problem
co tak naprawde przeszkadza Ci w zbudowaniu trwalego zwiazku?

Czy naprawde to jest wina tego nieszczesnego faceta?

mysle ,ze warto poszukac przyczyny a wowczas latwiej bedzie Ci uporac sie z tym problemem

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez Ambrozja. » 14 maja 2012, o 08:11

Uff przeczytałam......bez kawy i ciastka - dałam rade ;)

Wiem jak trudno się uwolnić od drugiego człowieka - mimo iż już go "nie ma" w naszym życiu...
Ale dziewczyno 10 lat ????!!!!!

Musisz wziąć się w garść, opamiętać !!! Przestać myśleć o nim, bo sama sie zadręczasz tymi myślami.....wiem, że to trudne, ale spróbuj sobie wszystko od początku przypomnieć co było nie tak i dlaczego tak naprawde nie jesteście razem...może to Ci pomoże ....

Może dojdzie do Ciebie to, że gdyby On chciał to bylibyście razem....a tu chyba chodziło o tylko o sex, może nie tylko, ale przde wszystkim......musisz sobie to przeanalizować i zastanowić sie czy warto tracić kolejne 10 lat swoejgo życia ;)

Dlaczego tracimy czas dla kogoś kto ma nas w ............????

Trzymam kciuki ;***
Ambrozja.
 

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez Zagubiona w tym świecie » 16 maja 2012, o 11:51

caterpillar napisał(a):nie wiem co pociaga Cie w tym facecie ...moze bardziej pociaga cie sytuacja kiedy musisz go zdobywac ..nie wiem

mysle jednak ,ze warto stanowczo zakonczyc te znajomosc, zerwac kontak i ulozyc sobie zycie bez niego

jesli cos mialo by sie wydarzyc to juz by sie wydarzylo



no wlasnie
i tu moim zdaniem jest prawdziwy problem
co tak naprawde przeszkadza Ci w zbudowaniu trwalego zwiazku?

Czy naprawde to jest wina tego nieszczesnego faceta?

mysle ,ze warto poszukac przyczyny a wowczas latwiej bedzie Ci uporac sie z tym problemem

pozdrawiam!



To nie jest takie proste próbowałam, ale i tak po jakimś czasie znowu tęsknie i znowu wracam. Ostatnio się do niego odezwałam, ale nie miał ochoty na rozmowę ze mną gdyż kogoś poznał. Kiedyś już taka sytuacja była ale on szybko kończy znajomości,więc jest minimalna szansa,że odezwie się do mnie bo go też coś ciągnie, mimo wszystko bywało nam dobrze, tylko,że ja wszystko psuje, nie potrafiłam docenić tego co miałam.
Chciałabym aby się jeszcze odezwał ale po moim ost zachowaniu nie wiem czy to jest możliwe, zdaje sobie sprawe, że z jego punktu nie wygląda to wszystko dobrze, tak to jest jak cżłowiek działa w przypływie emocji, robi coś nie myśląc a później duma nie pozwała mu powiedzieć przepraszam.

Przez te lata spotykałam się z innym mężczyznami , chodziłam na randki miło spędzałam czas, ale tylko tyle, żaden facet aż tak bardzo nie pociągał mnie abym miała to kontynuować, przy żadnym moje serce nie biło szybciej, to był tylko miło spędzony czas.
Nie wiem co ze mną jest nie tak, może prawdziwa miłość zdarza się tylko raz w życiu ...
Z nim jakoś dziwnie tak wychodziło dlatego,że ja jestem bardzo niecierpliwa, mam ciężki charakter, jestem władcza, musi być postawione na moim, lubię kontrolowac, szybko się obrażam, jestem za bardzo dumna... itd
Jak same widzicie niestety same koszmarne cechy się we mnie skumulowały które nie ułatwiają mi życia. Staram się nad tym wszystkim panować i na co dzień prawie mi się udaje, ale jeśli chodzi o tego faceta to tak bardzo mi na nim zależało i zależy,że robiłam dużo głupot, tak bardzo się starałam ,że aż za bardzo...
Ostatnio edytowano 16 maja 2012, o 12:12 przez Zagubiona w tym świecie, łącznie edytowano 1 raz
Zagubiona w tym świecie
 
Posty: 5
Dołączył(a): 13 maja 2012, o 21:03

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez Zagubiona w tym świecie » 16 maja 2012, o 11:59

Ambrozja. napisał(a):
Musisz wziąć się w garść, opamiętać !!! Przestać myśleć o nim, bo sama sie zadręczasz tymi myślami.....wiem, że to trudne, ale spróbuj sobie wszystko od początku przypomnieć co było nie tak i dlaczego tak naprawde nie jesteście razem...może to Ci pomoże ....


Tak jak wyżej już napisałam bo jestem durna baba za bardzo się starałam, za bardzo mi zależało i poza tym mój wredny charakter, nad którym staram się pracować ale już chyba za późno.
Czy warto? może to naiwne, ale warto. Na tego faceta mogę czekać całe życie nawet jeśli miałabym z nim spędzić parę godzin.

Jestem teraz rozżalona i jest mi przykro dla tego,że chciałam wrócić do tego co było, bo wiele rzeczy przemyślałam wiele swoich błędów dostrzegłam, ale na razie jest to nie możliwe, bo on ma nowa "zabawkę".
Może los da mi kolejną ostatnią szansę, a może będę do końca życia żałować tego jak się zachowałam, nie wiem zobaczymy co życie przyniesie, póki co muszę ostudzić emocje i jakoś żyć dalej
Zagubiona w tym świecie
 
Posty: 5
Dołączył(a): 13 maja 2012, o 21:03

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez ewka » 16 maja 2012, o 13:23

Zagubiona w tym świecie napisał(a):Na tego faceta mogę czekać całe życie nawet jeśli miałabym z nim spędzić parę godzin.

Oj, no to ja Ci życzę dużo wytrwałości. I cierpliwości.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez ambrela » 16 maja 2012, o 18:41

Zagubiona- jedyne, co Ci mogę poradzić, to tak jak dziewczyny, zaprzeć się, ogarnąć i przestać z nim kontaktować. Ja też przeżyłam coś podobnego, co prawda nie trwało to aż 10 lat, a 2 lata, ale teraz żałuję każdej chwili, którą temu poświęciłam.

Początek historii jest wręcz identyczny jak Twoja. Skończyłam z tym jakieś 3 lata temu, kiedy poznałam swojego obecnego chłopaka. Ale też nie od razu, bo na początku naszego związku nadal utrzymywałam z nim kontakt. I zawsze czekałam na jakiegokolwiek smsa... Mimo, że byłam z kimś i on też. W tłumie jestem w stanie wypatrzeć go do dziś. W zasadzie, to nadal zdarza mi się o nim myśleć, on czasem się odezwie (po praktycznie 2 letniej przerwie, kiedy to poprosiłam go, żeby się do mnie nigdy więcej nie odzywał). Czasem jak jestem zła na swojego chłopaka, albo jak mi coś odbija, to mam ochotę do niego napisać... Bo zawsze mi tak poprawiał humor, był cholernym manipulantem, komplemenciarzem. Kilka razy w środku nocy wysłałam do niego smsa, ale chyba wtedy zmienił nr i te wiadomości nie dotarły do niego- na szczęście. Nawet nie chcę wiedzieć, co by się mogło stać, gdyby ten ogień zapalił się na nowo. A zawsze było tak, że już prawie byłam od niego wolna i wtedy on pufff pojawiał się nagle znikąd i robił mi w głowie siano, już byłam jego. Wystarczyła jedna rozmowa, czy sms.

Im dłużej to 'nietrwa', tym bardziej jestem przekonana o tym, że dobrze się stało. I wydaje mi się, że jedynym wyjściem jest zerwanie zupełnie kontaktu i unikanie jakichkolwiek spotkań. Może zmień nr telefonu? Pewnie wiesz też, gdzie on się obraca, do jakich pubów chodzi ( ja wiedziałam o swoim dosłownie wszystko, nie miałam żadnego problemu z tym, żeby go znaleźć w mieście zwłaszcza wtedy, gdy nie chciał się ze mną spotkać, albo powiedzieć gdzie jest- szpiegowałam go nie raz i nie dwa)- staraj się unikać tych miejsc. To się może udać. Ja trzymam za Ciebie kciuki. A wierzę na 100%, że nie jest Ciebie wart, nie jest wart tego, żeby czekać całe życie na to, żeby dostać od niego jakieś ochłapy uczucia, zainteresowania.

Im dłużej uda Ci się wytrwać w oddaleniu od niego, tym będzie Ci łatwiej. Możesz skorzystać też z porady psychologa, bo takie 'obsesje' nie biorą się z nikąd. Taki pociąg do trudnej miłości, do cierpienia.

Czy czasem nie to Cię właśnie pociąga? Jego niedostępność uczuciowa? Ten dreszczyk emocji, kiedy wydaje Ci się, że możesz ujarzmić dzikiego mustanga?
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez Zagubiona w tym świecie » 16 maja 2012, o 19:56

Nie chce iśc do psychologa bo nic nowego mi nie powie, czego nie wiem, nie sprawi ze nagle przestane za nim tęsknić, że przestane o nim myśleć.
Nie chcę go ujarzmiać , nie pociąga mnie to,że jest taki niedostępny.Wiem,że to jest mało wiarygodne, ale wyobraźcie sobie że macie jakiś ideał faceta, wiadomo ideał ideałami ale najczęsciej ich nie spotykamy i wiąże się z kimś innym, kto również nam odpowiada.W tym wypadku ten facet co do joty okazał się wizualizacją mojego ideału, faceta ze snów i marzeń.
On nie jest bez winny ale ja tym bardziej, tyle popełniłam błędów, nie potrafię sobie wybaczyć pewnych rzeczy i przejść nad tym do porządku dziennego. Wszystko spieprzyłam, wszystko przez to,że jestem taką impulsywną osobą najpierw działam w ferworze emocji a później myślę.
Zazdroszczę ci ambrela,że kogoś spotkałaś kto sprawił,że na chwilę o tamtym zapomniałaś, ja przez te wszystkie lata czy namiętnie randkując i poszukując ciekawego faceta czy przypadkowo kogoś poznając nigdy nie poczułam się przy ich boku szczęśliwa, zawsze było coś nie tak, ciężkie jest życie po spotkaniu ideała
Zagubiona w tym świecie
 
Posty: 5
Dołączył(a): 13 maja 2012, o 21:03

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez ewka » 17 maja 2012, o 09:06

Zagubiona w tym świecie napisał(a):Nie chce iśc do psychologa bo nic nowego mi nie powie, czego nie wiem, nie sprawi ze nagle przestane za nim tęsknić, że przestane o nim myśleć.


Zagubiona w tym świecie napisał(a):tyle popełniłam błędów, nie potrafię sobie wybaczyć pewnych rzeczy i przejść nad tym do porządku dziennego. Wszystko spieprzyłam, wszystko przez to,że jestem taką impulsywną osobą najpierw działam w ferworze emocji a później myślę.

A psycholog w tej impulsywności i emocjonalności też nie pomoże? Nie sądzisz, że gdyby to udało Ci się uporządkować, to z tym odkochaniem byłoby łatwiej? O ile oczywiście chcesz się odkochać... właśnie nie jestem pewna, skoro jesteś gotowa CAŁE ŻYCIE CZEKAĆ na godzinę z nim spędzoną. Nie sądzisz, że ta "miłość" Cię niszczy? Nie pozwala normalnie funkcjonować i budować zdrowej relacji z innym mężczyzną?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez ambrela » 17 maja 2012, o 12:54

No bo to tak wygląda... Ona nie chce się odkochać. Ona chce, żeby się udało. A to się udać nie może. Ja też zaklinałam wszystko i na wszystko, żeby tylko w końcu nam wyszło, żeby on mnie pokochał tak, jak ja jego sraty taty Wcale nie prosiłam o to, żeby się w końcu odkochać :) z resztą- to nawet nie była miłość, ale do tego dochodzi się po czasie.

A psycholog- no mi się wydaje, że właśnie może Ci powiedzieć dużo więcej niż Ci się wydaje Zagubiona.
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Potrzebuje pomocy

Postprzez Marioleczka117 » 15 cze 2012, o 11:32

Witaj no cóż nie zazdroszczę ci sytuacji w której sie znalazłas bo wyjść z tego bedzie bardzo trudno przedewszystkim musisz przestać rozdrapywac stare rany i zerwać definitywnie bo zniszczysz sie psychicznie nie zaczniesz nowego związku jeśli nie zakończysz starego. A swoją droga znasz powiedzenie zakazany owoc najbardziej smakuje jestem pewna ze gdybyś go dostała na tacy to wcale by cię tak nie pociągał i gdyby naprawdę przyszło ci stworzyc z nim związek okazałoby sie ze facet ma wiele wad pozdrawiam i mam nadzieję ze moje słowa cos pomogą :heyka:
Marioleczka117
 
Posty: 10
Dołączył(a): 13 cze 2012, o 00:36


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron