Terapia grupowa

Problemy związane z depresją.

Postprzez Dota » 8 lut 2008, o 19:15

nie kazdy,ja myslalam ze mi to pomoze juz na zawsze i teraz czuje nicosc ,nic wiecej...rozumiem cie doskonale,wiem ze moje rozumienie Ci nie pomoze,ale ciesze sie jak komus sie udalo wygrac z choroba,czytalam Twoj post na ktorejs stronie,masz racje ze sa sytuacje w zyciu ze nawet terapia nie pomaga,bo problemy ktorych nie da sie rozwiazac i to powoduje beznadzieje,usmiechnij sie NoName,bo co nam pozostalo?usmiechac sie czasami:)))I nie jestes beznadziejna,bo walczysz.Ja w tej chwili nie bylabym gotowa na druga terapie,moze za jakis czas jak upadne jeszcze nizej,pozdrawiam cieplutko
Avatar użytkownika
Dota
 
Posty: 8
Dołączył(a): 30 sty 2008, o 19:30

Postprzez kaśku » 8 lut 2008, o 19:22

oj Dota dzieki w ogole, widzisz walcze i walcze, ale mam juz dosc, bo ile mozna ... i juz niewiem co dalej ...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez Dota » 8 lut 2008, o 19:31

wiesz...ja tez czesto zadaje sobie pytanie tak jak Ty"bo ile mozna" i jakis glos wewnetrzny mi odpowiada"ciagle",ja mam corki,one powoduja ze odpycham od siebie te straszne mysli,ale one wracaja jak bumerang lecz ciagle mam malenka nadzieje,jeszcze jest...nie wiem dlaczego ale wierze w Ciebie,naprawde,ale najwazniejsze abys Ty uwierzyla w siebie bo juz jestes silna chodzac na terapie,bo niektorzy rezygnuja na poczatku pierwszej,NOName uda nam sie zobaczysz,musi:))))
Avatar użytkownika
Dota
 
Posty: 8
Dołączył(a): 30 sty 2008, o 19:30

Postprzez kaśku » 8 lut 2008, o 19:40

Dota napisał(a):wiesz...ja tez czesto zadaje sobie pytanie tak jak Ty"bo ile mozna" i jakis glos wewnetrzny mi odpowiada"ciagle",ja mam corki,one powoduja ze odpycham od siebie te straszne mysli,ale one wracaja jak bumerang lecz ciagle mam malenka nadzieje,jeszcze jest...nie wiem dlaczego ale wierze w Ciebie,naprawde,ale najwazniejsze abys Ty uwierzyla w siebie bo juz jestes silna chodzac na terapie,bo niektorzy rezygnuja na poczatku pierwszej,NOName uda nam sie zobaczysz,musi:))))


:usmiech2:
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez vinia71 » 9 lut 2008, o 19:31

witam wszystkich,
przeczytałam ogólnie rozmowe kieruję pare słów do NoName: uwazam, ze nie ma czegoś takiego jak Twoja wina, to czy sie otwierasz na terapii czy nie, zależy przecież od dwóch stron a nie tylko od Ciebie. Ważna jest tez przeciez atmosfera na terapii która motywuje lub nie do otwarcia się..nic na silę, po prostu musisz to czuc..czasem odbiera się jakieś bezsłowne komunikaty.. Może spóbuj terapii indywidualnej, w niej chyba łatwiej się otworzyć.. tak sądzę po moich doświadczeniach..
no niestety ale psycholodzo to tlyko ludzie.. Trzeb po prostu trafić na tego odpowiedniego..:)
Nie daj sobie wmówić, że cokolwiek jest Twoją winą! a czemu niby miałoby tak byc? równie dobrze może to być wina kogoklwiek innego.. nic nie dzieje się bez przyczyny :usmiech2:
Zyczę dużo wiary w siebie , bowiem nie ma takich przyczyn, które sprawiłyby, że jesteśmy choć trochę gorsi niż inni..;))
ściskam moocno:*
vinia71
 
Posty: 1
Dołączył(a): 9 lut 2008, o 19:14
Lokalizacja: Kielce

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 423 gości