Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Problemy związane z depresją.

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez Księżycowa » 10 cze 2012, o 22:38

Platynko dziękuje za troskę :kwiatek: Z dietami staram sie ostrożnie.. z ruchem faktycznie ostatnio kiepsko ale i czas i sytuacja paskudna i trudno tu myśleć o relaksie. Ale teraz zaczęliśmy (z facetem) obmyślać plan zmiany trybu życia i planujemy kupic rolki. On chce się nauczyć jeździć a ja chętnie sobie przypomnę lata dzieciństwa... no i stop słodyczom.

Ja zgadzam się z marie, jestem też pewna, że da się z tego wyjść... tylko prawda jest taka, ze trzeba się nieźle nagimnastykować. Platynko to, że probowałaś i Ci nie wychodzi to nic ważne, że się nie poddajesz i idziesz do przodu.
Pisałaś, ze przed rodziną jakby to ukrywasz... mozesz powiedzieć dlaczego? Nie ufasz im?

I co do pracy, to znów się zgodze z marie. Co prawda z modelingiem tylko kiedyś trochę miałam wspólnego ale baaaardzo niewiele ale z doswiadczeń z innego ,,zawodu" byłego na szczęście przyznam marie 1000% racji. Zadna praca nie jest warta naszego zdrowia, oj nie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez marie89 » 10 cze 2012, o 22:45

Platynka napisał(a):,,Czy myślisz, że już nie ma odwrotu? Że nie zdołasz się z tego wyciągnąć?"

Marie- właśnie tak myślę. Tyle razy próbowałam. Nie udało się. Walczę sama. Nie mam tyle w sobie odwagi by komuś o tym powiedzieć, nie mam siły by walczyć o powrót do zdrowia (wiem, że to już choroba) ani wiary, że może się udać.
Każde podejrzenie ze strony rodziców, rodzeństwa bagatelizuję, uśmiecham się, zamieniam w żart. Chociaż coraz trudniej tak fałszywie się uśmiechać.



Spróbuj raz jeszcze. Całą sobą... spróbuj.
A odwaga jest... Jak uwierzysz, że jest to się ujawni :)

A walkę o siebie musisz toczyć głównie sama, ale nie samotnie...
Masz bliskich. Boisz się z nimi o tym rozmawiać? Dlaczego?

Nie uśmiechaj się kiedy jest Ci źle... Mów co czujesz.

(rzekła ta co też na pytanie czy wszystko w porządku odpowiada... tak, ok... a ok wcale nie jest... ale ja zaczynam już rozumieć.. i powoli zmieniać pewne rzeczy... Też myślałam, że to nie ma sensu... a nagle coś pękło i jednocześnie się zrodziło... Atena mi wylazła z głowy;)))))))))))))

Jeszcze nie jest za późno.
marie89
 

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez Platynka » 10 cze 2012, o 22:59

Kasiorek, fajny pomysł z tymi rolkami :) może zrodzi się wasze wspólne hobby :)

Ufam swojej rodzinie, rodzicom przynajmniej. Wiem, jednak, ze zabolałoby ich to, że jestem jakaś nie ,,ten". Martwią się, że nigdzie nie wychodzę, z nikim nie utrzymuję kontaktu, bo pamiętają mnie dawną. Boję się ich reakcji. Siostra mam wrażenie traktuje mnie już jak dziwaczkę. Z nią nie potrafię rozmawiać.
Marie, działasz na mnie mobilizująco, ale szybko przypominają mi się porażki.
Avatar użytkownika
Platynka
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 cze 2012, o 11:49

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez Księżycowa » 10 cze 2012, o 23:05

Platynka napisał(a):Kasiorek, fajny pomysł z tymi rolkami :) może zrodzi się wasze wspólne hobby :)

Ufam swojej rodzinie, rodzicom przynajmniej. Wiem, jednak, ze zabolałoby ich to, że jestem jakaś nie ,,ten". Martwią się, że nigdzie nie wychodzę, z nikim nie utrzymuję kontaktu, bo pamiętają mnie dawną. Boję się ich reakcji.


No mam nadzieję, że wspólnie coś znajdziemy :)

Ja myślę, że rodzina Cię kocha bezwarunkowo. Z tego co piszesz ogólnie u Was ok. Każdy ma prawo do popełnienia błędów czy do tego, żeby się w życiu potknąć. Kto potrafi wybaczać tyle razy co rodzic z reguły? W takiej rodzinie bez zaburzeń w kontaktach ogólnie.
Tobie nawet nie ma czego wybaczać przecież. Jesteś ich dzieckiem i na pewno Ci pomogą... Piszesz, ze coś podejrzewają, moze się martwią?
Siostrą sie nie martw... a młodszą masz czy starszą siostrę?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez marie89 » 10 cze 2012, o 23:16

Każdy ma wady i zalety... każdy przeżywa sukcesy i porażki...

o ile na przegraną w szachy można sobie pozwolić, to przegrać życie - nie można do tego dopuścić. Póki są siły, a niekiedy nawet jak ich nie ma (trzeba się zapożyczać siłą ducha u innych...) - trzeba walczyć...

Ja tak robię i dobrze na tym wychodzę.

Marudzę, ryczę jak gupia, gubię się... ale idę naprzód. I z czasem zaczynam rozumieć dlaczego tak idę...

Między innymi, by kiedyś nie powiedzieć - nie spróbowałam, poddałam się bez walki...

Ty chcesz sobie pomóc, chcesz... Czuję to. Inaczej nie byłoby Cie tutaj, nie pisałabyś...

A Rodzina - to, że nic nie mówisz.. nie oznacza, że oni pewnych rzeczy nie zauważają...

Tak samo jak można poznać człowieka szczęsliwego, tak równie dobrze można dostrzeć smutek w oczach najbliższej osoby... choćby się szczerzyła białymi ząbkami... choćby uparcie powtarzała DOBRZE JEST... Nie da się ukryć pewnych rzeczy.

A skoro masz kochających rodziców, na których możesz polegać... dlaczego nie spróbujesz?

Rozmowa jest piekielnie trudna... Nie chcemy swojego uzewnętrznienia, nie chcemy też ranić innych... ale czujesz, że sobie nie radzisz, że potrzebujesz wsparcia... Powiedz to głośno.
marie89
 

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez Platynka » 10 cze 2012, o 23:31

Marie, Marie. Tak bardzo bym chciała to z siebie wyrzucić. Powiedzieć wszystko co mi na sercu leży. Ale nie mogę i nie potrafię. Przyzwyczaiłam się już do tego milczenia, do czucia się samotną, pomimo, że rodzina jest blisko. Kurde, gdybym miała choc trochę Twojej mądrości. Łatwiej by było.
Marie. Jutro zaczyna się dzień. Od jutra spróbuję od nowa. Sama, bo wiem, że nie odważę się na żadną rozmowę. Ale spróbuję.

Kasiorek, siostra jest starsza. Żyje własnym życiem, jest szczęśliwa. Nie chce się wtryniać, psuć czegoś. Ja ją nie obchodzę.
Avatar użytkownika
Platynka
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 cze 2012, o 11:49

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez marie89 » 10 cze 2012, o 23:43

Nie musisz robić wszystkiego od razu...

Rozmowa stopniowa.


Powiedz mi czy chodziłaś/chodzisz na jakąś terapię?

Jeśli nie jesteś jeszcze gotowa na rozmowę z Rodzicami, to może z psychologiem? Nie muszą wiedzieć.

Zaglądaj tu... Nie jesteś sama.

Będę Ci dopingować. Będę stawiać do pionu (siebie przy okazji też). Małymi, większymi kroczkami przyjdą zmiany. Życzę by tylko na lepsze :cmok:
marie89
 

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez marie89 » 10 cze 2012, o 23:46

Platynka napisał(a):
Kasiorek, siostra jest starsza. Żyje własnym życiem, jest szczęśliwa. Nie chce się wtryniać, psuć czegoś. Ja ją nie obchodzę.


Nie myśl tak. Na pewno ją obchodzisz... Tylko czasem tak trudno mówić o tym co ważne, okazywać to co ważne...

Ja swoją siostrę bardzo kocham, choć nasz kontakt nie jest jakiś najlepszy... Odmienność zdań na wiele rzeczy.
marie89
 

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez caterpillar » 11 cze 2012, o 13:43

hej Platynko

mysle ,ze twoj problem jest mi troche bliski
odkad pamietam zawsze dbanie o linie bylo czyms waznym w moim zyciu, oczywiscie im mlodsza tym latwiej mi to przychodzilo im pozniej tym trudniej .

wiem jakie to trudne akceptowac siebie mimo zmian, nawet tych najmniejszych, to strasznie glupie-tak glupie!
ze dalismy sobie wpoic ,iz kilka kilo wiecej to juz mega przestepstwo,ze najbardzie atrakcyjna kobieta to kobieta szczupla bez wzgledu na jej orginalna budowe i genetyczne predyspozycje... eh szkoda gadac.


Walczę sama. Nie mam tyle w sobie odwagi by komuś o tym powiedzieć, nie mam siły by walczyć o powrót do zdrowia (wiem, że to już choroba) ani wiary, że może się udać.


mysle Platynko,ze czas najwyzszy przyznac sie do bezsilnosci wobec choroby i podjac zupelnie inne dzialania a mianowicie walczyc o kazdy dzien a nie walczyc Z choroba

musisz zmienic myslenie , ja rowniez nie widze innego wyjscia jak podjac terapie.

ktos tu wspomnial ,ze pracujesz w modelingu...

a czy jest mozliwosc abys zajela sie czyms innym?

ja jestem bardzo sceptyczna jeli chodzi o tego typu zawody i w moim odczuciu to troche jak byc alkoholikiem i pracowac z barem albo w rozlewni spirytusu.

czy to pomaga?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez marie89 » 11 cze 2012, o 16:23

jak się dziś masz?
marie89
 

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez Platynka » 11 cze 2012, o 18:26

Hej dziewczyny!
Cat! Poczułam zrozumienie :) zgadzam się z tym chorym ideałem kobiety. Kiedyś kobiety były szczęśliwe nawet posiadając fałdkę więcej. A teraz? :) wychudzone dziewczyny są poziom wyżej. Ehh, sama stałam się ofiarą tego trendu. Cd pracy- nie zajmuję się tym teraz. Nie dałabym rady. I nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do tej branży. Kiedyś była to super zabawa. Teraz gdy mam świadomość, że to przez nią mam te problemy nie chce już o tym słyszeć!

Boje się terapii, psychologa. Chciałabym sama się z tym uporać. Boję się też komentarzy typu: ona jest chora psychicznie.. <!>

Marie, dzięki za troskę :kwiatek: Spokojnie dzień mija :) nawet pozytywnie, pomimo złego samopoczucia fizycznego.
A jak u Ciebie?
Avatar użytkownika
Platynka
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 cze 2012, o 11:49

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez marie89 » 11 cze 2012, o 18:39

Platynka napisał(a):Hej dziewczyny!



Boje się terapii, psychologa. Chciałabym sama się z tym uporać. Boję się też komentarzy typu: ona jest chora psychicznie.. <!>

Marie, dzięki za troskę :kwiatek: Spokojnie dzień mija :) nawet pozytywnie, pomimo złego samopoczucia fizycznego.
A jak u Ciebie?



Nie bój się. Spróbować możesz...

Ja - ja dziś zakręcona... Dzień mi ucieka. Spróbuję dopracować jedną z prac na ćwiczenia i pouczyć się na egzamin... Ale coś czuję, że opornie będzie szło. Myśli.. Zmęczenia. W każdym razie - próbuję się ogarnąć;)

Trzymaj się ciepło
marie89
 

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez caterpillar » 11 cze 2012, o 21:11

Boje się terapii, psychologa. Chciałabym sama się z tym uporać. Boję się też komentarzy typu: ona jest chora psychicznie.. <!>


no co ty gorzej byc nie moze ! :wink:

a tak powaznie nie masz nic do stracenia tylko mozesz zyskac

gdybys mogal sama sobie poradzic z tym problemem juz dawno bys to zrobila ...


dobrej nocy :kwiatek:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez caterpillar » 11 cze 2012, o 21:11

Boje się terapii, psychologa. Chciałabym sama się z tym uporać. Boję się też komentarzy typu: ona jest chora psychicznie.. <!>


no co ty gorzej byc nie moze ! :wink:

a tak powaznie nie masz nic do stracenia tylko mozesz zyskac

gdybys mogal sama sobie poradzic z tym problemem juz dawno bys to zrobila ...


dobrej nocy :kwiatek:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Cześć! Z uśmiechem na twarzy witam się z Wami...

Postprzez caterpillar » 11 cze 2012, o 21:11

ale mi sie zdublowalao :oops:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 276 gości