ludolfina napisał(a):jakzescie sie przygotowaly dziewczyny do najwazniejszego swieta mezczyzn?
Dziś słuchałam w Trójce, o możliwych wymówkach, dla nieoglądania meczy...
Jedno do mnie przemawia bardzo: "nie oglądałam meczu, bo byłam w kuchni i gotowałam dla kibiców bigos" ...
Tylko, ze ja nie mam dla kogo gotowac, bo tata umarł, a luby traktuje Euro z obojętnym lekceważeniem...
Nic, to
gotowac będę tak czy siak... dostałam od klienta zielone szparagi z hodowli ekologicznej ... mniam- już jestem podniecona
P.S inna fajna wymówka na mistrzostwa- to: "nie oglądałam, bo jestem durna"
P.s. 2- nie przemawia do mnie wcale tłumaczenie p. K. Szczuki, ze euro to upostaciowienie najgorszych męskich instynktów, prymitywnych i zwierzęcych. Mnie co prawda nie bierze, ale moja mama zawsze ogląda mecze i się bardzo podnieca. Co prawda bardziej na siatkówkę ( podskakuje jak pani minister, pani ministra Mucha, piszczy i przeżywa), niż na piłkę nożną, ale nie można powiedziec, ze euro to impreza dla mężczyzn tylko.