Filemon - cieszę się, że zajrzałeś i trzymasz kciuki za mnie;)
Jutro idę na wizytę... Nie wiem jak się na nią przygotować.
W ogóle zapowiada się intensywny dzień, w biegu... Trochę boję się, że wizyta u Pani mnie rozbije... ;/ No ale wolałam jednak nie przekładać... bo i tak tych spotkań będzie niewiele. Powinnam wykorzytać ten czas, właśnie teraz.
Zmęczona jestem.
Deszczowo tak. Ja mało spałam, bo próbuję ogarnąć wszystkie zadania i biegam od czytelni, na ostatnie zajęcia, wpisy...
Dziś jeden Pan wstawił mi 5. Uśmiech na mej twarzy... ale w duchu wątpliwość - no kurde... po kościach czuję, że patrzy na mnie łaskawiej... i pytanie why?
A drugie zaskoczenie - lista ocen z zajęć online... Na prawie 30 osób 3, 3 -, 3 z dwoma, 4... a ja 5
Starałam się, wypowiadałam na miarę możliwości, ale jakoś nie czułam by te moje wywody jakieś na poziomie były.
No ale dobra... Małe jupi w serduchu. Mamie się pochwaliłam, bo pisze czarne na białym;))))))))
Za to co poniektórzy dziś na uczelni tak dziwnie na mnie spozierali... Teraz wiem dlaczego...