Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 5 cze 2012, o 09:53

uwazasz sikorko, ze honorna kobieta powinna dzieci brac i sie wynosic
ale jest w tym i druga strona medalu: jesli sie nie wyniesie to "nie ma honoru" wg ciebie.
czlowiek bez honoru kim jest? kims jakby chyba gorszym, jak i zdradzajacy jest gorszym pewnie nawet (winny, oszust, itd)

takie oceny uwazam dokladaja duzo cierpien w i tak skomplikowanej sytuacji niszczesliwej

wg mnie, wazne jest teraz dbac o swoje dobro, bronic swoich interesow i myslec o swoim szczesciu
nikt inny tego za nieszczesliwa nie zrobi. kajanie sie i obieranie gorszego wyjscia dla honoru, uwazam za dodatkowe obciazenie, ktore z reszta nie ma na celu korzysci dzieci.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 5 cze 2012, o 10:09

ludolfina napisał(a):uwazasz sikorko, ze honorna kobieta powinna dzieci brac i sie wynosic

a kto powiedzial, ze brac dzieci?
ja po prostu uwazam, ze w sytuacji nieszczesliwej nie zaproponowalabym mezowi wyprowadzki, bo to malo szlachetne. czekalabym na zdanie meza, a nie sama mu cos proponowala.
postaw sie na jego miejscu - dlaczego to on ma szukac mieszkania, placic za czyjes bledy?
oczywiscie istnieje opcja ze sam zadecyduje i sobie pojdzie, ale powtarzam - to musi wyjsc od niego, a nie z propozycji zdradzajacej zony.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 5 cze 2012, o 10:11

rozwód jest sprawą między dorosłymi
którzy przynajmniej z założenia
mają już dojrzałą psychikę, żeby sobie radzić z problemami życiowymi
również takimi jak zdrada
jak również rozumieć
że w sytuacji rozstania
oboje mają obowiązek rozmawiać w duchu
zapewnienia bezpieczeństwa fizycznego i emocjonalnego
swoim dzieciom po rozejściu się
i to jest priorytet w tej sytuacji
a nie zdradzony, zdradzający, wina, kara i honor

dojrzały psychicznie i emocjonalnie człowiek
posiada potencjał, aby radzić sobie z rozmaitymi życiowymi sytuacjami
mimo poczucia bycia zranionym
rozstania są nieodłączonym elementem ludzkiego losu
i te ostateczne - jak śmierć
i te rozwojowe - jak odejście z domu dzieci
i te kryzysowe - jak rozejście się partnerów

wina i kara to jest w sądzie
zresztą za zdradę nie ma żadnej kary
to nie wykroczenie ani przestępstwo przecież

a na tym wątku, zresztą jak i życiu
dominuje zasada ostracyzmu, oceny moralnej
choć wydawałoby się, że skoro to portal psychologiczny
to koncentracja będzie miała miejsce przede wszystkim
na psychologicznych aspektach rozstania
radzeniem sobie z odejściem od kogoś, z rozwodem
koniecznością rozstania się z takich czy innych powodów
no ale jak widać "doopa"
jest honor, wina i kara

Nieszczęśliwa trzymaj się
i pamiętaj, że w profesjonalnym gabinecie terapeutycznym
nikt Cię tak nie potraktuje - w kategoriach winy, kary, honoru
(o grzechu nie wspominając)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 5 cze 2012, o 10:13

e tam
czekac na zdanie meza :) dobre sobie

wg mnie nieszczesliwa jest bardzo trzezwo myslaca, dobrze, ze okresla czego chce, dzieki temu moze z nim zaczac pertraktacje. czekanie na zdanie meza to pozwolenie aby sie nic nie wydarzylo.

do mediacji potrzeba dwoch stanowisk, a nie jednego (ktore sie byc moze pojawi)

na facetow dzialaj konkrety, a nie "chce odejsc"
usmialam sie z tego "czekac co powie maz"
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 5 cze 2012, o 10:15

cieszy mnie w takim razie, ze wprawilam Cie w dobry humor ludolfino :D
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 5 cze 2012, o 10:16

sikorka napisał(a): ale powtarzam - to musi wyjsc od niego, a nie z propozycji zdradzajacej zony.

savoir-vivre rozwodu:

"Pan proszę przodem, to ja zdradziłam"
"Ależ nie, kobiety mają pierwszeństwo, Pani proszę przodem"

no tak, nikt nie chce mieć noża wbitego w plecy 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 5 cze 2012, o 10:18

sikorka napisał(a):cieszy mnie w takim razie, ze wprawilam Cie w dobry humor ludolfino :D


a to dobrz. mam humor dzis wisielczy, i bardzo mi to pomoglo :)
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 5 cze 2012, o 10:55

To może rozwieję Wasze wątpliwości.
Chce go poprosić żeby się wyprowadził, bo de facto mieszkanie jest moje. Co prawda utrzymywał je jak ja nie pracowałam, ale nie kupił. Mimo, że zostało kupione podczas trwania małżeństwa i teoretycznie jest wspólne, to kupione zostało z pieniędzy z mojego spadku, co w sądzie mogę łatwo udowodnić i pozbawić go zupełnie praw do niego.
Nie jestem ostatnią świnią i nie chciałam go wyrzucać tylko poszukać mu czegoś mniejszego. Jeden człowiek nie potrzebuje chyba 100 m2 do mieszkania. A dzieci zostaną ze mną.
Ale na razie mam na oku małe mieszkanko, które wynajmę na pół roku a najwyżej później się zamienimy.
Tylko jeszcze najpierw muszę się uporać z własnym zdrowiem. Dzisiaj wizyta u lekarza i dowiem się co dalej.
A jeżeli chodzi o życie uczuciowe, to On nadal zapewnia o swojej dozgonnej miłości. I tak bardzo cierpi. Ale jakoś coraz mniej w to wierzę. I widzę, że im bardziej odpuszczam tym bardziej mu zależy :wink:
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 5 cze 2012, o 10:59

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a): mieszkanie jest moje.

to zmienia postac rzeczy - w takiej sytuacji mozesz sobie robic co chcesz :)
a w jakim wieku masz dzieci?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 5 cze 2012, o 11:02

11 i 19 lat
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sansevieria » 5 cze 2012, o 11:33

Nie chcę Ci dokładać, ale jeśli nie masz w akcie notarialnym zakupu mieszkania, że kupujesz je Ty do majątku odrębnego w drodze surogacji może nie być tak optymistycznie z tym mieszkaniem jak to widzisz. Ponieważ zaś pisałaś ze obawiasz się "fochów z powodu urażonego ego" małżonka to chyba lepiej sprawdź sytuację prawną dokładnie, najlepiej u sesnownego prawnika od rozwodów. Podobnie z "dzieci zostaną ze mną". Jesli uda Ci się z mężem dogadać i sprawę załatwić z porozumieniem stron to ok, ale jeśli mu emocje zagrają to może z tego wyjść paskudna i wykańczajaca wojna. A nie jest to wojna w ktorej masz miażdżącą przewagę w sądzie. Sąd potrafi bowiem mieć własne zdanie, czasem daleko odbiegajace od i naszych wyobrażeń, i poczucia sprawiedliwości i niekiedy też zdrowego rozsądku. Możesz męża poprosić o różne rzeczy, ale on moze powiedzieć "nie".
Sprawy rozwodowe potrafią wygladać bardzo różnie. Ja miałam sytuację wielce wygodną, bo nie dość że maż mnie zdradził to na dodatek wcale sie nie wypierał i marzył o tym, zeby ten rozwód wziąć jak najszybciej. Zakochany był w tamtej pani do tego stopnia, że winę za rozpad pożycia cały zachwycony wziął na siebie. Na dodatek pani była bogata i z równym zachwytem odpuscił mi także podział majątku, wyszedł jak stał na własne życzenie. No ale to było ekstremum, nawet sąd wydawał sie zdziwiony. Ty wygodnej i dobrej sytuacji wyjsciowej do rozwodu nie masz. To Ci życzę żeby maż nie wpadł w jakieś emocje czy furię no i żeby Ci się taktycznie rzecz udalo rozegrać dobrze. I mam też nadzieję, że ze zdrowiem wszystko sie okaże ok :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 5 cze 2012, o 11:40

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):widzę, że im bardziej odpuszczam tym bardziej mu zależy :wink:


a tobie?

19, to juz nie dziecko nawet. od 18 chyba jestesmy "dorosli"? ;)
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez biscuit » 5 cze 2012, o 12:56

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):On nadal zapewnia o swojej dozgonnej miłości. I tak bardzo cierpi.

dozgonnej?
przecież chyba póki co, nie wybiera się na tamten świat
więc chyba wybiega za bardzo wprzód z tymi wyznaniami
wystarczyłoby chyba, że kocha tu i teraz 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 5 cze 2012, o 13:50

Tak 19 to już nie dziecko, ale mieszkać gdzieś musi :wink: I jeść też trzeba dać.
Mi nadal zależy, ale nie mam już takiego ciśnienia. Odpuściłam i czekam co się zdarzy.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ludolfina » 5 cze 2012, o 13:57

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Tak 19 to już nie dziecko, ale mieszkać gdzieś musi :wink: I jeść też trzeba dać.
Mi nadal zależy, ale nie mam już takiego ciśnienia. Odpuściłam i czekam co się zdarzy.


mieszkac gdzies musi, ale sam/a(?_) wybierze gdzie
no i dobrze ze odpuscilas

a jak sie czujesz poza tym? sprawiasz wrazenie bardzo twardej kobiety. czy to pokrywa uczucia, czy juz ci wyparowaly?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog, ohuyone, yixnoheseqe i 46 gości

cron