a ja przypuszczam, że albo się totalnie łamie i nie ma siły nawet stuknąć palcem w klawiaturę, albo... nas olała najzwyczajniej, bo nic jej zaoferować nie jesteśmy w stanie... (ani ona nam, choćby w dwóch zdaniach, od czasu do czasu...)
p.s. powiem szczerze i wprost, że gdybym ja był na tyle swobodny i zabezpieczony finansowo jak avva, to... połowa moich depresyjnych problemów odleciałaby w niebyt, gdyż miałbym poczucie spokoju na przyszłość i nie martwiłbym się o podstawy, ale jakże cholernie w życiu ważne... Ja osobiście akurat w tej sferze mam pewne problemy, które budzą we mnie lęk, dołują mnie, bo wiem jak bardzo trudno mi sobie w tym obszarze poradzić (zważywszy na stany lękowe, które mnie dopadają, szczególnie kiedy pracuję, w kontaktach z obcymi ludźmi, itp) a kawał życia jeszcze prawdopodobnie przede mną... (zatem... może jeszcze uda mi się coś tutaj zmienić!
)
ciekawe co w wypadku avva jest takim słabym, dołującym i budzącym niepokój obszarem... - no bo na pewno nie ten sam, co u mnie...