sprawa honoru

Rozmowy ogólne.

Re: sprawa honoru

Postprzez caterpillar » 3 cze 2012, o 01:40

ano wlasnie, tak myslalam. to jak sie dowiesz to daj znac


uwaga daje znac

doczytaj zdanie do konca

proponuje nie patrzec tylko na swoja dupe a przynajmniej szukac jakis kompromisow


mysle ,ze jesli ,ktos jest bezwzgledny na plaszczyznie zawodowej w zyciu prywatnym tez prawdopodobnie tak postepuje
nomen omen obaj panowie zdradzaja swoje kobiety ..wiec moze sa siebie warci.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: sprawa honoru

Postprzez z » 3 cze 2012, o 14:10

No i co wybralas ?
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Re: sprawa honoru

Postprzez Bianka » 3 cze 2012, o 14:38

caterpillar napisał(a):
juz nie wspomne o moralnym kacu,kiedy zostawiam starego szefa w takiej sytuacji , dzieki ,ktoremu mialam mozliwosc awansu i ktory traktowal mnie jak kumpla i szedl zawsze na reke.

ostatnio prosilyscie,zeby zatrudnil waszego chlopaka ,bo chce sobie na sezon dorobic ..oczywiscie zgodzil sie i znalaz dla niego etat.





Cat dlatego napisałam, że to zależy jaki jest ten szef, ile dla nas zrobił, jakie mamy relacje. Jeśli takie jak piszesz to np ja bym została...Przyznasz chyba, że nie dla każdego szefa warto zostawać i wyjść na tym gorzej?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: sprawa honoru

Postprzez caterpillar » 3 cze 2012, o 20:22

Bianko wiadomo jesli ktos nie liczy sie z toba to sprawa prosta, jest gnojem, to tym bardziej chce mu sie zagrac na nosie

z

to nie ja wybieralam :wink:

ale co ja bym wybrala...

mysle ,ze obawiala bym sie pracowac dla takiego szefa, ktory nie ma zadnych skrupulow i czula bym sie bardzo niezrecznie korzystajac z oferty postawionej w ten sposob.

troche jak kupowanie rzeczy od pasera ...

jesli podjelabym decyzje o odejsciu ( bo wiadomo nikt nie musi dla nikogo pracowac cale zycie) to jednak zrobila bym to po "goracym" okresie i nie zostawila szefa w takiej sytuacji .

to bym zrobila.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: sprawa honoru

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 4 cze 2012, o 10:42

Zrobiłabym to samo, co Ty cat.
Na płaszczyźnie zawodowej nie jestem skłonna do palenia za sobą mostów i nie stawiam materializmu powyżej relacji ludzkich. Bo nigdy nie wiadomo, co nas w życiu spotka...


PS:
A generalnie, to wybrałam szefowanie samej sobie. I tak mi najlepiej, najmilej, najb. kompromisowo ;).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Re: sprawa honoru

Postprzez caterpillar » 4 cze 2012, o 11:42

"kto chce sukcesu zawsze znajdzie do niego droge"

nawet gdyby prowadzila pod gorke :wink:


A generalnie, to wybrałam szefowanie samej sobie. I tak mi najlepiej, najmilej, najb. kompromisowo


to chyba najlepsza opcja jednak nierealna dla wszystkich :P
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 341 gości