sprawa honoru

Rozmowy ogólne.

sprawa honoru

Postprzez caterpillar » 2 cze 2012, o 12:17

Ostatnie wydarzenia sklonily mnie do pewnych refleksji, mianowicie:

na ile w zyciu kierujemy sie honorem, moralnymi zasadami a na ile zwyklym zaspokojeniem swoich potrzeb?

po tym co ostatnio czytalam na forum jakos odnosze wrazenie ,ze raczej jestesmy sklonni do szybkiego zaspokojania wlasnych interesow

coz honor,zasady dotyczyly rycerzy a ich juz nie ma :bezradny:

w ostatnich dniach wydarzyla sie taka oto sytuacja

wyobrazcie sobie ,ze na stanowisku zastepcy w firmie, zbliza sie goracy okres w pracy wasz szef bedzie was potrzebowal a tu nagle zjawia sie drugi szef z tej samej firmy i proponuje Wam ( w dodatku w obecnosci starego szefa) ,ze da Wam lepsze warunki mieszkaniowe ale kasa wcale nie lepsza no i bardziej szumnie brzmiacy tytul ale te sam zakres obowiazkow.

macie przejsc od zaraz ,bo drugi szef chce sobie pojechac na wakacje

co robicie?

a) ogladacie mieszkanie ,swieca Wam sie oczy i natychmiast skladacie wypowiedzenie?

b) uwazacie ,ze to co zrobil nowy szef jest totalnym swinstwem, wasz obecy szef dal Wam mozliwosc bycia na tym stanowisku, wyszkoli Was , wasza wspolpraca zawsze byla zgodna i nigdy was nie zawiodl ?
zostajecie.


dodam jeszcze ,ze niebawem ma przyjechac dziewczyna /chlopak do was i mieszkanie zamiast pokoju baardzo by Wam sie przydalo

czekam na Wasze decyzje :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: sprawa honoru

Postprzez ewka » 2 cze 2012, o 12:47

a)

Cat, nie bardzo rozumiem, dlaczego wplatasz w to honor. Wersja a) jest niehonorna :) ?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: sprawa honoru

Postprzez sikorka » 2 cze 2012, o 15:00

tez mi sie wydaje, ze honor ma tu niewiele wspolnego ze sprawa.
a to, ze dbamy o swoje tylki to chyba normalne :bezradny:
czym innym jest droga po trupach a czym innym wybranie korzystniejszej dla nas opcji.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: sprawa honoru

Postprzez caterpillar » 2 cze 2012, o 18:48

Honor to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne.

Cat, nie bardzo rozumiem, dlaczego wplatasz w to honor

no tak ,bo honor kojarzy nam sie z rycerstwem ew wojna a czy w codziennym zyciu nie mozna byc honorowym?

( z zasadami, lojalnym ... ect.)

a to, ze dbamy o swoje tylki to chyba normalne


normalne?

moze wlasnie dlatego ten swiat wyglada jak wyglada :roll:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: sprawa honoru

Postprzez pozytywnieinna » 2 cze 2012, o 19:24

wiesz cat ... mam wrazenie, ze to walka o przetrwanie czesto sklania nas do takich wyborow :( no i wszystko zalezy od podloza podjetych decyzji... ja podjelabym pewnie zupelnie inna decyzje teraz, a inna 10 lat temu, gdy nie bylo malej ...
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: sprawa honoru

Postprzez caterpillar » 2 cze 2012, o 20:25

skrajne decyzje jestem w stanie zrozumiec choc ..bywaja ludzie ,ktorzy chodza glodni a nie ukradna niczego itp.

pytalam o zdanie facetow i mam wrazenie ,ze sa bardziej honorowi niz my baby dla nich pewne rzeczy sa oczywiste i juz.

oczywiscie nie wszyscy jak widac ,bo Ci dwaj z mojej historii nie sa

jeden wykazal sie sk..synstwem a drugi temu przyklasnol
coz.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: sprawa honoru

Postprzez Abssinth » 2 cze 2012, o 20:41

hmmm
potrzeba Wam chlopa z doswiadczeniem w barze teraz?

ja tu mam jednego, z doskonalym angielskim, prezencja i dostepnego do zaraz :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: sprawa honoru

Postprzez pozytywnieinna » 2 cze 2012, o 20:43

:lol: :lol: :lol: Abs zapytaj czy sie do Polski przeprowadzi :) :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: sprawa honoru

Postprzez Abssinth » 2 cze 2012, o 20:51

do Polski to ja go nie puszcze :D
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: sprawa honoru

Postprzez ewka » 2 cze 2012, o 20:53

Był taki temat "szlag mnie trafia" i mam właśnie takie zdanie, jak tam.
W rzeczywistości zaczął się liczyć tylko biznes i zysk, wszystko inne bierze w łeb.

Ja (tak tutaj teoretyzując) wybrałabym opcję a)... bo wiem, że dopóki coś do firmy wnoszę i coś dla firmy wypracowuję - to firma mnie kocha. Tak lekko. Ale gdybym przestała być potrzebna w tym właśnie miejscu, to mnie bez żenady wywalą na zbity pysk, bo tak działają te systemy, niestety.

Co jest tutaj niehonorowego, Cat? Ja nie widzę... ciemność widzę:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: sprawa honoru

Postprzez Bianka » 2 cze 2012, o 21:46

Cat to zależy jaki jest ten nasz szef :) jeśli zawsze był w porządku, dobrze z nim żyjemy, jesteśmy mu wdzięczni to można się zastanawiać, ale jakby to był taki szef jak mojego małżonka :) to bez zastanowienia wybrałby czy tam ja opcje z mieszkaniem :) To duża korporacja, a duże korporacje mają w d... swoich pracowników, jak sam o siebie nie zadbasz to nikt nie zadba, jak przestaniesz być potrzebny albo coś w firmie się zmieni, to wywalą Cię bez zastanowienia i żadnym tam honorem nie będą się kierować, nie wspominając o marnej płacy, złym traktowaniu i zerowych szans na jakiekolwiek zmiany...dlatego uważam większość osób wybrałoby opcje dobrą dla siebie, takie czasy..można sobie być "honorowym" co wszyscy mają w d.... i na końcu Cię kopną albo wykorzystają...po prostu nie warto...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: sprawa honoru

Postprzez sikorka » 3 cze 2012, o 00:34

caterpillar napisał(a):
a to, ze dbamy o swoje tylki to chyba normalne


normalne?

moze wlasnie dlatego ten swiat wyglada jak wyglada :roll:

co proponujesz?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: sprawa honoru

Postprzez caterpillar » 3 cze 2012, o 01:06

a nie przeszkadza wam w tej sytuacji ,ze wasz nowy szef zachowal sie chamsko?
ze nie ma szacunku do swojego kumpla z branzy ,ze potrafi przyjsc i na bezczelnego zwinac pracownika w sytuacji gdzie naprawde jest potrzeby -a powod "bo musze wyjechac na wakacje"

chcialybyscie pracowac dla kogos takiego?

ja bym sie obawiala :?

juz nie wspomne o moralnym kacu,kiedy zostawiam starego szefa w takiej sytuacji , dzieki ,ktoremu mialam mozliwosc awansu i ktory traktowal mnie jak kumpla i szedl zawsze na reke.

ostatnio prosilyscie,zeby zatrudnil waszego chlopaka ,bo chce sobie na sezon dorobic ..oczywiscie zgodzil sie i znalaz dla niego etat.



co proponujesz?


nie wiem ..proponuje nie patrzec tylko na swoja dupe a przynajmniej szukac jakis kompromisow

jak widac w dzisiejszych czasach nie warto byc dobrym szefem ,pracownikiem, czlowiekiem..warto patrzec na swoja dupe

smutne
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: sprawa honoru

Postprzez sikorka » 3 cze 2012, o 01:10

caterpillar napisał(a):


co proponujesz?


nie wiem ..

ano wlasnie, tak myslalam. to jak sie dowiesz to daj znac :kwiatek:
tego typu rozmowy dosc czesto tak wygladaja - 'nie podoba mi sie ten swiat, no ale innej mozliwosci nie widze' :bezradny:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: sprawa honoru

Postprzez caterpillar » 3 cze 2012, o 01:30

Ale gdybym przestała być potrzebna w tym właśnie miejscu, to mnie bez żenady wywalą na zbity pysk, bo tak działają te systemy, niestety.


tutaj tak latwo nie wywalaja po pierwsze

po drugie nie pracujesz tylko dla firmy ale tez dla konkretnego czlowieka Jana Kowalskiego raczej Z nim

przychodzisz do niego na swieta , wychodzisz na piwo itd.

Kowalski mowi otwarcie ,ze twoje wypowiedzenie jest mu w tym okresie totalnie nie na reke i ,ze sie nie zgadza ale pracownik miow wszystko jest zdesperowany ,bo chce teraz , juz zlozyc rezygnacje



jak sie okazuje czega go duzo mniejsza kasa..ale coz czlowiek jak jest zaslepiony nie widzi ,ze diabel spi w szegolach coz

,,jego strata :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 368 gości